Do wyprodukowania takiego cuda potrzebujesz: silikonowej foremki (np. do małych muffinów albo do lodu), łyżeczek / patyczków (ja z braku alternatywy sięgnęłam po patyki do szaszłyków), tabliczki czekolady (ja wybrałam mleczną) i opcjonalnie przypraw / elementów dekoracyjnych.
Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej. Możesz zrobić jak ja: zagotuj wodę w większym garnku, wsadź do niego mniejszy (tak by jego dno zanurzone było w gorącej wodzie), do mniejszego garnka wrzuć połamaną czekoladę (na sześć porcji zużyłam dwie tabliczki) i mieszaj do rozpuszczenia :) Jeśli chcesz, dodaj do niej np. szczyptę chilli lub trochę startej skórki pomarańczowej. Opcjonalnie: dno foremek pokryj posypką czekoladową / lentilkami / orzechami. Wlej rozpuszczoną czekoladę. Formę odstaw w chłodne miejsce. Po chwili w każdą z porcji wetknij łyżeczkę / patyczek - podtrzymany przez moment powinien samodzielnie ustać. Zostaw czekoladę na kilka godzin do zastygnięcia. Gotowe! Pozostaje przygotować kubek gorącego mleka i rozpuścić w nim czekoladę :)
Mieszaj, oblizuj, pij, rozkoszuj się. Niebiański napój :))
Tak przygotowane czekoladki na łyżeczkach / patyczkach wystarczy opakować w celofan (arkusz można kupić np. w kwiaciarni), obwiązać wstążką i już! Prezent gotowy! Każdy ucieszy się z takiego słodkiego drobiazgu :))
Właśnie umilam sobie wieczór kolejnym kubkiem własnoręcznie wyprodukowanej gorącej czekolady :)) Jej smak przełamuję pogryzając świąteczne pierniczki. Piekłam je z tego przepisu, ozdabiałam przy pomocy pisaków cukrowych i lukru. Moja duma ;))
Wieczór spędzam na słodko. A Wy? :))
ale mi smaka narobiłaś :) http://cosmetysia.blogspot.com/ dodasz sie do obserwatorów?:D
OdpowiedzUsuńczekoladki to swietny pomysl! ale obiecalam sobie ze ograniczam slodycze więc po swietach daje sobie spokoj, ale za ajkis czas z pewnością to wykorzystam :D
OdpowiedzUsuńWoah! Wygąda pysznie!
OdpowiedzUsuńH.
Polka, więc bierz się za produkcję :))
OdpowiedzUsuńAgnieszka, ja pociągnę rozpustę do końca roku, po Sylwestrze wyhamuję ;)
Haniu, nie dość, że wygląda, to jeszcze smakuje ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pierniczki
OdpowiedzUsuńmhmmm... chetnie bym sprobowala :D
OdpowiedzUsuńMniam mniam!
OdpowiedzUsuńja mogę rzucać kamieniem ;) w święta dopadło mnie grypsko i w związku z tym kompletny brak apetytu :/
OdpowiedzUsuńprzez 3 dni nie zjadłam właściwie nic ...
Yasminello, :)
OdpowiedzUsuńMaus, do dzieła! ;)
Cammie, prawda :))
Jamapi, współczuję... i proponuję odbić to sobie teraz popijając prawdziwą czekoladę :D
fajny patent! lubię takie słodkości, więc chyba muszę to wypróbować :))
OdpowiedzUsuńpierniczki wyglądają smakowicie, nie kuś, staram się odchudzić! :)
OdpowiedzUsuńmjami, wyglądają pysznie te smakołyki :)
OdpowiedzUsuńpyysznie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z tymi czekoladkami na patyczkach. trzeba kiedyś wyprobować [cool] ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :) Dla takiego łasucha jak ja, byłby to idealny upominek :)
OdpowiedzUsuństrasznie żałuję, że jestem na diecie bo jutro zrobiłabym takie czekoladowe patyczki! ;-) a pierniczki wyszły Ci wprost idealnie! Właśnie tak powinny wygladać :))
OdpowiedzUsuńOż Ty! Takimi pysznościami kusisz??? I nie wstyd Ci????? Jak nic lecę po moje Pieguski :D Czekolada musi być!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z takimi własnymi czekoladkami :)
OdpowiedzUsuńChcesz żebyśmy przytyły xd
OdpowiedzUsuńKT, też lubię takie bajery, od razu przyjemniej się je pochłania ;)
OdpowiedzUsuńAniu, liczę, że na przyszłoroczne święta jednak się skusisz ;)
Obsession, i ten pełnomleczny, czekoladowy smak... :D
Complicated3, :)
nie umiem się malować, niby nic, a robi wrażenie :)
Bella, przybij piątkę :D
Anwen, zawsze można zrobić dla kogoś :) moja chrześnica była zachwycona ;)
Katalino, Pieguski też dają radę :D
Anikowa, fajne jest to, że można je autorsko modyfikować, doprawiać, ozdabiać... :)
Sypa, nie chcę! Chcę tylko, żeby było Wam miło i przyjemnie :D
super pomysł, to takie czekoladowe lizaki troszkę :P
OdpowiedzUsuńAż zrobiłam się głodna! Wygląda to pysznie!
OdpowiedzUsuńSauria, w sumie mogłyby służyć i jako lizaki ;)
OdpowiedzUsuńKsv, :))
świetny pomysł! Na pewno wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńale mi narobiłaś ochoty na czekoladę, niedobra Ty ;)
OdpowiedzUsuńJa też mogę rzucić kamieniem, ale takowego nie mam pod ręką :P. Moje Święta były o smaku jogurtu :)).
OdpowiedzUsuńBoszzz jaki ten napój musiał być pyszny :D
świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńa pierniki wyglądają jakby były z renomowanej cukierni :D
Bardzo słodki post:)
OdpowiedzUsuńhttp://kobiece-wariacje.blogspot.com/
April, ja też zrobię te czekoladki jeszcze nie raz :)
OdpowiedzUsuńPaula, :D
Natalia, święta o smaku jogurtu? Celowo czy z jakiegoś powodu?
Malwina, dziękuję :D
Kobiecewariacje, :))
mniaam;))
OdpowiedzUsuńsłodkiego, miłego...dnia ! :) pysznie u Ciebie widzę, ja delektowałam się marchewkowym mojej produkcji :) a co :D
OdpowiedzUsuńAle pysznie! :)
OdpowiedzUsuńmmmm, pycha!
OdpowiedzUsuńThe Polish Addict, :)
OdpowiedzUsuńEveleo, przypomniałaś mi, jak ja dawno ciasta marchewkowego nie piekłam! W tym roku już nie zdążę, ale po Sylwestrze się za to zabieram :D
Sleeping_beauty, prawda :D
One_Love, :))
Wybacz! Nie dopisałam, że męczyła mnie grypa żołądkowa :) Jestem szczęściarą - wiedziała kiedy zaatakować :D
OdpowiedzUsuńobłędne! Jak nie przepadam za czekoladą, to z chęcią bym spróbowała:)
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło jak zajrzysz do mnie i odpowiesz na tagowe zaproszenie:)
Wygląda przepysznie, będę musiała spróbować.
OdpowiedzUsuńpierniczki wyglądają świetnie! myślałam, że to jakaś fotka z netu :) a pomysł na czekolade bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, gdyby nie to, że po świętach narzuciłam sobie -zero słodyczy, już jutro bym się nią delektowała:D
OdpowiedzUsuńpomyslowe!
OdpowiedzUsuńAleż słodko :D
OdpowiedzUsuń