środa, 8 sierpnia 2012

Konkret ;)

Czas na konkret! Czyli na pierwszą od dłuższego czasu recenzję ;) 

Kilka dni temu pokazywałam Wam nowe nabytki, wśród których znalazła się między innymi paczka pełna kosmetyków Lirene przesłana mi przez merlin.pl (KLIK). Znalazłam w niej między innymi żel do higieny intymnej Lirene Lactima - Odświeżenie.


W samą porę! Mój ówczesny żel akurat sięgał dna ;) Niemal od razu zabrałam się więc za testowanie kosmetyku Lirene.

Jak mówi producent (KLIKżel do higieny intymnej - 24h świeżości został stworzony z myślą o aktywnych kobietach, które potrzebują skutecznego i długotrwałego odświeżenia. Połączenie kwasu mlekowego i lukrecji delikatnie myje i na długo odświeża miejsca intymne, dbając jednocześnie odpowiednią ochronę przeciwgrzybiczą i utrzymanie prawidłowego balansu pH (kwasowości). Działanie antybakteryjne płynu hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za powstawanie nieprzyjemnego zapachu, dając uczucie długotrwałej świeżości przez cały dzień.

Żel nie zawiera mydła, barwników, parabenów, dzięki czemu jest niezwykle łagodny i bezpieczny dla skóry.

Kwas mlekowy jest substancją naturalnie produkowaną przez kobiecą sferę intymną gdzie pełni funkcje ochronne. Jest bardzo cennym składnikiem produktów do higieny intymnej, gdyż umożliwia regulację pH i utrzymanie go na odpowiednio niskim, fizjologicznym poziomie, oraz ochronę przed podrażnieniami i zaczerwienieniami.


Co tu dużo mówić - bardzo polubiłam ten żel :) Pachnie nienachalnie i dość przyjemnie (kwiatowo?), jest delikatny dla skóry, jedwabisty, dobrze się pieni, nie podrażnia i nie wysusza wrażliwych okolic intymnych. Po prostu świetnie spełnia swoją rolę. Jest wydajny. Dodatkową zaletą jest praktyczne opakowanie - przezroczyste (dzięki czemu można na bieżąco oceniać zużycie produktu), poręczne, zakończone pompką (która zapewnia higienę i łatwość dozowania). Relacja pojemności do ceny również bardzo na plus - za 300 ml preparatu trzeba zapłacić ok. 12 złotych. Dostępność bez zarzutu (płyn Odświeżenie znajdziecie w każdej większej drogerii). Nie dostrzegam wad. Wygląda na to, że ten żel dołączył do krótkiej listy moich ulubionych. Brawo Lirene :)

Znacie żel Lirene Lactima - Odświeżenie? Polubiłyście go? A może macie innego faworyta w tej kategorii? :)

40 komentarzy:

  1. Zdecydowanie Ziaja w nieprzezroczystych, białych opakowaniach. Każdy z tych żeli spisuje się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie miałam! Pewnie sięgnę, jak tylko uda mi się zużyć nagromadzone zapasy... czyli nieprędko :]

      Usuń
    2. Polecam! Mój faworyt to opcja z kwasem hialuronowym, ale nie widzę dużych różnic między tymi produktami.

      Usuń
    3. używałam Ziajkę dość długo, a teraz kończę butlę Lirenę, różnicy nie widzę poza wydajnością, Lirene kończy się szybciej:) co do działania, oba tak samo dobre:)

      Usuń
    4. Widzę, że rzeczywiście będę musiała zainteresować się płynami Ziaja :)

      Usuń
  2. Ja lubię ten z Lidla no i Ziaję oczywiście:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Lidla? Masz na myśli Cien? :) Nie wiedziałam, że mają żel do higieny intymnej.

      Usuń
  3. bardzo interesujący ten o którym piszesz .

    OdpowiedzUsuń
  4. jak tylko skończę kremową Intimę Ziaji, to na pewno wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dostałam ten płyn od Lirene i jakoś nie przypadł mi do gustu :( Zdecydowanie wolę te bardziej kremowe, ten używam, bo używam, ale jakiś taki nijaki jest dla mnie :P No nie wiem, może wydziwiam, ale jestem na nie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, kremowy nie jest, bo to ŻEL :) Kwestia preferencji :) ja nie mam upodobań jak chodzi o ten aspekt, grunt żeby konsystencja była gładka i przyjemna :)

      Usuń
  6. Ja lubię Białego Jelenia z korą dębu - póki co, nie znalazłam godnego rywala ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem niedawno miałam go w ręku! Ale ostatecznie nie wzięłam, bo przemówiłam sobie do rozumu - najpierw trzeba zużyć zapasy ;)

      Usuń
  7. Również go używam i polubiłam. WYdajny jest wręcz okrutnie, na co też zapewne ma wpływ mała powierzchnie miejsca, do którego jest przeznaczony ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam ten żel i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja używam z Ziai i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna fanka płynów Ziaja! Przyjrzę się im kiedy już odkopię się z zapasów :)

      Usuń
  10. Ja jutro się wybieram po fecelle czy tak faceelle nie pamiętam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też używam Ziaji. :) Tego z Lirene jeszcze nie próbowałam. Ale może spróbuję. :)
    Fajnie, że pojawiła się nowa notka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie miałam żadnego z płynów tej marki... Widzę, że są bardzo popularne :) więc prędzej czy później zapewne kupię.

      Co do notki... nadszedł czas pisania pracy magisterskiej... więc notki na blogu paradoksalnie będą częstszym zjawiskiem :] Wiesz jak jest, w obliczu nielubianego pisania pracy dyplomowej nawet sprzątanie jest atrakcyjnym zajęciem :DDD

      Usuń
  12. Fajna recenzja;)
    Ja jednak jestem fanką płynów z AA. Używam ich od lat i nie zamienię na nic innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za co tak je cenisz? :)

      Usuń
    2. Ogólnie za działanie: są łagodne- nigdy nie podrażniają, nie wysuszają, świetnie działają antybakteryjnie, mają fizjlologiczne ph, zawierają kwas mlekowy i alantoinę.

      Obecnie używam takiego w białej butelce - Sensitive.

      No i mają pompkę :D:D

      ufff... ale się rozpisałam D

      Usuń
    3. To w sumie podobnie jak Lirene i np. Lactacyd :D Dobrze wiedzieć, że się spisują :) Kiedyś z ciekawości zapewne kupię też AA.

      Usuń
  13. Tego żelu nie znam (jeszcze! :P).
    Moim faworytem jest tani, rossmanowy żel Facelle w wersji dla wrażliwców- sprawdza się u mnie po prostu fenomenalnie. A skład ma idealny- bez SLS i SLeS, ale za to z kwasem mlekowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam chusteczek Facelle, ale żelu jeszcze nie miałam :)

      Usuń
  14. Nie znałam tego produktu. Ja do tej pory używałam Ziai, ale ostatnio jakoś tak.. nie jestem z niego zadowolona. Chętnie wypróbuję to, co poleciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tego akurat nie miałam:) Obecnie mam Ziaję:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam i raczej nie poznam, mam już ulubieńca w postaci Facelle Sensitive, bez SLS i innych wysuszaczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płynu Facelle jeszcze nie miałam. Widzę, że duuużo testowania przede mną ;)

      Usuń
  17. Ja słyszałam też, że Lastissima Soraya jest godna uwagi, choć nie używałam jeszcze sama. Obecnie stosuję Lactacyd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze słyszę o tym sorayowym płynie... a Lactacyd jest super, to prawda :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...