Kilka dni temu, podczas wizyty w drogerii Natura odkryłam w szafie Essence produkt, który dziwnym trafem nigdy wcześniej nie rzucił mi się w oczy - korektor 3w1 Forget It!
Od razu zwrócił uwagę i wylądował w moim koszyku. Koszt takiej przyjemności to 10,99 zł.
Korektor składa się z trzech kolorystycznych sektorów:
- różowy rozjaśnia cienie pod oczami
- zielony służy do ukrywania czerwonych zmian (np. pękniętych naczynek)
- beżowy zamaskuje niedoskonałości cery
Napotkałam na problem już podczas próby "włamania" - zamknięcie mocno trzyma, a odpowiedniego wyprofilowania przy zatrzasku brak. Bez paznokci byłoby ciężko ;) Myślę jednak, że ten problem szybko sam się rozwiąże, gdyż zamknięcie się "wyrobi".
Kiedy już udało mi się dostać do środka poczyniłam pierwsze testy na ręku. Korektory mają zwartą, gęstą konsystencję, która "topi się" pod wpływem ciepła dłoni. Przypuszczam, że dzięki tym właściwościom będzie zarazem wydajny i przyjemny w użytkowaniu.
Przypuszczenie to zweryfikuję doświadczalnie już wkrótce. Jestem ciekawa, czy Forget It! zda egzamin i spełni swoje zadanie... a właściwie zadania! Może znacie już ten produkt i podzielicie się ze mną opiniami? Chętnie poczytam, bo narazie nie mam pojęcia czego się po tym trio spodziewać :)
Mam ten korektor od ok dwóch miesięcy. Na początku było wszystko dobrze, potrafił zakryć moje zaczerwienienia, aby zakryć cienie pod oczami musiała wybrań kombinację róż i następnie brąz i była nawet ok, niestety do czasu. Koło oka zaczął się rolować, uwydatniał małe zmarszczki, mimo, że został ładnie przypudrowany ;( Mam strasznie mieszane uczucia do tego produktu. Taka jak fajnie się roztapia pod wpływem ciepła palca, to tak szybko spływa z twarzy ;(
OdpowiedzUsuńImadoki, hmm... ja w sumie chyba nie planuję stosować go pod oczy, chociaż oczywiście wypróbuję. Jeśli się nie sprawdzi, to już mam pomysł na alternatywne zastosowania ;) Napiszę o tym w recenzji Forget It.
OdpowiedzUsuńu mnie się nie sprawdziło - niestety mega wysusza, w szczególności skórę pod oczami :/
OdpowiedzUsuńLubie kosmetyki z tej firmy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
Jesetm również ciekawa. Zdaj relacje. Ja mam bronzer z tej firmy i też z zamykaniem jest problem i się "nie wyrobiło"
OdpowiedzUsuńAnu, to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że pod oczy kłaść go nie będę...
OdpowiedzUsuńRoksi, ja też, ale wiesz... jedne fajne, inne nie, różnie może być :)
Lady flower, znaczy grozi mi każdorazowe włamywanie? :P
mam recenzje na jego temat na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńniestety za wydajny to on nie jest..
Nie wiem czemu ale jestem dość nieufna w stosunku do większości kosmetyków z Essence - może poza kredkami i lakierami do paznokci. Z tym kosmetykiem nie miałam styczności dlatego chętnie poczytam o Twoich odczuciach na jego temat :)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie intrygowal i nigdy go nie kupilam. A teraz zaluje :] Testuj i opowiadaj :*
OdpowiedzUsuńJuż kilkakrotnie przed szafą Essence medytowałam nad tym, czy go kupić czy nie. Jak do tej pory się nie zdecydowałam, ale chyba sobie odpuszczę, bo mam zielony kremowy z Inglota, a cielisty HR Magic Concealer i oba zakrywają mi wszystko co trzeba. A jeśli chodzi o Essence, to mam jeszcze korektor Stay Natural w pisaku z pędzelkiem i muszę powiedzieć, że jestem z niego bardzo zadowolona, kosztował chyba koło 10zł.
OdpowiedzUsuńja go mam od jakiegos czasu i poki co jestem dosc zadowolona :) daje rade z cieniami pod oczami i zakrywa tez niezle, ale chyba drugi raz go nie kupie;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że przypomina trochę tę czwórkę z Virtuala :) Nawet nie wiedziałam, że essence ma coś takiego.
OdpowiedzUsuńja odradzam zakupu:(
OdpowiedzUsuńwieczko po pewnym czasie nie wyrobiło się tylko pękło
a korektory słabe, zużyłam tylko ten różowy pod oczy, pozostałe dwa nic nie zakrywały i właśnie spływały z twarzy, ale ja mam mieszaną cerę więc może do suchej będzie ok.
Czyli nie pozostaje mi nic innego tylko iść do Naturii : D
OdpowiedzUsuńTen korektor ma wiele zwolenniko jak i przeciwnikow he
OdpowiedzUsuńZostalas otagowana http://ssylvkaa-makijaz.blogspot.com/
też mnie ciekawi ten produkt,czekam na recenzję w takim razie, szczególnie tego zielonego cuda :))
OdpowiedzUsuńteż jestem ciekawa:) mam podobny produkt z Kryolanu, ale chętnie zamienię na coś tańszego;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też mam ten korektor. Szczerze mówiąc to ciężko mi jest powiedzieć czy jest dobry czy nie. Z posiadanych dotychczas przeze mnie korektor jest najlepszy jednak miałam tylko trzy.. różowy odcień używany pod oczy wchodzi w załamania (nie mam wielkich zmarszczek) najbardziej lubię ten zielony;)
OdpowiedzUsuńKarolajjnn, dzięki Bogu! Lubię kiedy kosmetyki się kończą, mam pretekst do zakupu nowych :D
OdpowiedzUsuńKatalino, ja też podchodzę do nich z rezerwą, ale ciekawość wzięła górę :)
Urban, daj mi miesiąc ;)
Anulaat, w pisaku powiadasz ... jeszcze jednego nie przetestowałam a już drugim kuszą :P
Agu, tak właśnie podejrzewam, że to jednorazowa "impreza" :)
Cammie, właśnie ta czwórka pchnęła mnie do zakupu :) ciekawa jestem porównania (może będzie mi dane kiedyś takowe sobie wyrobić :P)
Atino, też mam mieszaną...
FooU, albo zaczekać na recenzję :P
Ssylvkaa, dziękuję! :)
Peggy-blu, właśnie w zielonym pokładam największe nadzieje :)
Mad, znam kilka tanich kosmetyków, które są lepsze od ich drogich alternatyw (etykieta "jakość za grosze") - może i tu tak będzie? choć na cuda nie liczę ;)
Złota, to nieźle wróży :)
uffff ale mi tasiemiec wyszedł :P chwila nieuwagi a tu takie zamieszanie :D
ja jestem szczęśliwa z moim korektorem z vipery zielonym w sztyfcie. jest uroczy i sprawdza się w trudnych momentach czerwoności na całym ryjku
OdpowiedzUsuńMam ten produkt. Moim zdaniem pod oczy jest on za gęsty ale do kamuflowania nieprzyjaciół się nadaje, choc przyznam że nie pokochałam tego kosmetyku i raczej nie kupie ponownie.
OdpowiedzUsuńZa to wiele osób bardzo sobie go chwali i używa nałogowo :D
Ciekawa jestem jak będzie u Ciebie
Viollet, miałam ten korektor i byłam zadowolona z jakości, ale jeden poważny minus - odcień beżu - za ciemny niestety. Zieleń ślicznie kryła zaczerwienienia przy nosie i żyłki, róż wklepany pod oko a na to cieniutka warstwa podkładu = twarz wygląda świeżo i cienie znikają. Ale ten beż... potrzebuję go od czasu do czasu żeby przykryć jakąś krostkę i niestety jest o wiele za ciemny. Wydajność? Myślę, że jak na niecałe 11 zł za 3 kolory to porządna, miałam go prawie 5 miesięcy i na końcu pozostało mi odrobinę beżu, który zmęczyłam dopiero w lecie. A na wchodzenie w zmarszczki to jedyna rada - wklepywać go bardzo cieniutko, łatwo z nim przesadzić. A konsystencję ma prawie identyczną jak testowane przeze mnie teraz korektory z Pixie (wczoraj wrzuciłam je na blog i wkrótce recenzja, może właśnie porównawcza z Forget it!). Dziś po pierwszych testach śmiało mogę powiedzieć, że Pixie wygrywa, jest lżejszy a o wiele więcej kryje :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O łał ale patent tego jeszcze nie widziałam,i co by było bez takich dziewczyna no BOMBA!. Świetna recenzja zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńhttp://wonderwoman87.blogspot.com/
Ciekawy kosmetyk, bo ma fajne trio kamuflażowe :) Napisz recenzję szybciutko :)
OdpowiedzUsuńglamorizes.blogspot.com
Jestem bardzo ciekawa, czy ci się sprawdzi - jeśli tak chętnie go kupię, bo cena jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
nie znam ale chetnie o nim poczytam :)
OdpowiedzUsuńoj, nie polubiliśmy się z tym korektorem :(
OdpowiedzUsuńStri-lingo, na całą twarz mam lepszy patent ;) zajrzyj tutaj: http://a-wszystko-przez-ten-wizaz.blogspot.com/2010/12/zzieleniaam.html
OdpowiedzUsuńAga, na cud się nie nastawiam, ale zobaczymy :)
Idalio, też uważam ten beż za przyciemny...
Wonder_woman, recenzja dopiero będzie ;))) dzięki :)
Glamorizes, postaram się :)
Thenatooorat, fakt, cena świetna - nawet jeśli ten kosmetyk okaże się bublem, to nie będzie mi szkoda go wywalić ;)
Maus, :)
Ka, a to niedobry korektor...! ;)
Magrat, dziękuję! :))
OdpowiedzUsuńteż ostatnio oglądałam go w Naturze, także z niecierpliwoscia czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńtaka malutka sunshine award dla Ciebie, zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńKat, cierpliwości ;))
OdpowiedzUsuńWrily, dzięki! :)