Lakiery, lakiery, duuuużo lakierów :)) Zamierzam sukcesywnie prezentować Wam poszczególne egzemplarze. To co widzicie, to efekt kilkuletniej manii ;) która rok-dwa temu ucichła, ponieważ posypały mi się paznokcie... Ale jak już wiecie, dzięki Nail Tekowi II odzyskały dawną świetność ;)
W tym zbiorze królują bardzo przeze mnie cenione lakiery Inglota. Łatwo to zauważyć :)
Ale mam i lubię także lakiery innych firm:
W moim manicurowym pudełku nie brakuje też odżywek i innych specyfików utwardzających / wysuszających / pielęgnujących paznokcie:
Myślę, że dziewczyny z Klubu Lakierowego (KLIK) mogłyby być ze mnie dumne ;)
Po spojrzeniu na zdjęcia od razu widać, jakie kolory najbardziej mnie kręcą ;) nasyconego różu i wszelakiego fioletu na paznokciach nigdy dość! Choć oczywiście głęboka czerwień też bardzo się liczy :) a i beżami, brązami, granatami czy zieleniami nie gardzę. Za żółcie, pomarańcze, błękity i czernie dziękuję. Pozostałe jestem skłonna ewentualnie rozważyć ;)
Jestem ciekawa, czy Wasz gust jest zbieżny z moim? A może preferujecie zupełnie inne firmy lakierowe i kolory? :) Wasza ulubiona marka, kolor, wysuszacz, odżywka? Chętnie posłucham!
zaglądam do ciebie już nie pierwszy raz :D
OdpowiedzUsuńświetny blog ;)
co do twoich pytań w poście ;)
u mnie króluje czerwień bordo ale także i róż się znajdzie ;) niebieski i czarny też mam w swojej kolekcji ;) u mnie przeważają lakiery do frencha :)
odżywki mam z JOKO i z Eveline Cosmetics
ulubiona firma chyba miss selene koszt lakieru 3 zł pojemność mała bo 5ml ale duża gama kolorów i nawet dobrze się trzymają :)
top coat mam z golden rose ;)
a wysuszacze z AVON-u :)
Czerwienie! mogłabym mieć lakiery w każdym ich odcieniu :) A marki ulubionej nie mam. Nie znam się na tym, kupuje co mi w oko wpadnie :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że przeważa Inglot :) dużo masz tych lakierów... i bardzo ładne kolorki ^^
OdpowiedzUsuńWłaśnie się przekonuję do lakierów Essence, mam aktualnie 08 divalicious red z serii Show Your Feet - fajne krycie daje już po jednej warstwie. Chyba zaopatrzę się w kolejne. Ale ulubioną marką chyba nadal pozostaje Barry M. Natomiast odzywka - oczywiście Nail Tek, piałam z zachwytu nad nim na blogu jakiś czas temu :D.
OdpowiedzUsuńŁadna kolekcja, może też pokażę swoją kiedyś :D
calkiem niezla kolekcje inglota posiadasz :))
OdpowiedzUsuńFioletowy Orly wygląda bardzo interesująco. Żądam szczegółów i swatchy! Dawaj go na pierwszy ogień :DDD
OdpowiedzUsuńŁał! To mi przypomina moją kolekcję sprzed 2 lat, miałam ponad 50 lakierów, ale się ogarnęłam i porozdawałam lub posprzedawałam. Również bardzo lubię Inglota ;) A jak się sprawuje lakier z Essie?
OdpowiedzUsuńJa mam tylko jeden lakier z Inglota (834 bodajże) i dlatego nie kupiłam ich więcej, bo ten wymaga 3-4 warstw:( To już trochę za dużo... Ulubiona firma? Lubię miss sporty za ładne kolory i nails.inc za świetną jakość (oczywiście nie kupowałam ich w regularnej cenie, ale jako dodatki do gazet w UK)
OdpowiedzUsuńKasiek, miło mi Cię gościć :))
OdpowiedzUsuńwiduję czasem lakiery Miss Selene, chyba w końcu się skuszę skoro tak mówisz :)
Aberracjo, jak widać jesteś stuprocentową kobietą ;)
Madeleine :)
Siulko, ja (oprócz Inglotów oczywiście) ubóstwiam ostatnio Wibo Extreme Nails :) Czekam na zdjęcia Twojego zbioru!
Marto, nawet nie wiem kiedy tak się rozrósł ;)
Cam, Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem ;)
Anulaat, ja nie oddam! Lubię mieć wybór ;) A Essie to najnowszy nabytek, jeszcze nie testowałam :) W swoim czasie na pewno wrzucę notkę z nim w roli głównej :)
Noo, Twój zbiór jest prawie tak okazały jak mój :D Ja inglotowskich lakierów nie lubię, Wibo,Essence tak średnio, za to Opiki kocham na nieszczęście dla mojego porfela :D
OdpowiedzUsuńKolory lubię prawie wszystkie oprócz granatów, ciepłego brązu i szarości :)
też używam nail teka, m.in. dzięki Tobie, (Wizaż ;) odratował moje paznokcie :) A ten olejek Sally Hansen fioletowy właśnie stoi na stole, zużyłam połowę i zastanawiam się czy on w ogóle działa..
Simply, musiałaś trafić na jakiś dziwny lakier, u mnie dwie warstwy Inglota robią pożądany efekt :) czaaaaasami nakładam trzy.
OdpowiedzUsuńPilar, PRAWIE? A czy prawie robi wielką różnicę? ;)
ale kolekcja :)
OdpowiedzUsuńja też jestem fanką lakierów Inglota od jakiegoś czasu - głównie przez szeroką gamę kolorów do wyboru :)
Paula, fakt, wybór mają ogromny :)) chociaż ja chyba kupiłam już wszystkie interesujące mnie inglotowe kolory...
OdpowiedzUsuńFajny zbior i takze domagam sie swatchy fioletowego Orly:)
OdpowiedzUsuńO Nail Teku nie napisze bo to moj nr 1:DDD
Super kolekcja, kolorki baaardzo w moim stylu i guscie :)
OdpowiedzUsuńwww.urbanstateofmind.blogspot.com
Dużo inglota masz. i bardzo ładne kolorki.
OdpowiedzUsuńNieśmiertelny lakier nr 82 <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam :D
Kolekcja imponująca :)
Hexx, swatche będą wkrótce :)) chyba, że połamię paznokcie... ;))
OdpowiedzUsuńUrban :)) a do Ciebie wpadam, wpadam, byłam już wiele razy ;)
Kalajna, witaj! :) dziękuję
Is, Inglot nr 82 to klasyk ;)
Inglota mam jednego i jak za tą cenę rewelacji nie widzę, więc po co przepłacać ;) Za to bardzo cenie sobie Wibo Extreme Nails :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
No fakt, teraz Inglot zwariował z cenami... Na szczęście większość mojej inglotowej kolekcji pochodzi z okresu, kiedy lakiery były po 12 złotych ;)) A Wibo EN również bardzo lubię :))
OdpowiedzUsuńja najwięcej lakierów mam z Jumpy, niby dość fajne, ale niektóre tandetne, większość kupiłam w lecie
OdpowiedzUsuńneonowe: róż, błękit, zieleń, pomarańcz, inne to: jasna zieleń i róż, ostatnio doszedł też brąz
z innych mam wiele, niektóre są już zaschnięte.. mam jeden z AVON - miętowy - uwielbiam go.!
niezły majątek na nie wydałaś, ale było warto ;)
OdpowiedzUsuńróże i fiolety <3
www.fashionowelove.blogspot.com
o kurcze,ale Ty masz tych pyszności. ; d
OdpowiedzUsuńSuzi, czyli też masz całkiem niezłą kolekcyjkę ;))
OdpowiedzUsuńMartyno, kolekcję gromadziłam (nieświadomie) przez kilka lat, więc ten wydatek nie bolał ;)
eMmalino, :))