niedziela, 7 sierpnia 2011

Pozory mylą :)))

Przez fora, blogi i kanały na YouTube od kilku miesięcy przetacza się fala zachwytów nad szczotką do włosów Tangle Teezer (KLIK). Z jednej strony targała mną chęć przetestowania tego cuda, ale z drugiej... nie dawałam temu wiary. Że niby ten niepozorny kawałek plastiku ma rozczesywać moje długie, wiecznie splątane włosy w sposób bezbolesny? Niemożliwe przecież... Jednak tonący brzytwy się chwyta ;) Zaufałam zaprzyjaźnionym bloggerkom i mam!


Używam TT od trzech tygodni, podczas każdego czesania. Tyle wystarczyło, żebym wyrobiła sobie opinię o tej szczotce.

Na pierwszy rzut oka to nic specjalnego. Skojarzenie z PRL-owskim jeżykiem na długopisy skrzyżowanym ze zgrzebłem dla konia było mimowolne ;)) Ot, plastikowy uchwyt z mnóstwem... no właśnie, czego? Zębów? Wypustek?



Szybko odkryłam, że nie jest to jednak zwyczajny plastik bezmyślnie usiany ząbkami. Ich ułożenie zostało starannie przemyślane. Rzędy układają się naprzemiennie: ząbki dłuższe, ząbki krótsze, znowu dłuższe... W dodatku kąt ich położenia względem siebie również ma znaczenie. Spójrzcie:


One same są bardzo elastyczne (i dlatego - by uniknąć odkształceń - nie wolno kłaść szczotki na zębach! ja zrobiłam to tylko do zdjęcia ;)). Dzięki temu prześlizgują się po włosach nie szarpiąc ich. Rozczesują je jakby pasmo po paśmie, rozpoczynając od wierzchniej warstwy. Nie wyrywają włosów, nawet gdy natrafią na supełek. Sama się o tym przekonałam! Niestety nie potrafię całkowicie zrezygnować z suszarki, po użyciu której moje włosy są mocno splątane. Czasem zdarzają się supełki właśnie... Normalnie w takiej sytuacji chcąc nie chcąc wyrywam sobie sporą ilość włosów. TT magicznym sposobem pozwoliła mi tego uniknąć! Czesałam nią splątane pasmo delikatnie i wielokrotnie, a elastyczne zęby szczotki raz za razem jakby wyciągały kolejne włosy z supełka. W pewnym momencie on zniknął - bez nadmiernego szarpania, bólu i łez. W tym momencie wiedziałam, że niemała kwota, jaką przeznaczyłam na Tangle Teezer, nie została wydana na marne :)))

Skłamałabym, gdybym napisała, że TT w ogóle nie szarpie włosów. Takie rzeczy to tylko... same wiecie gdzie ;)) Ciężko zupełnie bezboleśnie rozczesać włosy zmęczone koloryzacją, suszeniem, prostowaniem i tym podobnymi atrakcjami. Ta szczotka robi to jednak o wiele delikatniej i rzadziej. Serio serio! Z tego powodu jest uwielbiana także przez dzieci :) I to nie koniec zalet! Nie wiem, jak to się dzieje, ale Tangle Teezer najwyraźniej domyka łuski włosów - po czesaniu nią moje włosy są bardziej gładkie i błyszczące, niż po użyciu zwyczajnej szczotki. Nie puszy, nie elektryzuje. Zaobserwowałam też znacznie mniej włosów urwanych, czemu się w sumie nie dziwię - w końcu TT nie szarpie tak jak jej drogeryjna siostra :)

Przypuszczam, że Tangle Teezer przyczyni się do poprawy jakości (i ilości) włosów nie tylko doraźnie, ale również na dłuższą metę. Oprócz tego, że nie szarpie, nie wyrywa i domyka łuski, robi jeszcze jedną dobrą rzecz - podczas czesania masuje skórę głowy :) Nie ma to nic wspólnego ze znanym zapewnie nam wszystkim drapaniem. Elastyczne, dość miękkie ząbki fundują przyjemny masaż skalpu. Tym samym odpręża, pobudza cebulki do pracy, złuszcza martwy naskórek i pozwala składnikom aktywnym zawartym w kosmetykach do pielęgnacji czupryny wnikać głębiej i działać skuteczniej :)) Jestem pewna, że to zaprocentuje.

Odnośnie ergonomii: szczotka jest odpowiednio wyprofilowana. Najwyraźniej zaprojektowano ją z myślą o osobach praworęcznych - leworęcznym polecam... odwrócić ją do góry nogami ;) TT nieźle leży w dłoni, aczkolwiek już kilka razy zdarzyło mi się, że wypadła mi z ręki podczas czesania moich dość gęstych włosów - zwłaszcza, kiedy za jej pomocą robiłam sobie koński ogon. Marzę o wersji z trzonkiem...

Utrzymanie higieny szczotki to teraz żaden problem. Dzięki jakości i ułożeniu ząbków można bez trudu wyciągać z niej włosy, czyścić z pozostałości kosmetyków itp. Najłatwiej robić to pod bieżącą wodą. Nic nie rozmoknie, nie przecieknie, nie ulegnie zniszczeniu, nie zardzewieje... Bajka :)

Tangle Teezer nie jest ideałem sensu stricto, ale to najlepsza szczotka, jaką do tej pory miałam. Tym bardziej skaczę z radości, że zaryzykowałam i od razu zamówiłam więcej... ;)


Czarną czeszę włosy suche, niebieska (różniąca się od czarnej wyłącznie kolorem) służy mi do rozczesywania włosów na mokro oraz do rozprowadzania na nich odżywek, olejów itp., a widoczna pomiędzy nimi szczotka czarno-różowa to wersja kompaktowa Tangle Teezer :)) nieco mniejsza i cięższa od klasycznej TT, z praktycznym zamknięciem chroniącym ząbki, stworzona do torebki! Poniżej kilka zdjęć poglądowych :)




Wszystkie pochodzą z oficjalnego sklepu Tangle Teezer: KLIK. Do wyboru, do koloru! Wersja klasyczna kosztuje około 10 funtów, natomiast kompaktowa około 12. Drogo jak na szczotkę, ale już wiem, że warto było. To nie wydatek, a inwestycja, która zaowocuje zdrowszymi i piękniejszymi włosami. Jestem o tym święcie przekonana. Zwyczajny kawałek plastiku? Pozory mylą! :)))

62 komentarze:

  1. widzę, że jednak będę zmuszona do wydatku.... było tyle już pozytywnych recenzji, ale Twoja rozwiała wszelkie wątpliwości... bo piszesz, że jednak lekko ciągnie... co mnie w zasadzie cieszy, bo w cuda nie wierzę... ale jeśli mniej, to i tak cud:D więc pewnie po wypłacie będę jej szukała w TK Maxxie, a jak nie znajdę, to zamówię normalnie:)

    I tylko nie wime, czy Ci za to dziękować, tylko rzucić urok:P (ok, dziękuję:*)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby nie cena od razu kliknęłabym,żeby zamówić tą szczotkę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam się twardo i nie ulegam! Nie patrzę, nie patrzę, nie słyszę tych zachwytów, w ogóle mnie tu nie ma... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam, że już mi przeszło, że dam sobie spokój... Ach, chyba grozi mi przez Was głodówka... :P

    OdpowiedzUsuń
  5. przydałaby mi się taka szczotka, na te moje zniszczone włosy, które nie dadzą się niczym rozczesać bez uprzednio nałożonej odżywki ułatwiającej rozczesywanie także jak tylko będę miała pieniążki zamówię to cudeńko

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też już nie wyobrażam sobie bez niej czesania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kusi kusi:) Zwłaszcza, ze ja nienawidzę sie czesać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Barwy, jestem pewna, że będziesz zadowolona z zakupu ;)

    Splątane słuchawki, fakt, dość osobliwa :)

    Immortal, ona naprawdę jest warta tej ceny :)

    Kotwilko, więc do kogo ja piszę? ;)))

    Rebelious, będziesz się karmić zachwytami nad jakością czupryny :D

    Madziulko, miałam ten sam problem. Nie zniknął, ale dzięki TT został zredukowany :)

    Cammie, :))

    Kleopatre, nie twierdzę, że nagle polubisz, ale z pewnością stanie się to mniej uciążliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja tam wolę moje grzebienie i avonowską szczotkę z naturalnym włosiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja zamówiłam kilka tygodni temu właśnie czarną;)

    OdpowiedzUsuń
  11. chyba czytasz w moich myślach,bo właśnie dziś szukałam tej szczotki na ALL, ale tam podobno same podróbki ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Czarodzielnico, a miałaś do czynienia z TT? Przypuszczam, że gdybyś jej poużywała, to zmieniłabyś zdanie :)

    Malwino, :)

    Sauria, dlatego ja zamawiałam z oficjalnej strony... Chciałam mieć pewność, że kupuję oryginalny produkt. Nie wykluczam jednak, że na All i eBayu też takowe są :)

    OdpowiedzUsuń
  13. kolejna osoba, która kusi, nieładnie!
    a ja jak kupię to będę musiała od razu dwie nabyć, bo przecież siostra ;)
    wiecie może czy na allegro pojawiły się już podróbki? bo tak przeglądam i są spore różnice cenowe, zaciekawiło mnie to strasznie, więc pytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo kusi mnie ta szczotka, ale to chyba za wysoka suma jak na mój portfel ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. No nie... i co teraz? Musze zbierac na szczotke! Oh, Violet jak moglas mi to zrobic? ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja moja uwielbiam a dzis dokupilam ta mala torebkowa :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. już się jakiś czas czaję i chyba w końcu też ją kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie mam problemów z rozczesywaniem moich prostych jak druty włosow, ale i taki chętnie bym TT przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ah, fajna rzecz, na pewno dobra i pomocna :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pycia, myślę, że podróbki już krążą po Allegro...

    PinkGlass, polecam sposób oszczędzania, o którym pisałam w jednym z tagów :)

    Dominika, to dla Twojego dobra! ;))

    Maus, też różową? :D

    Sia, :)

    Simply, zazdroszczę włosów :)

    YoAnka, owszem :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Już myślałam,że napiszesz,że nie jesteś z niej zadowolna :P jakośtak się nastawiłam po kilku pierwszych zdaniach.
    TT zamówiłam sobie w końcu w piątek i czekam z niecierpliwością.Po kolejnej pozytywnej recenzji jestem coraz bardziej podekscytowana :D
    Szkoda tylko,że kompakt jest droższy ;/ Chętnie zamówiłabym wersję do torebki (szkoda tylko,że kompakt jest cięższy).

    OdpowiedzUsuń
  22. naprawdę się zastanawiam nad tym cudem... kusisz! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. zastanawiam się nad nią :D

    zapraszam do siebie jestem nowa. Przy 50 obserwatorach zrobię rozdanie :

    http://nena-mojekosmetyki.blogspot.com .

    OdpowiedzUsuń
  24. Milve, będziesz zadowolona :))

    Merczens, nie chcę namawiać, ale... no cóż, znasz moje zdanie ;)

    Nena, w takim razie powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Również kocham szczotkę TT :) Mialam takie samo podejscie jak Ty, i tak samo się zdziwilam :) Dodaje do blogrolla:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo mnie kusi ta szczotka, ale czekam na bogatsze finansowo czasy ;) nie mam jakichś strasznych kłopotów z rozczesywaniem, dlatego szczególnie mi się nie spieszy, ale jestem przekonana, że będzie się lepiej niż standardowe szczotki sprawować nawet na bezproblemowych włosach ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. jesteś kolejną blogerką, która mnie kusi tą szczotką-cudotwórczynią :) im więcej takich recenzji czytam, tym mniej sceptycznie jestem do niej nastawiona!

    OdpowiedzUsuń
  28. Już któryś raz z kolei przechodzę koło tej szczotki i nie mogę się skusić :) sama nie wiem czemu. Może przynajmniej ona nie wydrze mi tylu włosów co normalna.

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetna recenzja :D

    ja mam na razie za krótkie włosy, żeby inwestować w taką szczotkę... ale może kiedyś - kto wie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Violla recenzję napisałaś na moją zgubę ;) tak się dzielnie trzymałam, ale chyba ulegnę :)

    OdpowiedzUsuń
  31. tez ją chciałamm alee wciaz suie wacham i ta cena :(

    OdpowiedzUsuń
  32. U mnie było dokładnie tak samo. Oglądnęłam setki filmików na YT o tej szczotce, zawzięcie czytałam fora i wątki o TT, w końcu uległam i nie żałuję. Gdy na uczelni wyjęłam moją szczotkę w WC w celu wiadomym jedna koleżanka zapytała: co to za szczotka dla konia? Ja jej tłumaczę, że to TT bla bla bla a ta stwierdziła, że jestem niezwykle naiwna, podatna na reklamy, że równie dobrze mogłabym kupić kilka szczotek za tą cenę. Trochę się wkurzyłam, bo jej opinia jest tylko na podstawie wyglądu a nie funkcjonalności szczotki. Tłumaczyłam jej sprawę ząbków w tej szczotce i patentu ale ona była nieugięta. Stwierdziłam, że szkoda zachodu ;)

    Ja mam swoją TT i cieszę się z zakupu. Teraz przymierzam się do kupna tej kompaktowej.

    OdpowiedzUsuń
  33. Agi, :))

    Opos, przypuszczam że tak, chociażby ze względu na masaż skalpu :)

    A., trzeba się przekonać na własnej skórze (i włosach ;)). Wiem, że są osoby, na których TT nie zrobiła wrażenia, ale dla mnie to objawienie :)

    Sylvia, to jej główna zaleta - nie wyrywa włosów! Jeśli masz ten problem, to powinnaś spróbować :)

    Agusiak, przy krótkich włosach chyba faktycznie nie ma sensu :) o ile się nie plączą.

    Renia, sama prawda ;))

    Nasia, cena dość wysoka, ale i tak niższa o cen szczotek profesjonalnych, które zapewne są gorsze od tej :) Sama musisz zdecydować, ja w każdym razie polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  34. mam to cudo i kocham szczerze, zazdroszczę wersji kompaktowej i 2 klasyków, ja mam tylko 1 szczotke

    OdpowiedzUsuń
  35. Natalia, też znam osoby, które uważają tego typu wynalazki za fanaberię... No cóż :) Grunt, że my wiemy, że to faktycznie działa i ma sens :)

    Na Krawędzi, z czasem pewnie powiększysz zbiór, skoro tak ją lubisz :)

    OdpowiedzUsuń
  36. O, i kolejna recenzja TT. :)
    Ciekawi mnie coraz bardziej, bo mam dosyć wiecznej wojny z kołtunami (choć ostatnio włosy są w odrobinę lepszym stanie - Vatika chyba zaczyna działać).
    Wizja gładko sunącej po włosach szczotki jest niezwykle kusząca. ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. ja swoją TT mam już od ok 9mc i nie wiem jak ja mogłam bez niej żyć :) jak dla mnie to cudotwórstwo :) miałam ochotę na tą kompaktową wersję ale jak dla mnie jest ona nie wygodna

    OdpowiedzUsuń
  38. Zaszalałaś z tymi szczotkami :) Ja mam różowo czarną wersję do torebki :) Uwielbiam, nie zamienię już na żadną inną szczotkę.

    OdpowiedzUsuń
  39. Westka, tak całkiem gładko to ona nie sunie, ale i tak jest wybawieniem dla plączących się włosów - takich jak np. moje :)

    .biemi, mnie tam obie wersje odpowiadają ;) witaj w gronie fanek TT :)

    Kathrin, przeczuwałam, że nie pożałuję tego szaleństwa ;) i też nie zamierzam wracać do tradycyjnej szczotki :)

    OdpowiedzUsuń
  40. nieeeeeeeeee no teraz to już muszę mieć, a tak się opierałam ;-P

    OdpowiedzUsuń
  41. kolejna pozytywna recenzja tej szczotki :)
    poluję na nią.
    zapraszam do siebie i dodaję do obserwowanych twojego bloga i liczę na to samo :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  42. ale fajna :-)
    szczerze przyznam, że pierwszy raz ją widzę.. ale już mi się podoba ;-D

    OdpowiedzUsuń
  43. Broniłam się rękami i nogami przed tą szczotką, ale po takim horrorze, jaki ostatnio przeszłam z poplątanymi włosami chyba faktycznie będę musiała w nią zainwestować...

    OdpowiedzUsuń
  44. TT jest rewelacyjna, po kazdej kapieli włosy mam jak pudel ;)


    http://bajeczneopowisci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  45. A mozna ja gdzies kupic w Polsce ?? a ile kosztuje przesylka do Polski z oficjalnej strony? jesli wogole istnieje taka mozliwosc...

    OdpowiedzUsuń
  46. Bardzo chciałabym mieć tą szczotkę, ale jednak mój rozsądek mi na to nie pozwala ze względu na cenę...

    OdpowiedzUsuń
  47. Mamo Stelli i Livii, ;))

    Complicated3, w takim razie owocnych łowów :)

    Ninnette, w Internecie bardzo o niej głośno, poczytaj, pooglądaj :)

    Martuś, nie ma sensu bronić się przed czymś dobrym :)

    Ewela, yyy... ja efektu pudla unikam i na szczęście ta szczotka niczego takiego mi nie funduje ;))

    Mika, prawdę mówiąc nie wiem... zamawiała je dla mnie koleżanka, przesyłka dzieliła się na kilka osób. Poszukaj na Wizaż.pl, pewnie jest tam odpowiedni wątek na forum (i wspólne zakupy jak znam życie :)).

    Ev, rozumiem, chociaż nadal uważam, że ten wydatek to inwestycja, TT to coś potrzebnego i przydatnego, a nie fanaberia :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ciekawe, czy poradziłaby sobie z rozczesaniem kręconych włosów:) Póki co nie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Pretty Liar ja mam kręcone włosy i mam też tt... Polecam!!! naprwdę, mam ją juz miesiąc i każdego dnia usmiecham się do siebie gdy jej używam... Załuję, że nie skusiłam sie prędzej... więc nie czekaj, kupuj;)

    OdpowiedzUsuń
  50. też mam! kocham ją i nie wyobrażam sobie bez niej życia juz ;) ostatnio też zrobiłam recenzje na jej temat, ale nie aż taką fajną jak Ty. pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Kochana ten lakier o ktory pytalas u mnie na blogu to Golden Rose;)
    tutaj jest notka o nim http://theoleskaaa.blogspot.com/2011/07/lakiery-holograficzne-to-moja-miosc-od.html#comments

    buzka

    OdpowiedzUsuń
  52. czytałam kilka opinii na jej temat, każda jest pochlebna. w końcu się na nią skuszę, skoro blogowiczki tak zachęcają :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Nie sądzę, żebym to zamówiła, jednakże jak będę w UK to może ją dopadnę.

    Szkoda, że nie ma trzonka :( Mam zbyt długie włosy żeby czesać taką, bo to niekomfortowe.
    Jednakże słuchając opinii dopadnę ją gdzieś za granicą (nie lubię zamawiać produktów z zza granicy przez internet)

    OdpowiedzUsuń
  54. Pretty Liar, wiem z relacji koleżanki, że owszem :)

    Jolkag78, nic dodać, nic ująć :D

    Aagniieszko, zajrzę, przeczytam :) Dziękuję za miłe słowa!

    TheOleskaaa, a już kiedyś byłam niemal zdecydowana na zakupy na ich stronie. Teraz wiem, że muszę kliknąć ;) Dzięki za odpowiedź!

    Monika, w mojej recenzji nie ma ani kszty kokieterii, ta szczotka serio jest warta grzechu :)

    Klaudia, też wolałabym z trzonkiem... ale i ta bez niego daje radę :) W awaryjnych sytuacjach posiłkuję się zwykłą, drogeryjną szczotką. Poluj, poluj :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Teraz to ja Ciebie wrzucę na czarną listę blogów :PP kusicielka! Chodzę wokół tego TT i nie mogę się zdecydować, mam dość dobry grzebień, ale niestety mocno szarpie moje cienkie i garściami wypadające włosy...Będę musiała zainwestować ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Zapewne warta, w kilku miejscach czytałam o niej same pozytywy- a tu proszę, kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Moja ulubiona szczotka:D Nie wyobrażam sobie już bez niej życia...

    OdpowiedzUsuń
  58. Kupiłam malucha i przepadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  59. dostałam ją i szczerze mówiąc absolutnie nie widzę żadnej różnicy, szczotka jak szczotka... I niewygodnie się ją trzyma, łątwo wypada z rąk.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...