Pierwszy post z serii: samochwała w kącie stała ;)
Zawsze chciałam mieć duży regał z książkami. Taki na całą ścianę (albo chociaż na pół :)). Na chciejstwie stanęło, bo warunków na takie wymarzone książkowe miejsce brak (mieszkam na poddaszu - niby mnóstwo przestrzeni, ale co z tego, skoro wszędzie skosy!). A książek wciąż przybywa, przybywa, przybywa... zwłaszcza odkąd dorabiam w księgarni ;) Dość tego! Regał musi być. Robić na wymiar? Nieeee... Przecież jest IKEA ;)
Pojechałam. Kupiłam. Wtargałam do mojego małego autka ;) (z tego miejsca składam serdecznie podziękowania mojej pomocnicy ;)).
Przywiozłam do domu. Trzeba złożyć. Przydałby się facet. Szukam. Tata śpi. Brat na randce. A własny mężczyzna imprezuje z kumplami (no... przynajmniej tak twierdzi ;)).
Czekać? E tam, niecierpliwa jestem. Biorę się do roboty. Bo co, JA nie dam rady? ;)
A chociaż... po pięciu minutach zaczynam w to wątpić. Skręciłam dwie pierwsze płyty... i falstart. Jedna jest odwrotnie... Nawet kot zauważył...
Ale okej, ja się nie poddaję! Walczę dalej ;)
Nadgarstek już boli, ale jeszcze tylko kilka śrub... I voila!
Tak było:
A tak jest:
"Mała" rzecz, a cieszy :) Czyż nie jestem majster baba? ;)
Ty moja złota rączko, ty :)))
OdpowiedzUsuńFajny regał!
A w nim trylogia Millenium! Moja własna :)) zapomniałam się pochwalić, że rodzice mi sprezentowali ;)) dziękuję za chęć pożyczenia :*
OdpowiedzUsuńPS. Dziś do kolekcji powinna dołączyć Złodziejka książek :)
uwielbiam meble z ikei:) i swoje też dzielnie skręcałam sama. A jaka satysfakcja, że nikt nie pomagał:D
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentuje ten Twój regał przy tym skosie:)
super, powinnas zaczac produkcje masowa!! :)
OdpowiedzUsuńApril, racja - dziś chwaliłam się dokonaniem w towarzystwie ;))
OdpowiedzUsuńMarto, witaj :)) już rozważałam założenie firmy przeprowadzkowej - z moją krzepą i "dostawczym" samochodzikiem... sukces mam w kieszeni ;)
Nie takie rzeczy przewoziłaś ;DDD
OdpowiedzUsuńHehe no racja! Przewóz kołder, poduszek, walizek i regałów przy pomocy kompaktowego auta mam już opatentowany :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny regał. Całe szczęście, że ikea jest tak daleko :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie prezentuje sie regal:)Gratuluje:-)))
OdpowiedzUsuńsama skrecalam meble i nie tylko,wbrew pozorom nie jest to tak trudna sprawa.
Angel :*
OdpowiedzUsuńHexx, no nie jest to trudne, ale i tak jestem z siebie dumna ;))
To sie rozumie:-)
OdpowiedzUsuńZreszta fajna sprawa pokazac sobie i innym,ze kobieta tez potrafi:D
Violl....przewozić to Ty potrafisz, obwozić też. A już jak dookoła to tymbardziej ;) I lubię jak wozisz mielone z buraczkami :D Świetna robota z regałem !!!!
OdpowiedzUsuńIza, mielone z buraczkami to specjalnie dla Ciebie w te kołdry zakitrałam ;) a dookoła Krakowa woziłam, żebyś jeszcze raz przyjechać musiała!
OdpowiedzUsuńpodziwiam :) recznie bym tego nie skrecila... ale widze kot dzielnie pomagal :)
OdpowiedzUsuńWitaj maus :)
OdpowiedzUsuńskręciłabyś napewno... to było proste, ja tu tylko gram takiego bohatera ;))
a kota (i nie tylko) zaraz Wam bliżej przedstawię :)