sobota, 1 marca 2014

Książki miesiąca: luty 2014.

Kiedy tylko skończyłam czytać Służące K. Stockett, o których pisałam w książkach stycznia (KLIK), zaczęłam zastanawiać się po jaką lekturę sięgnąć tym razem. Na mojej liście pod tytułem "chcę przeczytać" jest tyle książek, że z pewnością życia mi zabraknie, żeby je wszystkie zgłębić... Mimo wszystko wybór był prosty. Postanowiłam sięgnąć po bestseller, który znali już chyba wszyscy oprócz mnie ;) i sprawdzić o co tyle szumu. Kolejna pozycja również odbiła się echem i całkiem niedawno została zekranizowana. Zapraszam na książki lutego :)



Bestseller o którym wspomniałam to trylogia Igrzyska śmierci autorstwa Suzanne Collins


Chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby o tej serii, a tych, którzy jeszcze jej nie czytali została zapewne garstka ;) Ja żałuję, że sięgnęłam po nią dopiero teraz! A jeszcze bardziej, że mam ją już za sobą... Dawno nie czytałam książek, które wywołałyby we mnie tak szeroką paletę emocji. Stworzony przez autorkę świat jest paradoksalnie zarazem odrealniony i bardzo prawdziwy. Akcja toczy się wartko, a jej kolejne, częste zwroty przyprawiały mnie o kołatanie serca. Nie mogłam się oderwać! W pewnym momencie doszłam do wniosku, że praca przeszkadza mi w czytaniu ;) - cały dzień myślałam tylko o tym, żeby jak najszybciej wrócić do domu, ogarnąć obowiązki i na nowo wejść w świat Igrzysk.


Akcja trylogii toczy się w państwie Panem, na które składa się Kapitol oraz dwanaście otaczających go dystryktów. Panem rządzone jest przez okrutne władze, które od 74 lat każdego roku urządzają emitowane w telewizji Głodowe Igrzyska. Ich bohaterami są wyłonieni w drodze losowania nastolatkowie ze wszystkich dystryktów, którzy ku uciesze widzów ze stolicy muszą stoczyć ze sobą krwawą walkę na śmierć i życie... Kiedy już wydaje się, że jest po wszystkim, a życie może dalej toczyć się swoim normalnym trybem, okazuje się, że Igrzyska nigdy się nie kończą...

Słowa, które przychodzą mi do głowy kiedy myślę o tej trylogii, to przerażenie, nadzieja, okrucieństwo, zemsta, miłość, walka nie tylko o przetrwanie ... i wiele, wiele innych. Więcej nie zdradzę, żeby nie psuć przyjemności czytania tym, którzy Igrzysk śmierci jeszcze nie czytali. Jednocześnie gorąco zachęcam do lektury. Na mnie wywarła ogromne wrażenie. Czuję, że jeszcze długo nie wyjdę z podziwu nad wyobraźnią i kunsztem autorki.


Podczas czytania Igrzysk śmierci targało mną tak wiele emocji, że po ich ukończeniu potrzebowałam czegoś łagodniejszego. Sięgnęłam więc po Wodę dla słoni Sary Gruen, która czekała na swoją kolej przez ładnych kilka tygodni.


W dziewięćdziesięcioletnim umyśle Jacoba Jankowskiego wciąż kłębią się wspomnienia. Ożywa w nich świat zaludniony dziwolągami, klaunami, świat pełen zachwytu, bólu gniewu i pasji, rządzący się irracjonalnymi prawami, wyposażony we własną wizję życia i śmierci - świat cyrku. Dla Jacoba był on zarówno zbawieniem, jak i piekłem na ziemi.

Zanim zaczęłam czytać założyłam, że to zapewne takie całkiem przyjemne czytadło traktujące o romansie, który dzieje się w cyrku. Najwyraźniej niesłusznie oceniłam książkę po okładce, bo spotkało mnie miłe zaskoczenie. Romans jest tu wątkiem ważnym, ale nie najważniejszym. Miłość w swoich różnych obliczach popycha bohaterów do pewnych działań, ale to nie o nią tu chodzi. Chodzi o tragedię, przypadek, trud, przyjaźń, lojalność, pragnienia i o przemijanie. To właśnie o tym ostatnim Woda dla słoni traktuje najmocniej. W końcu Jacob to już nie jest 23-letni chłopak. Ma dziewięćdziesiąt lat. Albo dziewięćdziesiąt trzy. Sam nie jest tego pewien...


Igrzyska śmierci mnie porwały, a Woda dla słoni urzekła. To był bardzo dobry miesiąc. I już czuję, że kolejny wcale nie będzie gorszy :)


Opublikowałam ten post niezwłocznie, bo koniecznie chciałam zdążyć z informacją, która może zainteresować fanów trylogii Suzanne Collins ;) Dzisiaj (sobota, 1. marca) o 21:25 TVP1 wyemituje jej pierwszą część, czyli Igrzyska śmierci :))) Ja obejrzę na pewno! Polecam wszystkim, którzy czytali. A tym, którzy nie czytali, polecam najpierw lekturę - szkoda byłoby zepsuć sobie przyjemność z czytania, a ta niewątpliwie będzie ogromna :)

A Wy? Co przeczytaliście w lutym? Czy wśród Waszych lutowych książek znalazła się jakaś szczególnie godna polecenia? :)

52 komentarze:

  1. czytałam całą trylogię igrzysk śmierci i bardzo mi się podobała:)
    też oglądałam obie częśći i też mi sie podobał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, czy też tak mocno przeżywałaś losy bohaterów? :P

      Usuń
  2. Violl, oglądałam ekranizację pierwszej części i pamiętam, że byłam ogromnie, ogromnie rozczarowana. Film zrobiony jest z rozmachem, ale tak okrojony z wątków, tak uproszczony, powierzchowny, że moim zdaniem nie oddaje tej historii do końca. Wiadomo, kino rządzi się swoimi prawami, ale dla mnie potencjał tej ekranizacji został trochę zmarnowany, widowiskowe sceny to nie wszystko.

    U mnie dzisiaj też o książkach, zapraszam wieczorem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądając ekranizacje zawsze spodziewam się, że będą gorsze od książek. To wielka sztuka w 2-godzinnym filmie zawrzeć wszystko, co autorzy zawierają na setkach stron. W przypadku Igrzysk jest to tym trudniejsze, że akcja na ok. 1200 stronach książek toczy się bardzo intensywnie. Ale i tak obejrzę - głównie z ciekawości ;) Dzięki :* A na post o książkach na pewno wpadnę!

      Usuń
  3. Trylogię czytałam, mam zamiar obejrzeć dzisiaj film żeby przypomnieć sobie te emocje z książkami związane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziamalena, witaj :) chyba pierwszy raz tu jesteś? :)

      Ja jestem przede wszystkim ciekawa, czy twórcy filmu wyobrażali sobie poszczególne sceny tak samo jak ja ;)

      Usuń
  4. Czytałam całą trylogię i obejrzałam obydwa filmy i mogę z czystym sercem polecić :) Pierwsza część zrobiła na mnie wrażenie, a na drugiej miałam ciarki i teraz z niecierpliwością czekam na trzecią. "Wodę dla słoni" miałam nawet wypożyczoną, ale jakoś nie zdążyłam przeczytać, ale myślę, że jeszcze po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, warto :) Książka jest dość refleksyjna, ale wciągająca :)

      Usuń
  5. mnie też trylogia bardzo wciągnęła :) kawał dobrej literatury!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z pewnością jedne z tych książek, o których się nie zapomina :)

      Usuń
  6. Igrzyska pochłonęły mnie do reszty, a pomyśleć, że jeszcze jakiś czas temu myślałam, że ta trylogia jest dla dzieciaków. Został mi do przeczytania Kosogłos :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lacquer, myślę, że klasyfikując ją jako dzieło dla młodzieży ktoś zrobił jej ogromną krzywdę. Na szczęście czytelnicy nie dali się oszukać ;))

      Usuń
  7. Pamiętam, jak po przeczytaniu drugiego tomu pędziłam do najbliższej księgarni, żeby zdążyć przed jej zamknięciem i kupić ostatnią część :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że wciągnęło Cię tak samo jak mnie :DDD

      Usuń
  8. Kilka dni temu skończyłam czytać całą trylogię i podobnie jak Ty - jestem pod ogromnym wrażeniem ;) I widzę, że znów mamy coś co nas łączy - praca przeszkadzała mi w czytaniu :P Zdarzało się, że w czasie kiedy powinnam zajmować się pracą, myślałam - hmmmm, ciekawe co tam u Katniss ;) ;)

    Ponad tydzień temu stwierdziłam, że muszę zobaczyć ekranizację pierwszej części (wtedy nie wiedziałam jeszcze, że dziś będzie emitowana) i podobnie jak Cammie byłam strasznie rozczarowana. Powtarzałam tylko "to nie tak", "było inaczej" ;) Bardzo uproszczona historia, szybko przeskakująca z jednego ważnego wydarzenia do drugiego, omijająca to co działo się "pomiędzy". No, ale wiadome, że to jest kino, chyba nigdy nie będzie tak samo. Czasami sobie myślę, że zmarnowałam czas na jego oglądaniu;) Czego nie mogę powiedzieć o książce - nie żałuję żadnej minuty z nią spędzonej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E., ja miałam nawet pomysły, żeby zabierać czytnik do pracy i czytać w przerwie na obiad, ale to by chyba nie przeszło, bo ciągle mnie tam ktoś / coś rozprasza ;) :D

      Kurcze, nie zachęcacie do obejrzenia filmu... ale i tak chcę go zobaczyć, wyrobić sobie własną opinię :) Mam nadzieję, że jednak ominie mnie poczucie zmarnowanego czasu, który mogłabym przecież poświęcić kolejnej ciekawej lekturze ;)

      Usuń
    2. Uważam, że powinnaś zobaczyć ten film :) Żeby upewnić się, że książka jest 100 razy lepsza :P

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Meg, też właśnie dołączyłam do grona fanów :D

      Usuń
  10. Haha, uśmiechnęłam się pod nosem, bo Twoja historia dokładnie odzwierciedla moją; moja córka jest wielką fanką Igrzysk i przeczytała już wszystkie 3 części, dlatego jak dowiedziała się że dziś będzie pierwsza czesc w tv to stwierdziła, że powinnam przeczytać najpierw książkę; tak też zrobiłam; odłożyłam aktualnie czytaną lekturę i wzięłam się za Igrzyska z zamiarem przeczytania w celu porównawczym; to było w poniedziałek...teraz jest sobota, a ja konczę już część drugą! już dawno żadna książka nie wciągnęła mnie tak jak ta:) fenomenalna lektura i zaskakująca bo nie spodziewałam się tego , myślałam że to kolejna bajeczka dla dzieciaków:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam wyżej - zaklasyfikowanie Igrzysk śmierci do kategorii książek dla młodzieży jest dla tej trylogii bardzo krzywdzące. Grunt, że nie dałyśmy się zmylić ;)

      Usuń
    2. Ciekawi mnie jak Twoje wrażenia po obejrzeniu filmu? ja jestem na tak, choć wiadomo- to film i nigdy w pełni nie odda wszystkich wątków zawartych w książce; moje wrażenia "na gorąco" są bardzo pozytywne:)

      Usuń
    3. Mam mieszane uczucia... Gdybym nie znała książki, to film bardzo by mi się podobał, ale że ją znam, to tak sobie. Mocno uprościli wiele wątków, sporo pominęli... Nie było mowy, żeby przeżywać perypetie bohaterów tak samo mocno jak podczas lektury książki, gdzie wszystko jest dużo bardziej szczegółowe. No ale nie spodziewałam się niczego innego ;)

      Usuń
  11. :) heh to ja jeszcze po Igrzyska nie sięgnęła, a usłyszałam całkiem niedawno
    ostatnio będąc na L4 sięgałam raczej po lekkie książki i parę się dzięki tym paru dniom wolnym przewinęło :) i tak jak u Ciebie - lista książek, po które chciałabym sięgnąć jest ogromna, i nawet ciężko zdecydować, która jako pierwsza
    co do ekranizacji chyba tylko raz naprawdę podobał mi się film :) Zaklinacz Koni :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam ani nie oglądałam, ale nadrobię :D

      Usuń
  12. "Woda dla słoni"- piękny film. Książki niestety nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Black, zawsze staram się najpierw przeczytać książkę, a dopiero później obejrzeć film. Książka za mną, a skoro polecasz seans filmowy, to na pewno skorzystam :) Ciekawe jak wypadnie porównanie.

      Usuń
  13. Po Igrzyska na pewno niebawem sięgnę :)
    Luty, w przeciwieństwie do stycznia, obfitował u mnie w lektury, przeczytałam 7 książek: 2 ostatnie z istniejących tomów Pieśni Lodu i Ognia, Dziewczynka w zielonym sweterku (Daniel Paisner), Czarnobylska modlitwa (Swietłana Aleksijewicz), Tylko martwi nie kłamią (Katarzyna Bonda), Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki (Mario Vargas Llosa), Zew oceanu (Tomasz Cichocki) - wszystkie polecam ;) Teraz zabieram się za Karpowicza, ale marzec na pewno będzie mniej czytelniczy, bo właśnie wczoraj zaczęłam oglądać serial House of Cards ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, tak się spieszyłam z odpowiedzią, że nie odmieniłam po polsku tytułów, przepraszam :)

      Usuń
    2. Szelmostwa czytałam, a resztę obadam :)) Igrzyska przeczytaj koniecznie!

      U mnie w marcu też może być słabiej, mam tak napięty grafik na najbliższy tydzień, że nie wiem kiedy będę spać, nie mówiąc o czytaniu...

      Usuń
  14. Miałam chrapkę na "Wodę dla słoni", ale jakoś do tej pory jest tylko na liście :) pewnie kiedyś przeczytam. Po "Igrzyska..." raczej nie sięgnę... a filmu tym bardziej nie planuję oglądać. Jest podobno bardzo kiepski... Także szkoda mi czasu :) Do książek mam ostatnio połowiczne szczęście :) czytam obecnie "Dextera" w oryginale {ponieważ uczę się angielskiego i uwielbiam ten serial!} i "Narrenturm" Sapkowskiego. "Dextera" polecam :) i książkę i serial, jeśli lubi się kryminały. Jeśli zaś chodzi o "Narrenturm"... O ile sagę o Wiedźminie uwielbiam, o tyle tę pierwszą część trylogii męczę niemiłosiernie i powoli zaczynam się chyba poddawać, co w wypadku książek zdarza mi się bardzo rzadko!

    Miłego czytania i seansu {mimo wszystko ;p} :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mała Mi, tak jak pisałam wyżej - gdybym nie znała książki, to film by mi się podobał, ale książka jest milion razy lepsza ;) Sięgnij i sama przekonaj się czy warto - szybko się przekonasz, ja przepadłam po pierwszych kilkunastu stronach :)

      Mam jakąś rezerwę do twórczości Sapkowskiego, raczej mnie nie kręci, ale Dexter - owszem :) Serial mam na liście "do obejrzenia" :)

      Usuń
  15. Ja w lutym czytałam i nadal czytam "Niewierną " Reyes Monforte,książka na temat kultury muzułmańskiej,oparta na prawdziwej historii,mogę ją polecić :) Cammie podpowiedziała mi że też lubisz książki o podobnej tematyce,może coś mi polecisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martka, witaj :) A interesują Cię książki naukowe (ale pisane przystępnym językiem) dotyczące islamu? Bo ja właśnie takie czytałam, na ich podstawie pisałam pracę licencjacką :)

      Usuń
  16. Nie czytałam żadnej z zaprezentowanych przez Ciebie książek. Obejrzałam tylko ekranizacje filmowe.
    O ile Igrzyska Śmierci uważam za bardzo dobrze zrobiony film, o tyle Woda dla słoni okazała się być filmem bardzo przeciętnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, koniecznie przeczytaj Igrzyska, fantastyczna lektura, w filmie nie pokazano nawet połowy jej potencjału :)

      Usuń
  17. Ja najpierw widziałam Igrzyska śmierci w kinie (pierwszą część), a potem czytałam książki i w obu przypadkach miałam ogromną przyjemność. Trylogię świetnie się czyta i mimo że to lektura dla nastolatków, cykl naprawdę skłania do refleksji. A "Woda dla słoni" czeka na nocnym stoliku w kolejce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mizz, akcja "Wody dla słoni" toczy się o wiele wolniej niż w Igrzyskach, ale mimo wszystko wciąga :) Przyjemnej lektury!

      Usuń
  18. "Igrzyska" są świetne ! Nie czytałam (jeszcze) wszystkich części, ale to kwestia czasu.
    Z "Wodą dla słoni" zrobiłam błąd - najpierw obejrzałam film i jakoś już nie potrafię się przełamać, żeby przeczytać książkę. Chyba naprawdę nigdy nie polubię Pattinsona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycja, mnie też on dziwnie odrzuca :P Przez lekturę "Zmierzchu" nie przebrnęłam, do filmu nawet nie podeszłam - również ze względu na odtwórcę głównej roli ;)

      Usuń
  19. Czytałam zarówno trylogię Igrzysk, jak i "Wodę dla słoni". Wszystkie książki wzbudziły we mnie skrajne emocje i wciągnęły tak bardzo, że nie mogłam się oderwać. Trylogię wciągnęłam w dwa dni i żałuję, że tak szybko, dlatego już niedługo planuję przeczytać ją jeszcze raz, na spokojnie i powoli.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ha! Wiedziałam, że "Igrzyska.." Ci się spodobają, więc spokojnie mogę stwierdzić: "A nie mówiłam?":p Ja miałam o tyle inaczej, że najpierw obejrzałam film, a potem przeczytałam książkę, może dlatego podoba mi się i to, i to - chociaż i tak widze różnice między filmem a książką:) Ale podczas oglądania nawet nie wiedziałam, że został on zekranizowany na podstawie książki..taka ze mnie ignorantka była:p

    "Woda dla słoni" czeka za to w kolejce:)

    To teraz lecę robić własne zestawienie;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jutro będę miała u siebie Igrzyska śmierci i po Twoim wpisie już nie mogę się ich doczekać ;) A film obejrzę już po lekturze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malwina, zazdroszczę, że przyjemność czytania Igrzysk jest wciąż przed Tobą :))

      Usuń
  22. Właśnie uzmysłowiłam sobie jak długo nic nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yasminello, więc wróć do tego! Ja czytam niemal codziennie, nie wyobrażam sobie codzienności bez dobrych książek :)

      Usuń
  23. widziałam film "woda dla słoni" dla mnie bomba, lubię takie filmy, ale książkę też chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  24. nie czytałam jeszcze Igrzysk śmierci, ale czytałam wiele dobrych opinii na ich temat i chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. oglądałam film 'woda dla słoni' - przepiękny!!! <3

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...