Moje włosy nie są ani bardzo zniszczone, ani bardzo suche. Stwierdziłam jednak, że ta odżywka na pewno im nie zaszkodzi.
Prawdę mówiąc nie widzę różnicy w działaniu pomiędzy nią, a jej siostrami z pozostałych linii Gliss Kur. Jest po prostu bardzo dobra. Lekko nawilża włosy i ułatwia rozczesywanie. Nie obciąża pasm, nie wywołuje szybszego przetłuszczania. Nie sposób z nią przesadzić. Wiem, bo odżywek bez spłukiwania nigdy sobie nie żałuję, obficie spryskując całą czuprynę - od nasady aż po końce. Cudów oczywiście nie czyni - to nie bogata w składniki aktywne maska, serum czy ampułka, a jedynie wspomagacz w walce ze splątanymi, niesfornymi włosami. Bardzo dobry wspomagacz :)
W porównaniu z siostrami z pozostałych linii ta odżywka wypada na plus z jednego, prostego powodu. Ładnie pachnie :)) Lekko, słodko, nienachalnie. Zapach na szczęście nie utrzymuje się na włosach zbyt długo - koniec końców wolę pachnieć perfumami, niż kosmetykiem pielęgnacyjnym. Moja pierwsza butelka ekspresowej odżywki Gliss Kur Ultimate Repair powoli pokazuje dno. Sięgnę po kolejną! A może nawet po całą "czarną serię" ;))
(foto: pinger.pl)
osobiście nie lubię Gliss Kura napakowany silikonami i obciąża włosy
OdpowiedzUsuńmam ja i tez nie widze róznicy
OdpowiedzUsuńJa niestety do produktów Gliss Kur się zraziłam. Kiedyś miałam szampon, odżywkę i po użyciu ich miałam straszny łupież a na co dzień tak owego problemu nie posiadam. Używam teraz innej firmy kosmetyków i na szczęście nie sypie się ze mnie już :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Gliss Kur do włosów. Swojego czasu byłam oddaną fanką tych odżywek, ale w tym zakresie przerzuciłam się na Biowax :) jakkolwiek ich maski do włosów są rewelacyjne. Gęste, treściwe, przyjemnie pachną i naprawdę robią robotę ;) aktualnie używam maski z tej czarnej serii i jest świetna!
OdpowiedzUsuńBeauty Wizaz, mnie akurat silikony w kosmetykach do włosów służą :) nie mogę się dogadać z tymi bez SLSów. Obciążania też nie odnotowałam - widać wiele zależy od rodzaju włosa i pożądanego efektu. Ja tam wolę gładko ;))
OdpowiedzUsuńSaharu, a ogólnie co o niej sądzisz?
Anikowa, o rany... po czymś takim też porzuciłabym krzywdzące kosmetyki. Na szczęście mnie GK krzywdy nie robi :)
Farfaraway, Biowax mam, ale na czarną maskę GK też się skuszę :))
kiedys lubiłam GK ale teraz zrezygnowałam z takich kosmetyków;)
OdpowiedzUsuńMam tą odżywkę i właśnie przed chwilą myłam włosy i spryskiwałam :) Moje odczucia są jednak nieco inne - NIE ZNOSZĘ jej zapachu! Jak dla mnie po prostu śmierdzi :D
OdpowiedzUsuńSkuszę się na nią z ciekawości jak wykończę mojego Fructisa :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście odradzam tą serię - tylko maska do włosów sprawdziła się w moim przypadku. Szampon - coś okropnego, włosy były poplątane i przesuszone. Tak samo zwykła odżywka - istne placebo. Lubię tą firmę, ale seria do włosów zniszczonych sprawia, że tak owe się dopiero stają po jej użyciu. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJa już jakiś czas temu kupiłam ta dwufazową odżywkę ale jak narazie czeka na swoją kolej aż skończę tę którą obecnie używam czyli Biovax - tak swoją drogą wg mnie całkiem niezla jest :) Pozdarwiam
OdpowiedzUsuńEwalucjo, na rzecz kosmetyków naturalnych?
OdpowiedzUsuńMajtkirambo, zapach to chyba najbardziej subiektywny aspekt każdej recenzji :)
KiziaMizia, a jak się Fructis sprawuje? Nigdy nie miałam.
Karkam, hmmm... dobrze wiedzieć :/ ale po maskę warto sięgnąć? Ekspresową odżywkę mogę polecić :)
Wiolka, tej z Biowaxu też nigdy nie miałam, chyba się jej przyjrzę :)
mimo mało zadowaljącego składu ja lubię tą odżywkę, i nie obciąża moich włosów co mnie w sumie dziwi;)
OdpowiedzUsuńja ogólnie bardzo lubię Gliss Kur, przez długi czas stosowałam i szampony i odżywki, zużyłam mnóstwo butelek z różnych serii, a potem się wyłamałam, ale teraz też stosuję odżywkę dwufazową - różową, zdecydowanie pomaga mi ujarzmić moje poplątane kłaczki. :)
OdpowiedzUsuńZ Gliss Kurem mam nieprzyjemne przeżycia i już w życiu po dziadostwo nie sięgnę :( Wielkie nadzieje pokładałam w czarnej serii, ale jednak rozczarowałam się. Jedynie zapach jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńmi ona niestety obciąża włoski :(
OdpowiedzUsuńteż zazwyczaj wybierałam inne wersje, a tu widzę jakaś nowość :))
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie dotąd nie sprawdzały się odżywki bez spłukiwania. Teraz testuję nowe serum od Pantene i zobaczę czy coś się zmieniło. Zazwyczaj po takiej odżywce moje włosy wisiały jak nieumyte strąki...
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnej tego typu odżywki
OdpowiedzUsuńW połączeniu z szamponem moje włosy trochę się wzmocniły, po obcięciu nie są tak paskudne - myślę, że dzięki moim nowym czarnym przyjaciołom. :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej serii, ale muszę powiedzieć, że jedyny raz kiedy zakochałam się w szamponie do włosów, to był to właśnie Gliss Kur:)
OdpowiedzUsuńChciałam ostatnio ją kupić, ale się powstrzymałam... Staram się ograniczać takie mocne chemiczne produkty.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy takiej odżywki, używam zwyczajnych odżywek do spłukiwania :P
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby sprawdziła sie u mnie, ale i tak musze poczekać aż zużyje Radicala :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że w składzie mają tak dużo silikonów ;(
OdpowiedzUsuńWidzę, że zdania są mocno podzielone :)
OdpowiedzUsuńNatallie, też używam odżywek do spłukiwania, bez nich to już w ogóle bym się nie rozczesała ;)