poniedziałek, 28 marca 2011

Pełna sprzeczności...

Rok 1971. Paryż. Hotel Ritz. Stara, niemal dziewięćdziesięcioletnia już Gabrielle Chanel, znana pod pseudonimem Coco, wychodzi ze swojego królewskiego apartamentu. Na korytarzu słyszy dźwięk odbezpieczania pistoletu. Odwraca się i widzi kulę, która nadlatuje w jej kierunku z ogromną prędkością...

Tak właśnie zaczyna się powieść obyczajowa Cristiny Sanchez-Andrade pod tytułem "Coco", inspirowana biografią legendarnej projektantki mody.

(foto: theswellelife.com)

Co więcej - powieść też tak się kończy. Wszystko, o czym czytamy w tej książce, dzieje się tak naprawdę w ułamku sekundy. W chwili, kiedy kula pokonuje odległość między lufą pistoletu a ciałem Chanel. W momencie, kiedy całe życie przelatuje jej przed oczyma.

"Coco" nie jest stuprocentową biografią. Pewne wątki zostały przekształcone, inne pominięte. Jest to biografia sfabularyzowana, która jednak pozwala nam poznać bieg życia sławnej kreatorki.

Chanel wywodzi się z nizin społecznych. Mająca liczne rodzeństwo, wcześnie osierocona przez matkę i opuszczona przez ojca, wychowała się w zakonie. Wkraczając w dorosłość wyjechała do Paryża, a szczęśliwe zrządzenia losu oraz jej przedsiębiorczość i charyzma sprawiły, że stała się wzorem do naśladowania dla ówczesnych kobiet.

(foto: thesun.co.uk)

Cristina Sanchez-Andrade w swojej książce skupia się na nakreśleniu czytelnikowi portretu psychologicznego tej fascynującej po dziś dzień projektantki. Rysuje przed nim postać bardzo hermetyczną w swoim istnieniu. Z powieści wyłania się kobieta, która do końca życia pozostała małą dziewczynką - niedojrzałą, sfrustrowaną, wyrażającą swoje potrzeby poprzez krzyk i tupnięcie nogą. Kobieta zamknięta na świat, z założenia traktująca innych jako niepotrzebnych i gorszych. Chanel bez pardonu odrzucała uczucia wszystkich, którzy przewijali się przez jej życie, a jednocześnie cierpiała z samotności... Winą za niepowodzenia w życiu uczuciowym obarczała z kolei swoje niskie pochodzenie społeczne. Przebywająca w towarzystwie elit, zawsze wśród ludzi, a jednocześnie - jak zwykła mawiać - sama ze swoimi milionami. Nieustannie targana sprzecznościami. Zimna, żądna sukcesu, pozbawiona kręgosłupa moralnego, idąca do celu po trupach, a jednocześnie cierpiąca, samotna, pragnąca miłości i ciepła. Budująca swoje życie na pozorach, świadomie marnująca kolejne szanse. Permanentnie nieszczęśliwa...

(foto: queensofvintage.com)

Sama powieść z pewnością nie jest majstersztykiem pod względem literackim, ale poza drobnymi wyjątkami czyta się ją lekko i szybko (chyba, że zabiera się za nią - tak jak ja - w okolicy sesji... wówczas owo "szybko" trwa dość długo ;)).

"Coco" charakteryzuje postać legendarnej Chanel, która - choć z pewnością nie jest wzorem godnym naśladowania - nieustannie fascynuje. Jeśli macie ochotę sprawdzić, co ukształtowało charakter projektantki garsonki z żakietem bez kołnierzyka, małej czarnej z perłami, kreatorki słynnych perfum No 5 - sięgnijcie po książkę Sanchez-Andrade. Życzę przyjemnej lektury i bogatych przemyśleń! :)

12 komentarzy:

  1. fakt, siedzieć w takiej "dyskotece" to nic fajnego, ale czy to zbędny bajer to bym polemizowała, bo w pewnych sytuacjach te światła były bardzo fajnym... hmm... urozmaiceniem ;)
    chyba wiesz co mam na myśli ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Paula, no tak, o tym nie pomyślałam ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. witamy pod nowym adresem :) umieściłam u siebie baner z odsyłaczem do Twojego nowego bloga :) mam nadzieję, że choć trochę pomogę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pannojoanno, miło Cię tu widzieć! Oraz DZIĘKUJĘ :))

    OdpowiedzUsuń
  5. witaj pod nowym adresem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej Viollet ;] Bardzo się cieszę, że zmieniasz się ;P Również tak jak na poprzednim blogu będę z chęcią do Ciebie wpadać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć dziewczyny :D cieszę się, że jesteście :))

    OdpowiedzUsuń
  8. w końcu normalnie widzę Twojego bloga! od wczoraj ciągle miałam jakieś problemy, żeby tu wejść, o ale już jest dobrze :)

    Mam gdzieś film Coco, który niedawno był dodatkiem do gazety, ale jeszcze nie oglądałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z chęcią przeczytam tą książkę :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. ja oglądałam film, lubię czytać/oglądać biografie sławnych, ciekawych osób:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...