(foto: udziewczyn.pl)
Do wyboru mamy trzy warianty zapachowe: truskawka, grejpfrut oraz limonka. Z niewiadomych względów wybrałam ostatnią opcję. I to był błąd! Ale o tym zaraz ;)
(foto: udziewczyn.pl)
Oto, co na odwrocie opakowania obiecuje producent:
Poczujesz, jak delikatne drobinki peelingujące dokładnie oczyszczają i wygładzają Twoją skórę, pozostawiając ją miękką i miłą w dotyku. Zawarte w mydle składniki dodatkowo nawilżą ją i odświeżą, a piękny zapach pozostanie z Tobą na długi czas.
Połączenie mydła i peelingu to bardzo fajny pomysł. Podczas rutynowego mycia rąk bez dodatkowego wysiłku dbamy o ich kondycję. Zyskują gładkość i wyrównany koloryt, tracą jedynie martwy naskórek ;) Nałożony po takim myciu odżywczy krem wnika głębiej w skórę dłoni, a tym samym działa skuteczniej.
Peelingujące mydło koroLOVE ma lekko żelową, nieco rzadką konsystencję. Naszpikowane jest dość grubymi drobinkami ścierającymi. To mnie nieco zaskoczyło - spodziewałam się drobniejszych ziarenek. Jest wydajne i oczywiście skuteczne. Nie zauważyłam wspomnianego przez producenta nawilżenia, ale wysuszenia również nie zaobserwowałam. Peeling utopiony w mydle podczas mycia wchodzi pod długie paznokcie co może wywołać lekki dyskomfort, jednak drobiny bardzo szybko i bezproblemowo dają się wypłukać. Jedyny minus, jakiego dopatrzyłam się w zakupionej przez siebie wersji limonkowej to... zapach. Pamiętacie recenzję peelingu do ciała Hean? (KLIK) Niestety moje mydło pachnie dokładnie tak samo jak ten - nomen omen limonkowy - kosmetyk. Wyczuwam w nim cytrynową kostkę do wc. Chemia... Resztka peelingu Hean poleciała do kosza, natomiast resztę zielonego mydła Joanny od podobnego losu uratował mój tata, któremu generalnie wszystko jedno ;) Nigdy więcej limonki w kosmetykach! Mam podwójną nauczkę.
Gdyby nie zapach, określiłabym ten produkt mianem jednego ze swoich ulubieńców. Przeznaczony jest do mycia zarówno dłoni, jak i całego ciała. Jestem przekonana, że w niedalekiej przyszłości sięgnę po wariant truskawkowy. Mam nadzieję, że on nie zawiedzie mojego wymagającego nosa i tym samym pozwoli mi stwierdzić, że peelingujące mydła Joanny to strzał w dziesiątkę :)
Dla osób, których nie przekonuje kosmetyk do mycia 2 w 1, Joanna przygotowała cztery dodatkowe koroLOVE produkty: mydła w płynie bez dodatku peelingu o pojemności 500 ml. W ofercie są cztery opcje zapachowe: algi morskie, zielona herbata, mandarynka oraz dzika róża.
(foto: uroda.com)
Przemawia do mnie ta fuksjowa butelka, pewnie któregoś dnia wpadnie mi do koszyka ;)
Znacie koroLOVE mydła od Joanny? Może używałyście już któregoś z wariantów zapachowych? Co sądzicie o tych produktach? :)
wyglądają świetnie :) chyba skuszę się na któreś mydło, ale bez peelingu ;)
OdpowiedzUsuńkocham Joanne . ; DD
OdpowiedzUsuńi wszystkie jej produkty . xD
Pierwszy raz widzę te produkty, ale wersja mandarynkowa powinna znaleźć się u mnie w łazience :)
OdpowiedzUsuńPrzekonuje mnie połączenie mydła i peelingu do dłoni:)
OdpowiedzUsuńVilandre, zapytam z ciekawości - dlaczego wolisz mydło bez peelingu? :)
OdpowiedzUsuńCrazy natalko, ja nie wszystkie, ale całkiem sporo ;)
Mnie też ona ciekawi :) zaraz po truskawce i dzikiej róży ;)
OdpowiedzUsuńKleopatre, mnie też :) zwłaszcza, że faktycznie peelinguję dłonie (nieregularnie, ale jednak), a tu dzieje się to przy okazji i na dodatek z dużą regularnością :)) Opcja dla leniuchów takich jak ja :D
Ja się nie skuszę, bo tradycyjne mydła w płynie wysuszają mi skórę, więc zostaję przy mało eeganckim, ale łagodnym Babydreamie z pompką ;)
OdpowiedzUsuńpeeling + mydło = fajny pomysł
OdpowiedzUsuńalgi morskie chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńMam truskawke i uwielbiam! Pisałam zresztą w swojej recenzji że dla mnie to jest świetny produkt pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńKotwilko, rozumiem :)
OdpowiedzUsuńKingo, owszem, genialny w swej prostocie :)
Beauty Wizaz, ja wprost przeciwnie, bo nie sądzę, że zapach alg by mi pasował ;)
Lady, dobrze wiedzieć, na bank kupię i porównam z limonką :)
mnie jakoś przeraża ta kolorystyka, od razu myślę sobie, ile w tym wszystkim niewiadomego pochodzenia barwników, nie mam bzika na tym punkcie, ale neonowe kosmetyki wzbudzają moją nieufność;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty z Joanny, wszystkie zawsze mają piekne, intensywne zapachy ;) i przyzwoitą cenę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że po samym opakowaniu bym kupiła ;)
OdpowiedzUsuńMizz, jak chodzi o peelingi / mydła, to zupełnie mi to nie przeszkadza :) co innego, gdyby taki kolor miał np. krem do twarzy ;))
OdpowiedzUsuńSypa, no właśnie :)
Katsuumi, ja właśnie tak kupiłam! Jeszcze nie wiedząc co to dokładnie jest ;)
Ja mam truskawkę:)
OdpowiedzUsuńPeelingujące mydło? Całkiem fajny pomysł. Poszukam grejpfrutowego. Mydło o zapachu dzikiej rózy też mnie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego o zapachu truskawek ^__^ Ale kolory mają pierwszorzędne!
OdpowiedzUsuńja uwielbiam ich mydla, maja niesamoite zapachy, teraz mam grejpfrutowe ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bajeczneopowisci.blogspot.com/
Violl, mydeł nie widziałam, nie znam i szczerze mówiąc nie ciągnie mnie do nich. Peelingi Joanny znam i są ok, lubię ich zapachy aczkolwiek są mało wydajne, słabo peelingują ciało. Z kolei mydła wybieram zawsze w postaci gęstego kremu (moje ulubione to Palmolive z kwiatem wiśni i mleczkiem nawilżającym oraz Nivea Honey&Oil), bo te żelowe są dla moich dłoni i reszty ciała zazwyczaj mocno wysuszające.
OdpowiedzUsuńSama idea - mydło + peeling jak najbardziej trafiona :) Do dłoni mam ulubiony peeling Synesis, stoi zawsze na umywalce więc jest ciągle zużywany, drobinki są zatopione w olejku, który zostawia dłonie mięciutkie, gładkie i nawilżone (ale to wiesz, bo czytałaś recenzję) :)
A odnośnie limonki - znam tylko jeden kosmetyk, który faktycznie pachniał limonką - masło do ciała BeBeauty :)
Zmalowanalala, i jak? ładnie pachnie? :)
OdpowiedzUsuńZoila, ja kupiłam je w osiedlowym markecie :)
Katalino, dlatego przykuły moją uwagę ;)
Ewela, opowiedz coś więcej o jakości i zapachu :)
Apetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńIdalio, rozumiem, każdemu według potrzeb :))
OdpowiedzUsuńCo do peelingu Synesis - dla mnie zdecydowanie za drogi. Myślę, że podobny efekt uzyskuję peelingując dłonie "zwykłą" gruboziarnistą Perfectą i nakładając odżywczy krem :)
A odnośnie limonki - nigdy więcej, choćby wszyscy mówili, że pachnie rajem limonkowym ;)))
Ja mam truskawkowe.... ale juz sie konczy :(
OdpowiedzUsuńMam truskawkowy peeling - zapach zabójczy, ale utrzymuje się tylko w czasie mycia.
OdpowiedzUsuńza to mam też mydełko pomarańczowe. Jest cudowne. Slicznie i długo pachnie :)
ja też jestem strasznie sentymentalna, nie potrafię pozbyć się niczego, co z kimś mi się miło kojarzy ;)
OdpowiedzUsuńa pomysł na połączenie mydła z peelingiem ciekawy :)
obie wersje mi się podobają :D jestem ciekawa jak będzie z resztą zapachów... :)
OdpowiedzUsuńKokosowa, :)
OdpowiedzUsuńYoAnka, Twój smutek dobrze wróży temu kosmetykowi ;)
Moniaaa, to lepiej, że zapach nie pozostaje na skórze. Lubię pachnieć perfumami, a nie mydłem, choćby najpiękniejszym ;)
Paula, :)
Lya, sugerujesz, że powinnam je wszystkie przetestować i opisać? ;)))
nie znam
OdpowiedzUsuńkolory mają zabójcze :)
Muszę koniecznie zdobyć truskawkowy :)
OdpowiedzUsuńSimply, jeśli używasz mydeł w płynie, to spróbuj tego, warto przetestować :)
OdpowiedzUsuńParamore, ja też! :D
Niestety koło tak pięknych opakowań nie potrafię przejść obojętnie, więc jak wypatrzę - kupię! :P
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńInnooka, :)
OdpowiedzUsuńNatalia, jeśli gdzieś będą to na pewno je zauważysz, bo wyróżniają się kolorystyką ;)
nie miałam tych mydełek, ale może kiedys sie skuszę:)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo apetycznie! :) Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńMuszę zakupić, uwielbiam owocowe mydełka;)
OdpowiedzUsuńJeśli pachnie tak, jak wygląda to musi powalać aromatem. :)
OdpowiedzUsuńNa Krawędzi, mało gdzie je widzę, ale jeśli trafisz... :)
OdpowiedzUsuńfresz, witaj! :)
Art Anno, ja również :))
Sabbath, powala, oj powala... Co w przypadku limonkowego wielkim plusem nie jest ;) Ale już truskawkowe pewnie pachnie obłędnie. Sprawdzę to :)
jeszcze ich nigdzie nie spotkałam, ale na pewno się kuszę jak będę miała ku temu sposobność :)
OdpowiedzUsuńJa na swojej umywalne mama limonkowe mydło peelingujące i mimo zapachu kojażącego się z płynem do naczyć lubię myć dłonie peelingiem-mam wrażenie, że dłonie są czyściejsze niż przy używaniu mydła w kostce ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio moja mama kupila do siebie truskawkowy i grapefruitowy :) są BOSKIE!!! a najbardziej podoba mi sie ten pierwszy - ma taki świetny zapach, aż chce się ręcę w koło myć ;p
OdpowiedzUsuń