Podczas swojej blogowej nieobecności byłam... No właśnie, gdzie byłam? W ramach podpowiedzi wrzucam kilka zdjęć. Kto zgadnie? ;))
Część z Was pewnie już po tych kilku kadrach zorientowała się, co to za miasto :) Jednak dla tych, którzy nadal nie wiedzą, wrzucam kolejne wskazówki...
Przypuszczam, że do teraz już sporo z Was wie, gdzie się podziewałam ;) Ale dla tych, którzy nadal nie mają pewności... :))
Tak, to PARYŻ! :))) Zwiedzony w ciągu jednego, przedłużonego, bardzo intensywnego weekendu w 8-osobowym składzie. Chcę jeszcze!
Czas powrotu nadszedł zdecydowanie za szybko... Ale ja tam jeszcze wrócę ;)
W którym momencie zorientowaliście się, że to właśnie Paryż? :)) Jak Wam się podobała ta krótka wycieczka moim okiem (i obiektywem) widziana? :)
PS. Zdjęcia zamieszczone w tym poście są dziełami: moim oraz jednej z moich koleżanek. Ew. - dziękuję! Nie tylko za fotki. Mam nadzieję, że wrzucając je tutaj nie dokonałam nadużycia ;)
Jaa, poznałam przy drugiej częsci zdjęć, ale to dlatego że Paryż nie znajduje sie w moich najulubieńszych miastach :D Ale i tak zazdroszczę :P
OdpowiedzUsuńNo pięknie! Aż do Paryża Cię wywiało! :))) Super :)
OdpowiedzUsuńŚliczna Ty, wspaniały mężczyzna u boku, nic tylko wypoczywać :)
p.s. Zorientowałam się gdzieś w połowie, ja taka mało francuska, bliżej mi do dojczlandów :DDD
poznałam już po płocie ;) co czyni ze mnie chyba jakąś francuską maniaczkę ;) ale byłam przy tym płocie w zeszłym roku, to dlatego ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :) Nie byłam nigdy w Paryżu dlatego dość późno zorientowałam się o jakie miasto chodzi ;)
OdpowiedzUsuńSplątane słuchawki, też znam lepsze miasta, ale Paryż jednak ma w sobie to COŚ :)
OdpowiedzUsuńIdalio, dziękuję :*
A do Dojczlandów i mnie blisko (choć niekoniecznie w sensie fizycznym), bywam tam i nawet szprecham ;)
Sia, byłam pewna, że osoby znające Paryż poznają go już po tym ogrodzeniu ;)
DobraDuszo, polecam, warto pojechać choćby na te 3 dni i zobaczyć najważniejsze zabytki, poczuć klimat tego szalonego miasta :)
Ja zorientowałam się na witrażu z Katedry Notre Dame chociaż nie byłam pewna, to jakieś wewnętrzne JA mówiło mi, że mam rację :)
OdpowiedzUsuńHahha zgadłam od razu :D
OdpowiedzUsuńwow, ale zazdrooooszczę!
OdpowiedzUsuńZarąbiste zdjęcia, a co do Paryża, napewno znalazłoby się i tysiąc piekniejszych miast niż to, ale mimo wszystko ono ma to coś co powoduje że i ja tam chce jechać. Z resztą zawsze to inaczej oglądać na zdjęciach, a inaczej na żywo :P
OdpowiedzUsuńJa poznałam po pierwszym zdjęciu:) Je t'aime Paris♥:D
OdpowiedzUsuńMoniaaa, ta rozeta rzeczywiście jest słynna, brawo :)
OdpowiedzUsuńMarianno, :))
Simply, to w sumie była dość spontaniczna decyzja z naszej strony... ;)
ŚwiatEdki, jasne, że na żywo inaczej. Ale w sumie zdjęcia też oddają nieco uroku :)
Anonyme, :)
bardzo ładne zdjęcia :) uwielbiam zdjęcia z wakacji a do Paryża mogłabym jeździć co chwilę. szkoda, że już trudno dostać tani bilet. kiedyś latałam tam za grosze.
OdpowiedzUsuńja po 2 części się zorientowałam
OdpowiedzUsuńTam jest przepięknie :)! Cieszymy się, że wypoczęłaś!
OdpowiedzUsuńPięknie tam :)
OdpowiedzUsuńZgadłam gdzieś w połowie :-)
OdpowiedzUsuńa ja zorientowałam się po pierwszym zdjęciu bramy Wersalu :)) pierwsze miejsce w Paryżu które zwiedziłam. Czy to będzie bardzo banalne, jak powiem, że zakochałam się w tym miejscu na amen i marzę żeby tam wrócić??? zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńWiedziałam ,piękne zdjęcia;
OdpowiedzUsuńwow! ale zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńnie mogłaś mnie zabrać ze sobą w walizce? ;)
Ja ogarnęłam dopiero, gdy zobaczyłam szklaną piramidę :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Paryżu, ale na pewno kiedyś tam pojadę - musi być cudownie!
Elżbieto, ja byłam samochodem... męczące ale do przeżycia. Też chętnie kupiłabym tani bilet do Paryża :)
OdpowiedzUsuńKingo, czyli znasz Paryż :)
Natalia, ciężko mówić o wypoczynku sensu stricto, ale na pewno naładowałam baterie :)
Dezemko, owszem :)
Czarodzielnico, brawo :)
Kasia, ja z kolei Wersal zwiedzałam na końcu, tuż przed wyjazdem do PL ;)
Oliiwiki, :)
Paula, raczej nie - walizkę miałam wypchaną do granic możliwości ;))
Rebellious, ta piramida mocno kontrastuje z zabytkowym Luwrem, ale rzeczywiście jest jego nieodłącznym elementem :)
Zazdroszcze :) mam nadzieję, że kiedyś też się tam wybiorę. Ja bardzo późno się zorientowałam.
OdpowiedzUsuńByłam dokładnie w każdym z tych miejsc! ;** Było bosko! Chciałabym tam wrócić :)
OdpowiedzUsuńTylko, że ja byłam na tydzień, ale widzę, że ty także bawiłaś się świetnie, w tak krótkim czasie! :))
OdpowiedzUsuńAj, ten Paryż ;)
OdpowiedzUsuńOj, podróżniczka chyba ze mnie kiepska, bo dopiero wieża Eiffla mnie oświeciła. ;)
OdpowiedzUsuńFajny wakacyjny wyjazd. :)
zazdroszczę ! ja po kilku z rzędu wizytach w Londynie mam dość, w przyszłe wakacje zdecydowanie chcę w końcu pogadać po francusku :D
OdpowiedzUsuńO, Paris. ;)
OdpowiedzUsuńPoznałam po pierwszej partii. ;)
alee tam ładnie ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, piękne wakacje. Rozumiem, że teraz tryskasz energią i będziesz ją rozładowywała pisząc. :)
OdpowiedzUsuńMalinowapanno, życzę Ci wyjazdu tam :)
OdpowiedzUsuńKlaudio, owszem, choć tempo było karkołomne ;)
Ewu, :)
Westko, jeszcze kilka lat temu też kojarzyłam Paryż wyłącznie dzięki wieży ;)
Pilar, ja za to z chęcią odwiedziłabym Londyn! Nigdy nie byłam.
Motylico, ile razy tam byłaś? :D
Agnieszko, owszem :)
Ależ nie ma problemu ;)
OdpowiedzUsuńSabbath, jeśli tylko czas mi pozwoli ;) W przyszłym tygodniu powinnam mieć go nieco więcej :)
OdpowiedzUsuńEw., :*
Hihih, ja zorientowałam się po niebie na pierwszych 2 zdjęciach ;) Nie wiem, dlaczego, po prostu trafiłam :P
OdpowiedzUsuńDopiero przy 3 partii zorientowałam się, że to Paryż O.o Jakoś mało w temacie jestem :P
OdpowiedzUsuńAle tak czy siak zazdroszczę wizyty :)
Zazdroszczę wycieczki :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
dosc pozno :D ale ja akurat mam dosc chlodny stosunek do Paryza ;P
OdpowiedzUsuńfajna wycieczke mialas :)
Miau, czyżby Paryż był aż tak charakterystyczny? ;)
OdpowiedzUsuńVedette, gdybym nie znała jakiegoś miasta (choćby z cudzych zdjęć) to też późno bym na to wpadła :)
Zoila, dziękuję :)
Maus, może to dlatego, że masz do niego bliżej? ;) Ja nie traktuję tego miasta jakoś na zasadzie "wow" - ot, ciekawa, charakterystyczna metropolia, podobnie jak Rzym czy Praga (które btw także chcemy zwiedzić :)).
Violl, no to ja podobnie - szprecham, ale do Dojczlandów mam całkiem blisko :)
OdpowiedzUsuńja już przy 1,3 i 6 :D byłam tam w tym roku kilka dni i też z pewnością wrócę!
OdpowiedzUsuńFajny wyjazd:-)))) i w pelni rozumiem chec powrotu!
OdpowiedzUsuńBylam raz i....sama nie wie czy chce jeszcze tam wrocic, ciagnie mnie teraz w inne rejony:D ale kto wie....
Idalio, zazdroszczę, ja w takim wypadku odwiedzałabym ich przynajmniej 3-4 razy w roku ;)
OdpowiedzUsuńMoniko, :))
Hexx, ja też wolę teraz zobaczyć inne miasta :) ale kiedyś - kto wie, nie odmówię jeśli pojawi się opcja ponownego zwiedzenia ;)
jestem u Ciebie przypadkiem:) i muszę powiedzieć że poznałam Paryż po pierwszym zdjęciu :) piękne miasto :)
OdpowiedzUsuńSylwia, szkoda, że tylko przypadkiem :P
OdpowiedzUsuń