Kiedy zastanawiałam się co zrobić z resztkami ciasta francuskiego pozostałego po pichceniu tarty, wpadłam na pomysł genialny w swej prostocie :)) Ale po kolei.
Najpierw zgromadziłam składniki...
Następnie pozbawiłam jabłka skórki, pokroiłam na ósemki, osypałam cynamonem...
Pokrojonym na paski ciastem francuskim owinęłam cząstki owoców i ułożyłam zawiniątka na nasmarowanej masłem blasze...
A na koniec piekłam przez 10 minut na programie termoobieg + górny grill w temperaturze 190 stopni :)
Gotowe!
Tym sposobem otrzymałam mięciutkie, rozpieczone jabłko w chrupiącym cieście :) Jadłam na różne sposoby - z cukrem, z dżemem, z sosem czekoladowym... Każdy wariant był pyszny!
Drobna uwaga dotycząca ciasta francuskiego - polecam niemrożone! A jedynie chłodzone. Swoje kupuję w Lidlu :)
Robocizna: 5 minut. Pieczenie: 10 minut. Prędkość znikania zawijasów z talerza: liczona w sekundach ;) Smacznego!
Takie rzeczy przed śniadaniem? To powinno być karalne ;)))
OdpowiedzUsuńOj tam zaraz karalne, przecież na drugie śniadanie jak znalazł :D
OdpowiedzUsuńPomysł godny wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńMoże być i na pierwsze, chodziło mi o to, że mnie tu żołądek z głodu do kręgosłupa się przykleja, a ty sumienia nie masz i takie smakołyki wklejasz ;))) Niechże te jajka już się ugotują, no! ;)))
OdpowiedzUsuńKokosowa-panno, pomysł tani, szybki i prosty jak przysłowiowy metr sznurka w kieszeni ;)
OdpowiedzUsuńCammie, przepraszam ;)) i smacznego jajka, że tak powiem :D
Viollet, prześliczne zawijaski! :-) ja tez ostatnio wykorzystywałam w ten sposób ciasto francuskie, lecz u mnie ciasto było pokrojone w kwadraciki, smarowane rozbełtanym jajkiem i na to kładłam kawałeczki jabłek, posypywałam cukrem, najlepiej brązowym i do piekarnika, pyszota! U mnie dziś korzenne serduszka na walentynki, zapraszam do obejrzenia zdjęć :-) http://idaalia.blogspot.com/2011/02/sodkie-serduszka.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mmm, Musiało być pyszne. Wypróbuję. ;))
OdpowiedzUsuńViolla ślinotoku dostałam ;) świetny pomysł :) muszę koniecznie spróbować :D
OdpowiedzUsuńzrobię mojemu chłopakowi :)
OdpowiedzUsuńto ja Wam plece to ciasto (zawsze mam w lodówce) +szynka+ser żólty+ogórek zawinąć, zlepiśc rogi, posmarowac rozbeltanym jajkiem i do pieca, podawac ciepłe. nie znam nikogo komu by takie rożki nie smakowały:)
OdpowiedzUsuńale mi smaka narobiłaś:)
OdpowiedzUsuńwczoraj sama robiłam tarte z resztek, uwielbiam taka rozsadna gastronomie, nic sie nie marnuje! jestem twoja fanką :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i tani i szybki deser. Wygląda znakomicie:)
OdpowiedzUsuńIdalio, podoba mi się Twoja wersja tego deseru :D a serduszka już lecę oglądać ;)
OdpowiedzUsuńFasOla, jeśli tylko lubisz jabłka, to na bank Ci zasmakuje :)
Forever-Young, przez żołądek do serca? ;)
Renia, ten deser jest tak banalny, że aż się wstydzę :D
Hola ola, brzmi świetnie!
Simply, migiem możesz mieć takie same ;)
Szana, to bardzo miłe :)) dzięki!
Kobiecewariacje, smakuje lepiej niż wygląda :) a ile satysfakcji z zaoszczędzonego czasu...
właśnie się zastanawiałam, co zrobić z resztką ciasta francuskiego z tarty :D Dzięki :*
OdpowiedzUsuńAngel, nie ma za co ;)
OdpowiedzUsuńo mniam!
OdpowiedzUsuńCiekawe jak smakują z syropem klonowym :D
mmm , jak pysznie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :
www.pamela-bornthisway.blogspot.com :)