piątek, 17 grudnia 2010

Włos się (nie) jeży ;))

W poście dotyczącym moich pielęgnacyjnych hitów obiecałam Wam osobną notkę na temat tego, jak (oraz czym) pielęgnuję swoją czuprynę. Niniejszym się wywiązuję ;)



Przez kilka ostatnich lat nosiłam dłuuugie włosy...


Ostatnio ścięłam je do ramion ze względów praktycznych i estetycznych. Wieloletnie noszenie długich pukli jednak dało im w kość. A może powinnam napisać: w łuski? ;) W każdym razie nadal wymagają stałej pielęgnacji ze względu na tendencję do plątania na końcach. Poza tym jakoś muszę odwdzięczyć im się za to, że pomimo farbowania (na ciemny brąz), suszenia i niemal codziennego prostowania wciąż są mocne i zdrowe :)


Po pierwsze: szampon.

Wiele ich wytestowałam... i właściwie każdy był mniej lub bardziej fajny. Mam jednak swoich faworytów :) czyli szampony z serii Palmolive Naturals KLIK:



oraz niedawno odkryty wiśniowy szampon do włosów farbowanych Joanna Professional z filtrami UV - litr za 12,50 zł :) KLIK


cenię je za zapach (!), konsystencję, cenę... po prostu lubię :)
Ale tak czy tak nawet najlepszy szampon nie sprawi, że moje włosy dadzą się łatwo rozczesać. Tak więc...


Po drugie: odżywka do spłukiwania.

Tych również wytestowałam bez liku. W rankingu zwycięża odżywka Kallos - Crema al Latte, około 17 zł za litr:


Opis i skład: KLIK.

Co tu dużo mówić - moja ulubiona :) Charakterystyczny, mleczno - kokosowy zapach, zwarta konsystencja, super działanie, wydajność, niska cena. Kiedy jeszcze nosiłam długie włosy litr odżywki (przy codziennym stosowaniu) wystarczał mi na około miesiąc - czyli całkiem nieźle zważając na fakt, że nigdy jej sobie nie żałuję ;) Używam jej w formie odżywki oraz w formie maski (pod czepek i ręcznik na 30 minut). Z naftą kosmetyczną, maską z piwa i innymi tego typu wynalazkami dałam sobie spokój - więcej zachodu, niż to wszystko warte ;)

Mleczna odżywka Kallosa porządnie nawilża moje włosy, odżywia je, dodaje im blasku, zapobiega puszeniu, ułatwia mi ich rozczesywanie. Lubię, lubię, lubię :) Wygrywa nawet z tak zachwalanym Stapizem (KLIK), którego pudrowo-cukierkowy zapach utrzymujący się na włosach do kolejnego mycia był dla mnie nie do zniesienia...;)


Po trzecie: odżywka bez spłukiwania.

Niestety - jak już wcześniej wspomniałam - moje włosy mają paskudną tendencję do plątania... A że przezorny zawsze ubezpieczony, wspomagam się jeszcze odżywką bez spłukiwania GlissKur (KLIK):


spryskuję nią włosy zaraz po osuszeniu ręcznikiem, a następnie w ruch idzie grzebień z szeroko rozstawionymi zębami:


koniecznie - dla zdrowia włosów! Na widok osoby rozczesującej wilgotne włosy szczotką mam drgawki ;)


Po czwarte: ochrona przed działaniem wysokiej temperatury.

W tej materii nie testowałam zbyt wiele, bo szybko trafiłam na produkt spełniający swoje zadanie na piątkę: BaByliss Pro Liss, Liss'Up - dwufazowy spray do prostowania włosów KLIK.


Wygładza włosy, nabłyszcza je, chroni przed wpływem wysokiej temperatury. Nadaje włosom pewnej śliskości (bez obciążenia), dzięki czemu prostownica bez trudu przesuwa się po pasmach (co automatycznie skraca czas prostowania). Jedyny minus tego produktu to niezbyt szczelna pompka - płyn czasem lekko oblewa opakowanie... No ale... nikt nie jest doskonały ;)

Spray nie należy do najtańszych (około 40 zł za 250 ml), ale uważam, że warto :) Kupuję go w ulubionym salonie fryzjerskim (na zamówienie).


O swoje włosy dbam również poprzez osuszanie ich ręcznikiem poprzez odciskanie (a nie tarcie!), używanie wyłącznie dobrych sprzętów do ich stylizacji (suszarka z długą dyszą, dużą mocą i zimnym nawiewem; prostownica ceramiczna) i regularne podcinanie końcówek (co 8 - 10 tygodni).


Oto cała moja włosowa pielęgnacja. Cztery kosmetyki, parę szybkich kroków, kilka istotnych zasad. Proste? Owszem. Niedrogie? Zgadza się. Skuteczne? Jak dla mnie - tak! :)) Kilkanaście minut troski i włos już się nie jeży ;)

A jakie są Wasze sprawdzone patenty na piękne, zdrowe włosy? :)


26 komentarzy:

  1. Śliczne miałaś te włoski. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) Obecnie zmieniła się tylko długość ;) Jest fajnie, ale zapuszczam od nowa. A później znowu zetnę! Na szczęście szybko rosną :))

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez uwielbiam szampon Joanny,
    maseczkę z kallosa kiedyś miałam i na pewno jeszcze do niej wrócę
    a szamponu z Palmolive nigdy nie miałam, naprawdę jest taki dobry?

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny sweterek masz na zdjęciu ze słoniem :D

    No i włosy też, takie proste, zazdroszczę :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Madeleine, po raz kolejny potwierdza się zasada, że "dobre" wcale nie musi oznaczać "drogie" :))

    Atino, ja bardzo lubię wszystkie szampony z serii Palmolive Naturals :) są porównywalne z wiśniowym szamponem Joanna Pro (tylko drożej wychodzą...). Spróbuj :) myślę, że nie będziesz zawiedziona.

    Pilar, dzięki :) a włosy proste, bo prostuję... same z siebie falują, niestety nie ma tak dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. kurcze powinnam sie zaopatrzyc w taki grzebien z szeroko rozstawionymi zabkami... wstyd ale nie mam :p a szczotka wyrywa mi dziesiatki wlosow...

    OdpowiedzUsuń
  7. Goldiko, KONIECZNIE! Wilgotne włosy mają otwarte łuski i szczotka zwyczajnie je niszczy... Zrób im gwiazdkowy prezent ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ostatnio zamówiłam kilka produktów Kallos i jestem w fazie testów, ale mam już faworytów. Oczywiście wśród nich też odżywka mleczna, ale to już znam, bo używam od pół roku :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Siulko, a zdradzisz nazwy pozostałych? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja dokładnie rok temu też dość drastycznie zmieniłam długość włosów, ale teraz zapuszczam od nowa, mimo, że w krótszych też czułam się dobrze ;)
    ja używam teraz szamponu i odżywek z serii "No Frizz" firmy Living Proof i bardzo sobie je chwalę, choć na co dzień raczej nie byłabym skłonna wydawać tyle na szampony i odżywki (zestaw którego używam wygrałam w konkursie).
    od czasu do czasu używam też maski BIOVAX ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. O tak tak, maski do włosów L'Biotica też sobie zawsze chwaliłam :)) kurka, dawno nie miałam, zapomniałam o nich! Dobrze, że napisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam taki sam grzebien:D
    Zaciekawilas mnie sprayem BaByliss Pro Liss-jak skoncze to,co mam to pomysle o nim.

    Nalogowo uzywam serum na koncowki z Avonu-wlasciwie to juz nie pamietam odkad;) do tego pasjami uwielbiam odzywke Proste i Gladkie z Pantene Pro V bo swietnie utrwala mi skret lokow a jak chce wygladzic to tez dobrze sie spisuje.
    Ostatnim odkryciem jak balsam wygladzajacy Lotus Shield Avonu-niewielka ilosc a czyni cuda!
    Do tego lubie siegac po lotion Tigi SuperStar,plyn Kadusa Lift Up oraz niezawodne mleczko jedwabne z keratyna z Biochemii Urody.

    Ostatnio uzywalam odzywki Tony&Guy dla wlosow kreconych ale srednio jestem zadowolona,niebawem napisze recenzje.

    Z szamponow od jakiegos czasu rzadzi Lush:D

    Tyle tak na szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  13. O rany, Hexx, ale mi dałaś zadanie domowe... Nie znam praktycznie żadnego z wymienionych przez Ciebie kosmetyków, o Tigi jedynie słyszałam - wiadomo gdzie ;) nie omieszkam sprawdzić, jeśli tylko coś z tej listy wpadnie mi w ręce :) dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Viollet - jasne, że się podzielę, ale na razie za wiele Ci o nich nie powiem, oprócz tego, że były supertanie na allegro :D
    Mam z Kallosa oprócz odżywki latte jeszcze szampon glicerynowy do włosów farbowanych, balsam do prostowania włosów (niestety instrukcja obsługi po węgiersku :rotfl:), dwa superświetne - i to już wiem, bo wypróbowałam, olejki do włosów - Glossy i Blossy (tzn. Glossy jeszcze nie próbowałam, jest do prostowania, a Blossy do włosów blond - super, włoski takie "lejące" się robią :D) zainwestowałam jeszcze w duży lakier 750ml, bo akurat mi się kończył a ten kosztował coś koło 12zł bodajże, więc postanowiłam spróbować za taką cenę... Wszystkie te kosmetyki opatrzone nazwą Kallos kupowałam na allegro :) nie wiem czy mogę napisać od którego użytkownika?
    Pewnie pojawią się w moich nadchodzących postach jak popróbuję trochę dłużej :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Siulko, dzięki za informację :) Z niecierpliwością czekam na posta z recenzjami! Zaintrygowałaś mnie tymi olejkami i balsamem do prostowania :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Violl jak cos to z checia sluze ilosciami do testow:D szczegolnie Tigi,bo przerobilam prawie cala ich oferte i to jedyny produkt ktory idealnie wspolpracuje z moimi wlosami-reszta byla bardzo przecietna i ceny sa zbojeckie....
    Za Kallosem nie przepadam ale zaciekawila mnoe Siulka olejkami do wlosow i balsamem do prostowania:-)
    Robie tez ostatnie podejscie do Kerastase choc nie sadze abym zmienila zdanie ale...naczytalam sie na blogu Aliss zachwytow odnosnie serii,ktora Oan uzywa i nabralam ochoty na Nektar i Cement Termiczny.
    Tak mi sie jeszcze przypomnialo,ze przez dlugi czas uzywalam serii Liss Extreme L'oreala teraz chyba nazywa sie Ultimate Liss czy jakos tak-ciekawa jestem czy tylko nazwa sie zmienila.
    Od czasu do czasu stosuje mycie wlosow odzywka Enliven - Conditioner Natural Fruit Extracts Coconut & Vanilla-idealnie sie do tego nadaje.

    Przydalaby sie jeszcze cos podobnego do Gliss Kura i zastanawiam sie nad ta nowa seria Pantene-Aqua Light czy jakos tak;) ciekawi mnie spray.

    OdpowiedzUsuń
  17. ehhh, chyba też powinnam sobie taki grzebień sprawić :D chociaż póki co moja koleżanka twierdzi, że nawet gdybym myła włosy zwykłym mydłem, to i tak by przetrwały grube i mocne ;)

    ale ja od siebie polecam szampon i odżywkę Pantene zwiększające objętość włosów- na mnie działają świetnie, włosy nie leżą płasko ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. tez uwielbiam Kallos i mam identyko grzebien:D

    OdpowiedzUsuń
  19. ciągle zapominam kupić grzebień... :D
    zastanawiam się czy lepszy będzie drewniany czy "plastikowy"? :)

    Ostatnio zainwestowałam w SCANDIC COCOMASK regenerująca MASKA KOKOSOWA, mam nadzieję, że rozwiąże mój problem wiecznie naelektryzowanych włosów...

    Pozdrawiam, Is :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Hexx, jeśli tylko uznasz, że mam coś, czego chciałabyś spróbować, to jestem chętna na wymiankę :D

    Anno, spraw sobie koniecznie, błagam ;) a Pantene znam i lubię :)

    Kosmetykoholiczko, :))

    Is, cześć! :) za brak grzebienia będą baty, masz czas do końca roku ;) Ja mam plastikowy (taki, jak na zdjęciu) - jest ok :) a o masce Cocomask wiele dobrego słyszałam, na bank ją kupię i ocenię efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przesłać Ci odlewkę? :D

    Tak jest, w grzebień zaopatrzę się jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Hehe, kochana jesteś :* ale dziękuję, lepiej kupię własną - przesyłka kosztowałaby Cię tyle, co 1/3 maski ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Violl odezwe sie za pare dni ale podeslij mi na priva adres w miedzyczasie:-)przyszykuje paczuszke,nie obiecuje ze wysle przed swietami ale...;)moze sie uda.
    Narazie nic nie potrzebuje i bede wdzieczna za pomoc z Catrice:D

    OdpowiedzUsuń
  24. Serio? :)) Ale naprawdę - ilości na jeden raz, okej? Adres podeślę wieczorem, a wyślij w styczniu, nie zawracaj sobie teraz tym głowy! O Catrice cały czas pamiętam, może w końcu tam dotrę (mamy ich szafę tylko w jednej Naturze na cały Kraków...) :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Spray z Babyliss ma bardzo fajny zapach:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...