My, kobiety, z lubością poddajemy się zabiegom pielęgnacyjnym. Peelingi, masaże, kąpiele z dodatkiem aromatycznych soli, mycie ciała przy użyciu cudownie pachnących mydełek... No właśnie. Czy całego ciała? Coraz więcej z nas ma świadomość, że żel pod prysznic czy mydło nie są odpowiednimi produktami do dbania o higienę intymną. Ze względu na nieodpowiednie pH mogą osłabiać naturalną florę bakteryjną, w której najważniejszą rolę odgrywają pałeczki kwasu mlekowego, a tym samym zwiększać podatność na podrażnienia i infekcje okolic intymnych. Właśnie dlatego warto sięgać po specjalistyczne produkty służące do pielęgnacji tych wrażliwych stref. Na drogeryjnych półkach stoi ich całe mnóstwo, a wśród nich mój ulubieniec: emulsja Lactacyd Femina :)
(foto: brzdac.pl)
Naturalna ochrona przed podrażnieniami okolic intymnych. Ze względu na zawartość naturalnego kwasu mlekowego, wspomaga naturalne mechanizmy obronne ciała przed zewnętrznymi podrażnieniami okolic intymnych dlatego szczególnie polecana do codziennej pielęgnacji okolic intymnych. Myje i odświeża oraz sprawia, że czujesz się komfortowo. Nie zawiera mydła. Zawiera kwas mlekowy.
(lactacyd.pl)
Skład: Aqua, Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Laureth Sulfosuccinate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, PEG-55 Propylene Glycol Oleate, Perfum, Lactose, Milk Protein, Cocamide MEA, Laureth-10, Lactic Acid, Glyceryl Laurate, Glycol Distearate, Sodium Laureth Sulfate, 5-Bromo-5-Nitro-1, 3-Dioxane, Sodium Chloride, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone.
Lactacyd ma w swojej ofercie kilka różnych wersji produktu:
(foto: lactacyd.pl)
Na oficjalnej stronie marki (KLIK) możecie poczytać o każdej z nich, a nawet wykonać test, którego wynik wskaże Wam opcję najlepiej dobraną do Waszych potrzeb. Ja jak do tej pory używałam wyłącznie emulsji i raczej nie planuję zmiany - jestem z niej bardzo zadowolona. Cenię ją za dość gęstą konsystencję, nienachalny zapach, łatwość spieniania, delikatność i skuteczność. Muszę wspomnieć też o doskonałej wydajności - 200 ml produktu wystarcza mi na długie tygodnie (miesiące!) codziennego stosowania. Dodatkowym atutem jest sprawnie działająca pompka, która niewątpliwie ułatwia użytkowanie. Zwróćcie uwagę, że w ofercie są dwa rodzaje butelek z emulsją: z pompką lub bez niej. Wariant pozbawiony mechanizmu jest tańszy - jeśli pompka z poprzedniego opakowania wciąż działa sprawnie, wystarczy zwyczajnie przekręcić ją na nową butelkę :)
Jedynym mankamentem opakowania jest jego stuprocentowa nieprzezroczystość - niestety nie widać, ile produktu zostało w środku. To jednak niewielki minus, w końcu zawsze można odkręcić pompkę i zajrzeć do wewnątrz :)
Koszt emulsji Lactacyd z pompką w drogeriach waha się w granicach 12 złotych. Ostatnio jednak doszły mnie słuchy, że Lidl oferuje ją w mocno konkurencyjnej cenie :) Z pewnością to sprawdzę!
Używacie specjalistycznych produktów do higieny intymnej? Jeśli tak - który z dostępnych na naszym rynku lubicie najbardziej?
Lidl oferuje je w bardzo korzystnej cenie... dwa w cenie jednego (i to prawdziwa promocja) ;) Moje ulubione płyny, nie zamienię ich na nic innego :D
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się stało, że podczas wizyt w Lidlu nigdy nie zwróciłam uwagi na to, że w ogóle mają Lactacyd... a co dopiero, że w takich promocjach! Obadam podczas najbliższej wizyty :))
UsuńKoniecznie, ja dopiero podczas ostatniej wizyty go zauważyłam :)
UsuńJeżeli mam być szczera nie używałam nigdy żadnego specyfiku do higieny intymnej. Nie umiałam się do tego przekonać, ale kto wie? Może to już ten czas by wypróbować właśnie ten produkt, skoro go tak polecasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
imakevalerie.blogspot.com/
Tego typu kosmetyki są przystosowane do pielęgnacji tych szczególnych miejsc (narażonych na infekcje z powodu panującej tam wilgoci i ciepła), warto się przekonać :)
UsuńLactacyd jest niezastąpiony! :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że podzielasz moje zdanie :)
UsuńUwielbiam Lactacyd i mam już trzecią butelkę z rzędu. Niestety jeszcze nie udało mi się upolować wersji z pompką. Wersja PLUS uratowała mnie kiedy miałam ogromne problemy i podrażnienia. Chyba nie ma na rynku równie skutecznego środka.
OdpowiedzUsuńCzyli PLUS również spełnia swoje specjalistyczne zadanie? :) Dobrze wiedzieć!
UsuńWg testu, jako że sporo podróżuję to powinnam korzystać z wersji PLUS :D
OdpowiedzUsuńDo tej pory używałam tej co Ty, tylko bez pompki ;) Baaardzo lubię ;)
Dopóki nie odczuwasz dyskomfortu, to emulsja powinna w zupełności wystarczyć :)
UsuńMój ulubieniec, faworyt w swojej kategorii :)
OdpowiedzUsuńNie przetestowałam zbyt wielu płynów, ale i tak się z Tobą zgadzam :)
UsuńUważam, ze to najlepsza emulsja, nie podrażnia i jest stosunkowo tania!
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię :)
Zwłaszcza, kiedy kupuje się ją w Lidlu - podobno :)))
UsuńW Lidlu za wersje z pompką płaciłam albo 6,99 zł, albo 7,99 zł, więc całkiem korzystnie :) I jeszcze mi na blogu ktoś pisał, że Lactacyd jest też w Biedronce i oczywiście cena dyskontowa :)
OdpowiedzUsuńTakże, nawet Rossmann, czy Natura w promocji raczej nie przebiją tych standardowych cen dyskontów.
Ja kupuję różne płyny, ale zawsze wracam do Lactacyd :)
Ostatnio skusiłam się nawet na tani płyn z Biedronki (chyba za 3 zł!), bo czytałam, że skład bardzo dobry. Ale niestety, mi nie posłużył. Dostałam jakiegoś podrażnienia i w ekspresowym tempie biegłam po Lactacyd.
Właśnie u Ciebie wyczytałam o dostępności Lactacydu w Lidlu :)) Dzięki za info!
UsuńA co do biedronkowego płynu... Hmm, w tej materii chyba lepiej nie eksperymentować :)
Strasznie dziwi mnie, że wiele kobiet wciąż nie przywiązuje zbytniej wagi do tak ważnej kwestii jak higiena intymna. Tyle słyszy się o infekcjach intymnych, ale ludzie nadal wykorzystują do mycia tamtych okolic ciała mydło czy płyn do kąpieli. Dobrze, że powoli zaczyna się to zmieniać.
OdpowiedzUsuńCo do płynu Lactacyd, nigdy go nie miałam. Zawsze stawiałam na produkty NIVEA. Są w podobnej cenie :-).
Jestem ciekawa, jak Nivea wypada na tle Lactacydu :) choćby pod względem składu. Porównam, poczytam :)
Usuńja mam taki płyn z ATW z wyciągiem z kory dębu, dla mnie spisuje się idealnie :)
OdpowiedzUsuńATW? Prawdę mówiąc pierwsze słyszę... Gdzie go kupujesz?
UsuńMnie on niestety podrażnił.:/
OdpowiedzUsuńLactacyd? O kurcze... W takim razie może spróbuj wersji PLUS? Ma inne pH niż emulsja, jest przystosowana do walki z podrażnieniami.
Usuńlaktacyd lubiłam i pewnie do niego wrócę:) obecnie używam jakiejś nivei intima sensitive (na rynku niemieckim jest mały wybór tego typu produktów)..
OdpowiedzUsuńI jak ta Nivea się sprawuje? :)
UsuńZawsze kupuję je w Lidlu bo ma najlepsza cenę:)
OdpowiedzUsuńI dopiero teraz to mówisz? ;)))
UsuńLactacyd jest dla mnie przereklamowany, od lat się trzymam Facelle z Rossmanna, o znacznie lepszym składzie :)
OdpowiedzUsuńFacelle ma lepszy skład? Obadam! :)
UsuńWczoraj właśnie kupiłam, również emulsję. Szkoda tylko, że nie zauważyłam, że bez pompki.. No cóż, kupię wersję z pompką, a tą będę mieć jako "uzupełnienie" ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) choć i bez pompki da się używać, ale to zdecydowanie mniej wygodne
UsuńUwielbiam ten płynik :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to zawsze będzie naciągane. Jakoś odd 22 latach swojego życia, nie używam specjalnych płynów i żyję. To samo wiele pokoleń kobiet. Może i niektórym jest to bardzo potrzebne bo mają tendencje do jakichś problemów w tej strefie ale reszta jakoś sobie radzi bez i nawet używa mydła z powodzeniem ^^
OdpowiedzUsuńCo o tym sądzicie?
Btw, porównując składy to Lactacyd ma jedne z bardziej rozbudowanych z kwasem mlekowym gdzieś tam na szarym końcu.
UsuńMoim zdaniem to inwestycja na przyszłość. Mydło pozostawia osad mydlany, ma niewłaściwe pH, a tym samym zaburza florę bakteryjną okolic intymnych. Kiedyś może to zaowocować skłonnością do infekcji, której wolałabym uniknąć. Skoro pielęgnując te miejsca mam zużyć porcję zwykłego żelu, wolę zużyć porcję tego płynu, cenowo nie wypada wiele gorzej :)
UsuńSkładom jeszcze się przyjrzę, może faktycznie trafię na coś lepszego. Niemniej jednak emulsja Lactacyd służy mi doskonale :)
Zwykłe mydło może i jest ok dla skóry, ale nie dla błon śluzowych okolic intymnych - wysusza je i zmienia pH pozbawiając organizm ochrony przed drobnoustrojami i podrażnieniami. Zakażenie nie musi być widoczne od razu, może najpierw przejść w stan utajony, a dopiero później ujawnić się ze zdwojoną siłą gdy organizm będize miał obniżoną odporność :) Lepiej dmuchać na zimne, tym bardziej że - jak mówi Viollet - nie ma jakiejś strasznej różnicy w cenie...
Usuńużywam od dawna, nie zamieniam na nic innego. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUżywałam go a teraz mam z Ziaj
OdpowiedzUsuńI jak się sprawuje? :)
Usuńcaly czas uzywam :) wczesniej uzywalam z AA i tez bylam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego z AA, może kiedyś spróbuję :)
UsuńNigdy nie myłam okolic intymnych zwykłym żelem czy mydłem, na samą myśl przechodzą mnie ciarki... Od zawsze w sumie używam płynów/żeli Ziaji i jestem bardzo zadowolona, ale ostatnio coraz więcej dobrego słyszę właśnie o Lactacydzie (dziwnie się odmienia :P) i z pewnością wypróbuję go w przyszłości.
OdpowiedzUsuńJa z kolei nigdy nie używałam w tym celu żadnych specyfików Ziaji, ale skoro mówisz że warto... :)
UsuńJa mam wielka butle Ziaji do wykonczenia, mysle ze Lactacyd bedzie nastepny w kolejce :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńMi tam w sumie "wsio ryba" ;), bo jakość szczególnie wrażliwa nie jestem, ale z sentymentu używam Zai (chociaż butelka trochę nieporęczna)
OdpowiedzUsuńJeśli się sprawdza, to czemu nie :)
Usuńbardzo lubię ten płyn, ale zastanawiam się nad odstawieniem płynów całkowicie, bo gdzieś słyszałam że nie powinno się ich używać..
OdpowiedzUsuńBasiu, ale dlaczego???
UsuńPrzy najbliższej wizycie w Lidlu poszukam go :)
OdpowiedzUsuńZostałaś wyróżniona:
http://salomea94.blogspot.com/2012/06/tell-me-about-yourself-award.html
Koniecznie!
UsuńDziękuję za wyróżnienie :* Już odpowiadałam na ten TAG, odpowiedzi znajdziesz na blogu :)
Ja prawdę mówiąc unikam "zapachowych" wersji tego typu preparatów, ale na "bezzapachową" Ziaję mogłabym się skusić :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam te nowe ziaje, szczególnie tę z kwasem hialuronowym. Lactactydu nigdy nie stosowałam, może spróbuję!
OdpowiedzUsuńA ja w końcu muszę obczaić ofertę Ziaji :)
UsuńJa też bardzo lubię lactacyd, ale teraz stosuje żel venus z korą dębu, poleciła mi go znajoma położna i muszę przyznać że jest równie dobry i skuteczny co lactacyd, a sporo tańszy :)
OdpowiedzUsuńGdzie można go kupić? :)
UsuńMożna go kupić w każdym supermarkecie, Tesco, Real nie wiem czy jest w rosmanie, możliwe ze tak, jesli jest w promocji to można go dostać nawet za 4 zł 500 ml, mysle ze warto go wypróbować:)
Usuńu mnie też na prysznicowej półce od lat ;) i bez perspektywy (a zwłaszcza potrzeby) zmian :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem przywiązana do konkretnych marek akurat w tym przypadku - zazwyczaj kupuję albo AA albo żel z firmy Biały Jeleń. Lactacyd również kupowałam parokrotnie :)
OdpowiedzUsuńa ja jeszcze nie miałam tej emulsji :O
OdpowiedzUsuńJa widzę w Polo-markecie po 9,99 zł. Plus za brak SLS/SLES - w takich kosmetykach to raczej ważne ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNigdy tego produktu nie stosowałam. Stosowałam za to z Ziaji i Avonu. Ale coraz częściej myślę właśnie o Lactacydzie.
OdpowiedzUsuńto mój nr 1 uwielbiam ten płyn, próbowałam zmieniać co kończyło się niezbyt przyjemnie bo dostawałam podrażnień, od lat kupuję Lactacyd i wierna mu pozostanę
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie (dopiero zaczynam swoją przygodę z blogiem)
Ja osobiście za Lactacydem nie przepadam, nadal szukam mojego idealnego płynu do higieny intymnej. Obecnie mam Pharmaceris w piance i jest całkiem niezły, ale jednak mam do niego pewne zastrzeżenia. Nadal szukam...
OdpowiedzUsuń