Trzy tygodnie temu próbowałam odkupić swoją krótką nieobecność na blogu serwując Wam sałatkę, po czym ... znowu zniknęłam. Właściwie bez powodu. Chyba po prostu potrzebowałam "urlopu od komputera", relaksu poza murami budynków i popołudniowego nicnierobienia wynagradzającego mi stres związany chociażby z nową pracą. Kilkanaście miesięcy temu zakładałam bloga z myślą "nic na siłę, to przyjemność i hobby a nie przymus czy obowiązek". W myśl tej zasady urządziłam sobie urlop również od blogosfery. Dzisiaj ogłaszam koniec - stęskniłam się za Wami! Oczywiście wiem, że ponownie muszę wkupić się w Wasze łaski ;))) dlatego i tym razem przychodzę z czymś grzechu wartym. Zapraszam na jabłkowe crumble! :)))
Sukces tego deseru tkwi w jego prostocie. To tak zwana "szybka szarlotka". Do jej przygotowania potrzebujesz:
kilku dużych jabłek (polecam odmianę Ligol) - z powodzeniem można zastąpić je innymi owocami :)
szklanki cukru
pół kostki miękkiego masła
ok. 1,5 szklanki mąki pełnoziarnistej / krupczatki
3 łyżek wody
Przygotowanie:
Jabłka umyj, obierz i pokrój w sporej wielkości kostkę. Przesmaż je z 1/3 szklanki cukru i wodą aż staną się rumiane i lepkie.
Przełóż je do naczynia żaroodpornego / blachy do pieczenia / foremek.
Przygotuj kruszonkę. Zrobisz to zagniatając w misce masło, mąkę (polecam razową) i pozostałą część cukru do powstania dużych okruchów. Zasyp nią jabłka.
Włóż naczynie do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C i piecz 30 minut na termoobiegu. Po upieczeniu wyjmij, pozwól deserowi choć trochę ostygnąć ;) a następnie nałóż porcję na talerz, dodając do niej kulkę (lub dwie ;)) lodów śmietankowych (można użyć Big Milka zdjętego prosto z patyczka ;)).
Niebo w gębie! Crumble smakuje rewelacyjnie zarówno na ciepło, jak i na zimno, prosto z lodówki. Z uwagi na panujące obecnie upały druga opcja wydaje mi się nadzwyczaj kusząca :))
Skusiłam Was? Czy może jednak wyszłam z wprawy? ;)))
pyszności <3
OdpowiedzUsuńMnie już przekupiłaś ale nie mam Ci za złe , że zrobiłaś sobie przerwe od blogowania bo każdy czasem potrzebuje takiej przerwy , żeby po prostu zebrać myśli i odpocząć :)
Pozdrawiam Alice !
Widzę, że mnie rozumiesz :) Dzięki za dobre słowo!
UsuńMniam, pyszności!
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć :D
Usuń:slina: ;)
OdpowiedzUsuńTrafnie powiedziane :P
Usuńskusiłaś;) Jak tylko skończę sie rozpakowywać po przeprowadzce, to bEdzie pierwszy deser jaki zrobię:D
OdpowiedzUsuńW sam raz na rozpoczęcie nowego etapu :))) Gratuluję!
UsuńSuper, że wróciłaś :) Mi też są potrzebne kilkudniowe przerwy, żeby blogowanie nadal było wyłącznie przyjemne (a nie np. męczące), więc doskonale Cię rozumiem :)
OdpowiedzUsuńDeser wygląda przepysznie! Zwłaszcza z lodami, mniam :)
Idalio, :))
Usuńlody w przypadku tego deseru to niemal obowiązek! :)
Właśnie dziś weszłam na twojego bloga, co nie wiedziałam czy blogger świruje, czy też nas porzuciłaś :D. Witaj w świecie żywych :). Jabłkami mnie nie przekupisz, czekam na kolejne smakowite przepisy :)
OdpowiedzUsuńNie porzuciłam i nie planuję ;)))
UsuńSkoro jabłka na Ciebie nie działają to zdradzę, że mam dla Was jeszcze coś pysznego... i bynajmniej nie do jedzenia :)
Stęskniłam się za nowymi postami u Ciebie!
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na ten deser. :)
Miło mi to słyszeć :*
UsuńA mnie przekupiłaś, świetnie to wygląda :D
OdpowiedzUsuńUfff :D
UsuńWiedziałaś, kiedy wpaść z tym przepisem, no :D Crumble planuję zrobić od dawna, ale jakoś mi nie wychodzi, teraz nie ma bata - do końca tygodnia muszę upiec! ;))
OdpowiedzUsuńW takim razie już życzę smacznego :)))
UsuńWygląda przepysznie :))
OdpowiedzUsuńI smakuje równie dobrze :)
UsuńOk, łatwa jestem, lecę na takie pyszności, wybaczam :D
OdpowiedzUsuń:DDD
UsuńSzybkie, a efektowne i na pewno psyzne! ;) Buziaki, zapraszam na nową notkę ;)
OdpowiedzUsuńOtóż to, deser idealny w przypadku wizyty niezapowiedzianych gości :))
UsuńMnie skusiłaś! Deser idealny w swej prostocie, poza tym uwielbiam jabłka:)
OdpowiedzUsuńW takim razie na sto procent będzie Ci smakował :)
Usuńmniaaam, uwielbiam wszystkie jabłkowe ciasta i ciasteczka! ;D
OdpowiedzUsuńWięc witaj w szarlotkowym raju :D
Usuńja nie zauważyłam takiej długiej nieobecności bo dopiero od niedawna czytam Twojego bloga:)bardzo miło i przyjemnie się go czytało :) gdybyś miała ochotę to zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńZapraszam tak często, jak tylko będziesz miała ochotę :)
Usuńjutro robię! już postanowione :)
OdpowiedzUsuńDaj znać czy smakowało! :)
UsuńZauważyłam ze wróciłas wczoraj po komentarzu na jednym blogu i ucieszyłam się bo stwierdziłam ze niedlugo dodasz jakis post:-)i nie pomylilam się.w dodatku jaki smakowity:-)
OdpowiedzUsuńMiło mi :*
UsuńMniam.
OdpowiedzUsuńNa liście subskrypcji wyglądało mi to jak grudki kadzidła. Ja chyba naprawdę jestem trzepnięta. :)
Skrzywienie zawodowe, na to nic nie poradzisz :DDD
UsuńHihi! dzięki za rozgrzeszenie. :*
UsuńJak co wieczór (od dłuższego czasu) wchodzę na Twój blog z myślą "pewnie i tak nic nowego nie ma", a tu taki szok! Omnomnom, Wiola dodała post! I to jeszcze taki smaczny ;)
OdpowiedzUsuńOj tam no już bez przesady, przecież ta przerwa nie trwała pół roku tylko 3 tygodnie :P :))
Usuńrobię w sobotę! :)
OdpowiedzUsuńMa być upalnie, polecam więc wariant na zimno :)
Usuńtaki mam plan - z lodami i bitą śmietaną :)
Usuńakurat jak jestem na diecie dajesz takie posty:D
OdpowiedzUsuńW gruncie rzeczy ja też ostatnio pilnuję diety, ale raz na czas niewielki deser chyba nie zaszkodzi :) pod warunkiem, że reszta menu jest rozsądna :)
UsuńUwielbiam ten deser:) Wpasowałaś się sam raz w porę bo mam przesyt truskawek i szukałam odmiany a zapomniałam o jabłkach...;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńUWIELBIAM to danie!!! dzieki ze mi przypomnialas bo musze zrobic :) :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńŚwietny przepis, musi być niebo w przysłowiowej gębie! :) Jutro wypróbuję, a co! Na szczęście nie wymaga niebywałych umiejętności w kuchni, pewnie da radę :D
OdpowiedzUsuńJest dziecinnie prosty :)
UsuńWyszło przepyszne! Dzięki Viollet! :)
UsuńWygląda pysznie ! :]
OdpowiedzUsuńJest! :P
UsuńCiekawy przepis :) Nie znałam czegoś takiego! A wykonanie wydaje się proste :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie, idę o zakład że będziesz zachwycona :)
Usuńoo pychotka!!
OdpowiedzUsuńBurczy mi w brzuszku. :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że od tej pory zdążyłaś już coś zjeść ;) Na drugie śniadanie polecam crumble :D
UsuńHmmm wygląda smakowicie :D ale ja nie lubie jabłek ;( A może jakiś pomysł na inny owoc :D ? Myślisz że co będzie pasować?
OdpowiedzUsuńNa mnie też jabłka nie robią, więc od Viollet wyskubie samą kruszonkę;)
UsuńA tak serio to inne owoce jak najbardziej pasują, ja uwielbiam wersję ze śliwkami.
Dokładnie :) Śliwki, rabarbar, gruszki... smacznego! :)
Usuńi musiałaś narobić smaku,nie ? ;d
OdpowiedzUsuńChciałam ;))
Usuńpyszota! trzeba będzie zrobić ;p
OdpowiedzUsuńI zjeść :D
UsuńPyszności, znam ten przepis dzięki mojej mamie i zawsze wychodzi tak samo pyszne :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to nowość, ale też uważam, że pyszności :D
UsuńJakie pyszności <3
OdpowiedzUsuń:)
Usuń