W lipcu dostałam do przetestowania wszystkie szampony i odżywki marki
Wella z profesjonalnej serii
Pro Series. Pisałam Wam o tym
TUTAJ. Zużyć cztery półlitrowe butle szamponów i cztery takie same butle odżywek to nie lada wyzwanie! Próbuję od niemal czterech miesięcy i jeszcze mi się nie udało ;) Niemniej jednak jestem już gotowa do przedstawienia Wam swojej opinii o tych produktach.
Najpierw prezentacja :) Do testów przesłano mi zestawy szamponów i odżywek reprezentujące każdą z linii Pro Series: nadającą włosom objętości i lekkości
Volume, mającą chronić włosy farbowane
Color, nabłyszczającą
Shine oraz regenerującą włosy zniszczone
Repair.
(foto: www.sanitex.eu)
Koniecznie muszę nadmienić, że jestem posiadaczką włosów długich, farbowanych (z brązu na... inny brąz ;)), przez lata zadręczanych prostownicą i suszarką. Te ostatnie staram się ograniczać, ale nie potrafię całkowicie z nich zrezygnować - moje włosy są więc stale narażone na działanie wysokiej temperatury.
Wszystkie linie Wella Pro Series mają pewne punkty wspólne. Odnalazłam jednak kilka różnic.
Każdy z szamponów Wella Pro Series cechuje się
bardzo dobrymi właściwościami myjącymi. Wszystkie bez problemu radzą sobie chociażby ze zmywaniem olejów z włosów. Świetnie się pienią. Żaden z nich w wyraźny sposób
nie obciążył moich włosów.
Szampon Volume jest kosmetykiem bezbarwnym. Ma również najkrótszy skład.
Pozostałe trzy charakteryzują się białą barwą i perłową poświatą. Co ciekawe, skład szamponów Shine i Repair jest
identyczny!
Skoro już jestem przy kwestii składów - ciekawie rzecz ma się również w przypadku odżywek. Skład odżywek Shine i Repair jest praktycznie identyczny (podobnie jak w przypadku szamponów)... Różnica polega na tym, że dwa ze składników zostały odwrócone kolejnością (czyli odwrócono ich procentową zawartość w kosmetyku). Czy ta różnica ma znaczenie? Zależy od proporcji... ale nie sądzę, dla mnie to po prostu jedna i ta sama odżywka pod dwoma nazwami. Odżywki Color i Volume posiadają zupełnie inne, "niepowtarzalne" składy.
Wszystkie kosmetyki Wella Pro Series
pachną przyjemnie i nienachalnie. Zapachy te nie utrzymują się na włosach (co akurat mnie cieszy). Pojemność każdej z butli to aż
500 ml! Tyle dostajemy za około
15 złotych. Z uwagi na ilość i wydajność otrzymywanego produktu uznaję tę cenę za korzystną :)
Moja opinia:
O żadnej z linii nie mogę powiedzieć: "nie lubię" ;) Testy wszystkich czterech uznaję za mniej lub bardziej udane. Mam jednak swoich faworytów :)
Cały czas waham się, które produkty postawić na piedestale.
Linie: Color i Repair polubiłam chyba tak samo. Między tymi szamponami dostrzegam tylko jedną subtelną różnicę -
Color ładniej pachnie ;)) więc to jego oceniam najwyżej. Szampon Repair jednak mocno depcze mu po piętach ;) W kwestii odżywek - Color jest nieco bardziej skoncentrowana, niż jej przeciwniczka. Bardziej gęsta, sztywniejsza. Tu wybór będzie odwrotny -
wolę odżywkę Repair. Również jest skoncentrowana, świetnie nawilża, nie plącze włosów, a - ze względu na konsystencję - nieco łatwiej rozprowadza się na całej długości włosów. Niemniej jednak odżywka Color to także super produkt :)
Na temat linii
Shine nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Ot, fajny szampon i fajna odżywka. Wyraźniejszego niż zazwyczaj blasku włosów nie zaobserwowałam. Produkty są z pewnością godne polecenia, bardzo dobre, jednak zalecam nie spodziewać się po nich cudu :)
Jedyne, drobne zastrzeżenia mam do linii Volume. Moja ocena to zapewne wynik formuły tych produktów: bezbarwny, nieco żelowy szampon i lżejsza od pozostałych sióstr Pro Series odżywka. Dla mnie niewystarczająca. Byłabym niesprawiedliwa pisząc, że Volume nie jest udaną linią. Bo jest. Szampon świetnie myje (choć do zmycia oleju potrzebne jest mycie dwukrotne), dobrze się pieni, nie obciąża moich włosów. Odżywka nawilża, jednak nie tak, jak tego potrzebuję. Podczas testów tej linii napotkałam na niewielkie problemy z rozczesywaniem włosów - widać potrzebują czegoś bardziej zdecydowanego w działaniu.
Polecam Volume osobom posiadającym cienkie włosy. Prawdopodobnie nie zaobserwujecie obiecywanego przez producenta zwiększenia objętości, ale istnieje duża szansa, że produkty Volume nie obciążą delikatnej czupryny. Treściwe Color, Repair i Shine mogłyby zrobić tę krzywdę posiadaczkom cienkich włosów.
Jak już wspomniałam -
wszystkie linie Wella Pro Series oceniam na plus. Testy żadnej z nich nie wywołały mojego niezadowolenia. Pomiędzy trzema z nich (Color, Repair i Shine) różnice są bardzo subtelne. Na ich tle wyróżnia się jedynie Volume, którą ja polubiłam najmniej, a która właśnie dzięki swej "inności" znajdzie swoje zwolenniczki. Szampony i odżywki Wella Pro Series nie są kosmetykami do zadań specjalnych, jednak świetnie sprawdzają się jako podstawa codziennej pielęgnacji włosów. Co tu dużo mówić -
well done, Wella! :))