Witajcie! :)
Choć bardzo chciałabym móc już wrócić do Was na stałe, to niestety jeszcze nie jest to możliwe. Wciąż walczę z pracą magisterską, która pochłania 95% mojego wolnego czasu. Na szczęście już widzę światełko w tunelu ;) Rozdziały teoretyczne zatwierdzone, narzędzie badawcze skonstruowane - kolejne dni upłyną mi na analizie i opisywaniu badań oraz na zamykaniu i poprawianiu pracy. Jak dobrze pójdzie, to za dwa tygodnie będę mogła odetchnąć z ulgą, a za trzy będę już po obronie. Trzymajcie kciuki! O ile jeszcze ktokolwiek tu jest ;))
Dzisiaj robię sobie krótką przerwę od mgr i - podobnie jak ostatnim razem - wracam na chwilę, by przekazać Wam coś bardzo ważnego. Otóż właśnie dzisiaj ruszyła internetowa baza rodzin objętych akcją Szlachetna Paczka (KLIK!).
(foto: www.dolinapotegowska.pl)
SZLACHETNA PACZKA to projekt, który w przemyślany sposób łączy tysiące osób: wolontariuszy, rodziny w potrzebie, darczyńców i dobroczyńców.
Wolontariusze, czyli Super W szukają rodzin w potrzebie, następnie spotykają się z nimi, diagnozują ich sytuację, poznają konkretne potrzeby i podejmują decyzję o włączeniu do projektu.
Darczyńcy przygotowują konkretną pomoc dla konkretnej rodziny.
Dobroczyńcy, angażując się finansowo, dają swoją energię dobroci, dzięki której system SZLACHETNEJ PACZKI może skutecznie działać.
Rodziny w potrzebie oprócz konkretnej pomocy otrzymują nadzieję na lepsze jutro i impuls do zmiany.
Stowarzyszenie WIOSNA, organizator SZLACHETNEJ PACZKI, daje jej niezwykłą filozofię pomagania, twórcze podejście do pracy z ludźmi, unikatowe systemy zarządzania i wolność dawania siebie innym.
Pomysłodawcą "Szlachetnej Paczki" jest ksiądz Jacek WIOSNA Stryczek ...
(foto: www.przewodnik-katolicki.pl)
... znany ze swojego zamiłowania do sportu, oryginalnych pomysłów ewangelizacyjnych (to właśnie on postawił konfesjonał przed Galerią Krakowską) a przede wszystkim z ogromnej potrzeby działania i z wielkiego serca. Miałam przyjemność poznać tego człowieka osobiście - wraz z narzeczonym uczestniczyłam w prowadzonym m.in. przez księdza Stryczka "Kursie na Miłość". Serdecznie polecam wszystkim zaręczonym z Krakowa i okolic, którzy jeszcze nie wiedzą na które z nauk przedmałżeńskich się zdecydować :)
A wracając do tematu :) Procedura związana ze Szlachetną Paczką jest bardzo prosta. Krok po kroku wygląda to mniej więcej tak:
- wybór magazynu do którego w wyznaczonym terminie dostarczymy paczkę,
- przejrzenie bazy rodzin i wybranie spośród nich tej, której chcemy pomóc,
- zbiórka środków (finansowych i pozafinansowych),
- zakup rzeczy wskazanych przez rodzinę jako najpotrzebniejsze (często są to po prostu produkty żywnościowe, środki czystości, ubrania...),
- zapakowanie darów (wskazany jest świąteczny papier, może kokardka - w końcu to prezent!),
- dostarczenie Szlachetnej Paczki do wybranego magazynu we wskazanym terminie.
Darczyńca przez cały czas trwania akcji objęty jest opieką Wolontariusza, który pośredniczy pomiędzy nim a rodziną, udziela ewentualnych rad, odpowiada na pytania, a po dostarczeniu paczki z magazynu do wybranych potrzebujących relacjonuje mu ich reakcję i przekazuje podziękowania. Rodzina i Darczyńca pozostają dla siebie anonimowi. Tożsamość nie jest ważna. Liczy się pomoc, dobry gest, czyjś uśmiech.
Tegoroczna edycja Szlachetnej Paczki jest drugą (i na pewno nie ostatnią) w której biorę udział. Angażuję w to swoją rodzinę, znajomych oraz współpracowników. Im nas więcej, tym lepiej będziemy mogli pomóc potrzebującej rodzinie z naszego regionu. Was również zachęcam do wzięcia udziału. Z pewnością znajdziecie w swoim otoczeniu osoby, które zechcą przyłączyć się do akcji. Liczy się każda pomoc. Dzięki Wam jedna z rodzin może mieć spokojniejsze święta i nadzieję na lepsze jutro. A dobro przecież powraca :))
Szczytny i szlachetny cel :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMnie niestety nikt nie przekona do tej akcji... Większość rodzin to niestety patologia z problemem alkoholowym, której się robić nie chce i woli czekać na pieniądze z opieki społecznej. Wystarczy poczytać opisy tych rodzin...
OdpowiedzUsuńCzęsto rodziny wielodzietne, gdzie połowa rodziny to DOROSŁE już dzieci, które nic w życiu nie robią!!! Z pracą jest ciężko, ale łatwą i fizyczną pracę można dostać bez problemu. Tylko robić nie ma komu! Te rodziny nie chcą zmienić swojego życia i ta paczka w tym im nie pomoże, tylko jeszcze bardziej rozleniwia te rodziny...
Jestem za mądrym pomaganiem. Ta akcja jest według mnie pomyłką...
Te rodziny, które faktycznie potrzebują pomocy nie zgłoszą się, a darmozjady zawsze wyciągną rękę. Czytając zeszłego roku opisy rodzin znalazłam zaledwie 2-3 rodziny, którym ewentualnie warto by było pomóc - jakaś starsza babcia żyjąca z głodowej emerytury nie mająca na leki i rodzina, w której dzieci ciężko chorowały i kasa szła na leki...
Bello, nim zaczniesz wysuwac takie pewne i bezkompromisowe komentarze, posiedź troche w problematyce pomocy społecznej.
UsuńBello, niestety nie mogę się z Tobą zgodzić. Wolontariusze weryfikują z czego wynikają problemy danej rodziny i na tej podstawie dokonują decyzji, czy można ją zakwalifikować. Brałam udział dwa lata temu i biorę udział tym razem, ani wtedy ani teraz nie widziałam w bazie rodzin opisu, który sugerowałby, że rodziny są same sobie winne. Takim i ja nie zamierzam pomagać. Poza tym przecież chodzi o to, żeby wybrać z bazy rodzinę, którą my sami uważamy za naprawdę potrzebującą! Nikt nie narzuca nam osób, którym mamy pomagać. Zawsze możesz odrzucić rodziny względem których masz uwagi i pomóc chociażby wspomnianej starszej pani na głodowej emeryturze, mam rację? :)
Usuńapka no akurat trafiłaś, bo jestem w pewnym sensie zawodowo związana z tym tematem, stąd takie moje zdaniem, a nie inne.
UsuńViollet według mnie ta weryfikacja mocno kuleje i to leży u podłoża tego, że cała akcja jest mocno nietrafiona.
Mimo to wierzę, że przynajmniej część tych rodzin znalazła się w złej sytuacji z niezawinionych przyczyn, i właśnie jednej z nich zamierzam pomóc - wybiorę ją według własnego przeczucia :) i mam nadzieję, że więcej osób postąpi podobnie.
UsuńJasne :) Wiadomo, każdy ma inny pogląd na sprawę :)
UsuńBella ma trochę racji - wolontariusze to w większości nie są przygotowane zawodowo do tego osoby, weryfikacja rodzin tez odbywa się w sporej mierze na podstawie tego co rodzina chce przekazać. Także jest różnie.
UsuńWiadomo, znajdą się pośród tych rodzin i faktycznie potrzebujące.
U mnie w pracy też przyłączamy się do akcji i wiem jak trudno było znaleźć kogoś bez "choroby alkoholowej", zwłaszcza, że późno w zeszłym roku zapała decyzja i rodzin było już mało.
Zgadzam się trochę z Bella, przejrzałam trochę historii tych rodzin i wiele budzi moje wątpliwości. np. taka : kobieta 45 lat samodzielnie wychowuje 23 letniego syna, sama pracuje fizycznie a syn bezrobotny, poszukujący pracy. I nie było adnotacji, że chory albo niezdolny do pracy, To historia rodziny z mojej okolicy, a wiem że tu o pracę fizyczną dla faceta nie jest trudno, więc dziwi mnie dlaczego ten syn nie podejmie zatrudnienia tylko liczy na pomoc od innych,
UsuńJa (niestety) w dużej mierze zgadzam się z Bellą. Od czytania opisów rodzin włos się jeży na głowie, bo wynika z nich choćby to, że wielu ludzi nie mając do tego żadnych warunków spłodziło 8 lub więcej dzieci, (kolejne w drodze). Teraz wszyscy mieszkają w jednym pokoju, użalają się nad swoją trudną sytuacją i czekają, aż ktoś im pomoże. Dla mnie to zwykła głupota.
UsuńDziewczyny, jak najbardziej się z Wami zgadzam! Sama odrzuciłam sześć z dziesięciu rodzin przypisanych do "mojego" magazynu. Synowie 20 i 18 lat którzy nie pracują, bo się uczą? Przecież wiem z obserwacji, że to żadna przeszkoda. Ale to, że w bazie znajdują się rodziny z tzw. wyuczoną bezradnością nie oznacza, że nie ma tam też takich naprawdę pokrzywdzonych przez los, starających się coś zmienić i potrzebujących. To, że jedni "oszukują" nie oznacza, że drudzy też nie zasługują na pomoc. Dlatego włączyłam się do akcji i nadal będę ją popierać :)
UsuńHola, na zorganizowanie całej paczki mnie nie stac, ale gdybyś zdecydowała sie na wybór jakiejś rodziny i czegoś do paczki by Ci brakowało to daj znac ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno się zdecyduję, już mam zielone światło od przełożonych żeby zbierać datki wśród współpracowników :) Tak więc daję znać ;) Wybór rodziny nastąpi w poniedziałek.
UsuńJa zorganizowałam w pracy już pięć takich paczek (cztery lata pod rząd, w tamtym roku dwie). Ciekawe, czy w tym roku, mimo tego że ja na macierzyńskim, ktoś pociągnie temat. Bo zrobiła się z tego w sumie już taka mała tradycja, w poprzednich latach ludzie sami dopytywali, kiedy rusza akcja, darząc ją coraz większym zaufaniem. Pracuję w ogromnej instytucji, więc paczki zawsze mieliśmy naprawdę bogate.
OdpowiedzUsuńCammie, właśnie Ty zainspirowałaś mnie do udziału w Szlachetnej Paczce :) Też jestem ciekawa, czy Twoja instytucja w tym roku sprosta zadaniu, skoro zabrakło im głównego koordynatora - mam nadzieję, że tak!
UsuńBardzo szlachetna akcja, już kiedyś o niej słyszałam i jak najbardziej popieram :) Szkoda, że wiele ludzi nie ufa takim organizacjom, które pomagają i trudno jest powiedzieć, czy rzeczywiście rodzina, która się zgłasza jest rzeczywiście najbardziej potrzebująca. Ale myślę, że lepiej pomóc i żyć w zgodzie z własnym sumieniem niż zastanawiać się,czy rodzina jest patologiczna i nie pomagać :)
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane! :)
UsuńSzczytny cel, to lubię!
OdpowiedzUsuń3mam kciuki za pracę :)
Przez to, że są tacy którzy oszukują ja niestety nie pochwalam tej akcji - i to jest bardzo śliski temat - w zeszłym roku moja teściówka była w to zaangażowana od strony technicznej i to się w głowie nie mieści co się dzieje - i okropni są Ci którzy biorą i Ci co dają - wybierasz rodzinę chcesz im pomóc a jak przychodzi co do czego to potrafią wybrzydzać, że to co dostali to już mają - że ktoś inny im dał - i niestety ja jestem zdania, że dajemy wędkę a nie rybę - bo coraz więcej ludzi uczy się tego, że zawsze ktoś się znajdzie kto da a to jest okropne i mi się na takich scyzoryk w kieszeni otwiera i niestety w moim mieście większość tych którzy są obdarowywani wcale nie są aż tak bardzo potrzebujący mają zdrowie dwie ręce i lenia na karku!!! Widzę to, że ludzie którzy naprawdę potrzebują ciężko zapierdzielają i nie mają odwagi prosić i zgłaszać się do szlachetnej paczki.
OdpowiedzUsuńa druga strona, która daje też się zdarzało nie ciekawie ale to były tu akurat pojedyncze przypadki, że ewidentnie ktoś pozbywał się balastu starych rzeczy z domu - i przez takich trzeba było na szybko szukać i organizować właściwą paczkę
mnie ręce opadają są ludzie dobrzy i potrzebujący - ale świat zmierza w złym kierunku za bardzo jesteśmy nastawieni na mannę z nieba a cudów nie ma - więc zgadzam się z bellą która nieco wyżej się wypowiedziała
A ja jeszcze wróciłam do tematu, bo byłam ciekawa, czy więcej blogerek się wypowie. Szkoda, że takie tematy nie mają wzięcia.
UsuńPod komentarzem .biemi też bym się mogła podpisać.
Rodziny nie mogą się zgłosić same a zasadą paczki jest nie obdarowywać ponownie tych samych rodzin.
OdpowiedzUsuńJa staram się pomóc w miarę swoich możliwości bo wiem,że życie niesie tyle "niespodzianek", a wtedy pomoc drugiego człowieka (uśmiech, dobre słowo, czy też paczka) pozwala uwierzyć w swoją wartość.
Maja
Przeczytajcie to koniecznie. Na prawdę warto pomagać
OdpowiedzUsuńKRÓTKA HISTORIA PANA TADEUSZA…
http://www.facebook.com/SzlachetneOpole
Ja w roku 2012 z moim B. byłam jako darczyńca, a od jakiegoś czasu działam jako "niezarejestrowany" wolontariusz na forum. Bardzo fajna sprawa.
OdpowiedzUsuń