sobota, 28 września 2013

Szampon jak szampon? ;)

Echhhh... przez ten blogowy zastój mam tyle zaległości, że głowa mała! ;) W okresie "ciszy" przetestowałam i zużyłam mnóstwo kosmetyków... i znalazłam wśród nich kilka perełek :) O jednej z nich chciałabym Wam dzisiaj napisać. 

Szampon do włosów. Zawsze traktowałam tę kategorię po macoszemu, uznając za każdym razem, że nie ma co oczekiwać cudów. Bo czego można oczekiwać po produkcie, który ma za zadanie jedynie zmyć z włosów zgromadzone sebum i kurz? Hasła o regeneracji, nawilżaniu czy wygładzaniu włosów wkładałam między bajki, uznając, że to rola odżywek / masek, a szampon ma tylko porządnie oczyścić czuprynę. Kiedy otrzymałam przesyłkę z produktami Aussie Miracle Moist stwierdziłam po raz kolejny: ok, szampon jak szampon. Większe nadzieje pokładałam w odżywce. No i się zdziwiłam ;)) Dziewczyny, ten szampon to objawienie! :)


Szampon Aussie Miracle Moist przeznaczony jest dla włosów suchych i zniszczonych. Zawiera olej z orzechów macadamia. Jego rolą jest przede wszystkim nawilżyć włosy.

Skład: Aqua, Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycol Distearate, Sodium Citrate, Cocamide MEA, Sodium Xylenesulfonate, Parfum, Citric Acid, Sodium Benzoate, Sodium Chloride, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Glycerin, Tetrasodium EDTA, Limonene, Hydrochloric Acid, Alpha-Isomethyl Ionone, Magnesium Nitrate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Macadamia Ternifolia Seed Oil, CI 19140, Methylchloroisothiazolinone, Magnesium Chloride , CI 17200, Methylisothiazolinone, Ascorbic Acid, Sodium Sulfite, Potassium Sorbate.

Już na pierwszy rzut oka widać, że skład nie jest idealny, ale nic to! Grunt, że szampon naprawdę robi robotę :))) Wyraźnie wybija się na tle innych kosmetyków w swojej kategorii. Pięknie pachnie - zapach jest pudrowo-cukierkowy, ale na szczęście nie męczy i nie utrzymuje się na włosach. Jest bardzo wydajny - wystarczy odrobina, by umyć długie włosy, a musicie wiedzieć, że moje sięgają już prawie do pasa :)) Doskonale się pieni, co ułatwia stosowanie. I naprawdę nawilża! Moje średnioporowate, nieco jeszcze zniszczone dawnym prostowaniem włosy są po jego użyciu wygładzone, miłe w dotyku i niesplątane :) Jakby się uprzeć, to nie musiałabym już nakładać żadnej odżywki. Wow :)))

Butelka tego kosmetyku (swoją drogą bardzo estetyczna i wygodna) kosztuje bodajże ok. 30 złotych. Poprawcie mnie jeśli się mylę :) Trzy dychy to dużo i w normalnych warunkach zapewne popukałabym się w czoło na wieść, że miałabym tyle wydać na szampon, ale kiedy mowa o tym konkretnym szamponie - jestem skłonna to zrobić :)

A odżywka? No cóż... Odżywka jak odżywka :DDD

Jakie są Wasze odczucia względem tych kosmetyków? Miałyście już okazję, by je przetestować? :)

24 komentarze:

  1. Kuszą mnie te szampony, ale jednak portfel zawsze jakoś tak się przede mną chowa jak chcę je kupić :P Dla mnie te 3 dyszki to jednak za dużo, tym bardziej, że włosy myję codziennie i mam je długie, więc taka butla na długo mi nie starczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panno Joanno, ja również mam długie włosy (prawie do pasa) i również myję je codziennie - ku mojemu zaskoczeniu szampon wystarczył mi na bite 2 miesiące :) a przy tym zachwycił jakością, więc warto :)

      Usuń
    2. Mówisz? To teraz kusi mnie jeszcze bardziej :)

      Usuń
  2. Tylko ta cena... Ja jestem sknerą i złotówkę obejrzę 2 razy zanim wydam :P Także wątpię żeby mnie skusił :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena jest największą (jedyną?) wadą tego produktu. Na szczęście jest adekwatna do jakości :)

      Usuń
  3. zastanawiam się nad tym szamponem, czytałam na jego temat wiele sprzecznych opinii i chyba muszę go w końcu przetestować na sobie, ale poczekam na promocję w rossmannie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie skuszę się na ten szampon. Mój wrażliwy skalp nie przepada za SLES:( Szkoda, bo Twoja recenzja brzmi zachęcajaco:) Po użyciu szamponu zazwyczaj muszę nałożyć odżywkę. W przeciwnym razie czeka mnie walka z kołtunami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład rzeczywiście nie jest zbyt przyjazny dla osób borykających się z wrażliwością skóry głowy.

      Ja zawsze nakładam odżywkę :) Ten szampon jest po prostu pierwszym, po którym ewentualnie nie musiałabym tego robić :) ale i tak robię ;)

      Usuń
  5. ciekawa jestem jaki składnik tego szamponu może nawilżać?
    na początku SLS i SLES :D

    aż kusi spróbować, ale po składzie patrząc to bym go nie kupią chyba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia :D

      Tak jak pisałam, skład jest mocno niedoskonały, ale szampon jest ekstra, więc jakoś... skład przestał robić na mnie jakiekolwiek wrażenie ;)

      Usuń
  6. Swego czasu bardzo mnie kusiły te kosmetyki.
    Po przeczytaniu wielu niepochlebnych opinii, zrezygnowałam z zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje wysokoporowate włosy powiedziały nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ojj czuje sie zachecona go zakupic:) raczej podobne zdanie mam do Twojego ze szampon tylko oczyszcza (a raczej Twoje byle zdanie) - pozdrawiam agata

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety, ale ten efekt "wow", o którym piszesz spowodowany jest wysoką pozycją SLSów w składzie. Ja wiec do Aussie podchodzę mocno sceptycznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam świadomość, że skład jest mało przyjazny, ale dopóki mi nie szkodzi, to jest ok - zwłaszcza, że włosy po tym produkcie są naprawdę fajne :)

      Usuń
    2. Rzeczywiście, dopóki Ci nie szkodzi - czemu nie. Są dziewczyny, które non stop używają produktów z SLS itp. Ja tylko chciałam Cię uświadomić z czego ten efekt się bierze, bo nie do końca wywnioskowałam z posta, że wiesz ;) A próbowałaś tej 5-cio minutowej?

      Usuń
    3. Masz na myśli odżywkę 3 Minute Miracle? Miałam ją, szału nie było... ;)

      Usuń
  10. mnie nie kusza szampony a aussie. mialam odzywki i jakos nie powalily mnie na kolana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej ocenie odżywki to słabsza połowa "par" kosmetyków od Aussie - szampony górą! O dziwo, bo zazwyczaj jest na odwrót :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...