czwartek, 30 stycznia 2014

Arabski przysmak. Hummus.

Długo za mną chodził, oj długo! 

Hummus. Potrawa popularna w kuchni arabskiej. Według legendy została rozpropagowana przez sułtana Saladyna w czasach wypraw krzyżowych. Stanowi znakomitą przekąskę. Co ważne - jest wartościowy, pożywny, idealny dla osób pragnących zdrowo się odżywiać. Hummus można potraktować jako pastę do pieczywa lub jako dip. Ja lubię go w obu wersjach :)


Głównym składnikiem hummusu jest ciecierzyca, zwana także cieciorką lub grochem włoskim. Zawiera ona aż 25% białka o korzystnym składzie aminokwasowym, dzięki czemu z powodzeniem może zastępować mięso. Jest bogata w żelazo, potas, fosfor, witaminy z grupy B i błonnik. Brzmi dobrze, prawda? :)

Przepisów na hummus jest kilka. Różnią się głównie proporcjami poszczególnych składników. Spośród nich wybrałam jeden, który najbardziej mi pasuje. No i poszłam na łatwiznę - zamiast bawić się w namaczanie i gotowanie ciecierzycy kupiłam taką w puszce ;)

Do przygotowania miseczki hummusu potrzebowałam:
- jednej puszki ciecierzycy (waga odsączonego produktu - 240 g),
- czterech łyżek tahini (pasty sezamowej),
- dwóch łyżek oliwy z oliwek, 
- jednego rozgniecionego ząbka czosnku,
- odrobiny świeżego soku z cytryny,
- kilkudziesięciu ml przegotowanej, chłodnej wody,
- soli i pieprzu do smaku.

Wykonanie jest banalnie proste. Wystarczy odsączyć ciecierzycę, wrzucić ją do misy blendera i zetrzeć, a następnie dodać pozostałe składniki i ponownie zblendować. Masa musi być gładka, bez grudek. Jej gęstość reguluje się ilością dodawanej wody. I tyle :)

Pastę sezamową kupiłam w sklepie ze zdrową żywnością w jednej z galerii handlowych. Jeśli ktoś ma ochotę, to może zrobić ją samodzielnie :) Wystarczy uprażyć na suchej patelni 10 łyżek ziaren sezamu (ważne, by je zrumienić, ale nie przypalić), wystudzić je a następnie wsypać do malaksera i miksować na jednolitą masę stopniowo dodając oliwę z oliwek (2 łyżki) i olej sezamowy (2 łyżki). W razie, gdyby tahini wyszło zbyt gęste można dodać nieco wody. Finalnie powinno mieć konsystencję gęstego ciasta naleśnikowego.


Mój dzisiejszy hummus jest dość gęsty, bo zapragnęłam pysznej pasty do chleba. Czasami robię jednak sporo rzadszy i zjadam go maczając w nim świeże warzywa pokrojone w słupki. Doskonała przekąska do filmu :) Uwielbiam ten fasolowo-sezamowy posmak i świadomość, że oprócz walorów smakowych hummus ma również mnóstwo wartości odżywczych. Właśnie wróciłam do domu po dwóch godzinach treningu i wcinam, aż mi się uszy trzęsą ;) Na zdrowie!

33 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. można by powiedzieć, że w dzisiejszych czasach trudno go nie spróbować ;)

      Usuń
    2. Czy ja wiem? Mam naprawdę mnóstwo znajomych / krewnych, którzy nawet nie wiedzieli co to hummus, nie mówiąc o tym żeby mieli wiedzieć jak smakuje ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Madame, smacznego! Tylko koniecznie już zacznij poszukiwania ciecierzycy, co ja się swojej naszukałam po sklepach to moje ;)

      Usuń
  3. Ależ to smakowicie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I równie dobrze smakuje ;) Chleb proteinowy i własnoręcznie wyhodowane kiełki też robią robotę.

      Usuń
  4. Pychota, muszę dorwać tahini i zrobić hummus, bo mi się skończyły pomysły na kanapki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak mnie, dlatego odświeżam stare pomysły na pasty do chleba i szukam tych wciąż nieznanych ;)

      Usuń
  5. O, zdrowe i łatwe do zrobienia, na pewno wykorzystam przepis!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. musze znalezc tahine i zrobie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pycha! Najbardziej lubię go na plasterkach świeżej cukinii :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przekonałaś mnie do spróbowania;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam humus, przygotowuję regularnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam - mój ideał jest z dodatkiem suszonych pomidorów jednak jak ich brak w domu to zjem pod każda postacią i ja zawsze dodaję łyżkę naturalnego jogurtu zamiast wody :) ale każdy robi po swojemu i pod swój smak niemniej jednak dzięki niemu poznałam i polubiłam ciecierzycę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I te suszone pomidory też blendujesz? czy kładziesz na talerzu obok hummusu? ;)

      Usuń
    2. blenduję razem ze wszystkim - jak mam takie suszone bez zalewy to wcześniej zalewam gorącą wodą aby zmiękły a jak są z zalewy to od razu siup i do blendera :)

      Usuń
    3. Spróbuję takiej wersji :) suszone pomidory w oleju to pozycja obowiązkowa w mojej lodówce.

      Usuń
  11. Ja jeszcze nigdy nie jadłam, przyznaję iż wygląda apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj :) a nuż odkryjesz swoją nową ulubioną przekąskę :)

      Usuń
  12. Robię często, uwielbiam :)
    Marchewka, seler naciowy i papryka - to warzywka które najbardziej lubię z hummusem :) Wiadomo, że tosty też wypadają z nią rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z marchewką jeszcze nie próbowałam, nadrobię to :)

      Usuń
  13. cieciorkę już mam :) chodzi za mną od dawna, więc skuszę się na wyszukany przez Ciebie przepis :)
    jak tylko skończę dietę to zabieram się za eksperymenty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpinakożerco, ale hummus przecież jest dietetyczny :) O jakiej diecie mówisz? :P

      Usuń
    2. :) wiem, ale ja nigdy nie umiałam kalorii i wartości przeliczać ;p
      a teraz wzięłam się ostro by wrócić do idealnej figury za pomocą ćwiczeń i diety - skorzystałam z vitalii więc idę z planem ułożonym co do każdego posiłku :) pierwszy tydzień 1,4 kg w dół :) więc trzymam się ściśle skoro coś w końcu na mnie działa :D

      Usuń
    3. Aaa, rozumiem :) Powodzenia!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...