Dior - Diorshow Maximizer - Lash Plumping Serum :))
To swego rodzaju hybryda. Spełnia jednocześnie dwie role: działa niczym wzmacniająca i pobudzająca do wzrostu kuracja dla rzęs, będąc zarazem wydłużająco-pogrubiającą bazą pod maskarę.
Przytoczę Wam fragment informacji prasowej dotyczącej tego produktu:
"Ultra-elastyczne i komfortowe, niewidoczne i wypełniające – lekkie niczym piórko pokrycie bezbłędnie wygładza rzęsy, powiększając je i nabłyszczając. Rzęsy są natychmiast podkręcone, pogrubione, wydłużone i idealnie przygotowane do wzmocnienia efektu maskary.
Formuła wzmacniająca rzęsy rewitalizuje je dzień po dniu. Dzięki połączeniu kwasu hialuronowego z właściwościami pobudzającymi rzęsy oraz ekskluzywnym składnikiem aktywnym - Lash Maximizer - pobudzający witalność i wzrost rzęs, rzęsy stają się widocznie dłuższe, mocniejsze, piękniejsze oraz olśniewająco zdrowe.
Skuteczny natychmiast oraz coraz bardziej przekonujący z każdym nałożeniem. Gwarancja maksymalnej objętości, długości i podkręcenia".
Brzmi tak bardzo zachęcająco, że nie mogłam się nie skusić ;))
Szczoteczka (czy raczej szczota ;)) odżywko-bazy Diora jest taka jak lubię - duża, solidna, z mnóstwem silikonowych włosków.
Używam tego kosmetyku zaledwie od dwóch tygodni, więc nie potrafię stwierdzić, czy w jakikolwiek sposób wpływa na długość moich rzęs, ale jedno jest pewne - na pewno im nie szkodzi ;) Z kolei co do obietnic o pogrubieniu i wydłużeniu... Oceńcie same :)
Rzęsy po nałożeniu Diorshow Maximizera:
A następnie z jedną (!) warstwą tuszu Maybelline One by One nałożoną na tę bazę:
Nieźle, hm? :) Oczywiście jestem w stanie uzyskać podobny efekt nakładając na rzęsy dwie bądź trzy warstwy tuszu i solidnie machając szczoteczką ;) ale skoro mogę mieć to samo jedynie przy użyciu bazy i nałożeniu jednej warstwy maskary... Strach się bać co będzie, jak na bazę położę te dwie bądź trzy warstwy ;))
Bazę Diorshow Maximizer oceniam wysoko. Nie skleja rzęs, ładnie je rozczesuje (co z pewnością jest zasługą szczoteczki), każdą z nich pokrywa cienką warstwą kosmetyku, rzeczywiście wydłuża i pogrubia. A jeśli jeszcze wzmiacnia, to już w ogóle cud, miód i orzeszki :) Jedyne co mi w tej bazie przeszkadza to fakt, że dość szybko zasycha na rzęsach - trzeba nakładać maskarę od razu po nałożeniu Maximizera. Najpierw baza + tusz na jedno oko, po czym dopiero zabieramy się za drugie ;)
Mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że tańszymi, białymi bazami pod tusz można uzyskać równie fajny efekt, ale... skoro była okazja... to miałam luksusową zachciankę ;))
śliczne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńViollet, jesteś ZŁA!!!;) teraz mój Virtual wydaje się taki mało luksusowy;) choć przyznam, że jestem bardzo zadowolona... a wykorzystywanie rodziców/rodzeństwa/znajomych na wolnocłówce to norma:)
OdpowiedzUsuńCzy tanszymi sie tak da to nie wiem ale prawde mowiac watpie :) bo te tansze czesto sklejaja i w ogole jako bazy sa fatalne :D
OdpowiedzUsuńja mam podobno do Twojej tylko z Estee Lauder i uzywam jako odzywki bo jest swietna (skuteczna), jako bazy nie probowalam :D
Fajna ta baza, daje niezły efekt z tuszem. Sama teraz testuję bazę&odżywkę ale z Virtuala :-)
OdpowiedzUsuńaaa jakie pożyteczne:P
OdpowiedzUsuńa oczy masz cudowne;p,
pozdrawiam
ale masz piękne oczy :) a efekt rzeczywiście niezły i do tego widoczny :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak sprawdzi się po dłuższym okresie używania- koniecznie daj znać, czy zauważyłaś efekt wydłużenia rzęs:)
OdpowiedzUsuńSwirrrusko, dzięki :))
OdpowiedzUsuńBarwy, miałam okazję 2 razy przetestować bazę Virtuala, fajna jest :)
Maus, to daje mi nadzieję, że i Diorowe obietnice wzmocnienia rzęs się sprawdzą :P Chyba zacznę nakładać na noc jako odżywkę a na dzień pod tusz :D
Idalio, no ja na recenzję czekam :P
Madamekatarzyna, dziękuję :))
Panno Joanno, :)))) Efekt jest, na szczęście! Bo mało to ta baza nie kosztowała... ale ile dokładnie to nie wiem, bo to prezent od rodziców ;)
April, jeśli coś zauważę to z pewnością podniosę głośny alarm ;))
No no! Efekt jest świetny!
OdpowiedzUsuńCudnie wygląda opakowanie, a szczoteczka... szczena opada- cudo! rzeczywiscie pogrubia!
OdpowiedzUsuńUżywam odżywki Oriflame i zamierzam nadal wmawiać sobie, że innej mi nie trzeba. Bardzo się będę starała... ;)
OdpowiedzUsuńNaprawde bardzo, bo Oriflame skleja i ma kijową szczoteczkę. I mętnieje po 2 tygodniach... :/
Violl, super efekt! Ech, te Diorshow'y mają jednak rewelacyjne szczoteczki, nie spotkałam lepszej.
OdpowiedzUsuńKleopatre, :)
OdpowiedzUsuńHurija, fakt, już samo opakowanie to cacko - a ja lubię cacka ;)))
Sabbath, yyyy... chyba jednak potrzebujesz innej bazy... :P
FF, :*
A mi się podoba opakowanie...:) Szkoda, że wszystkie kosmetyki Diora nie mają takich jasnych opakowań...:)
OdpowiedzUsuńHawo, mnie też urzekło :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda, a zachcianki zawsze trzeba spełniać :)
OdpowiedzUsuńForever, gdybym spełniała każdą, to od dawna mieszkałabym pod mostem :P
OdpowiedzUsuńświetny efekt
OdpowiedzUsuńPięknie!!! Efekt wspaniały :) Gratuluje świetnego produktu :)
OdpowiedzUsuńYasminello, dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńKatalino, taki komplement z Twoich ust to dla mnie zaszczyt ;)