wtorek, 23 listopada 2010

Mini - zoo :)

W notce dotyczącej regału znajdują się zdjęcia, na których mieliście okazję zobaczyć mojego kota. A właściwie moją Kotę ;) Pomyślałam, że pora przedstawić Wam ją oficjalnie :) i nie tylko ją. Poznajcie mój zwierzyniec :))


Mucha! Mój kochany prezent osiemnastkowy ;) pięć lat temu:



i obecnie:



dopiero teraz widzę, że pysk jej "posiwiał" ;)

Mucha to nie byle kto. Potrafi ze mną rozmawiać (serio serio! mamy wypracowane kanały komunikacji - jeden ruch łapą i wiem o co jej chodzi ;) a i ona zdaje się rozumieć moje wywody! jej reakcje mnie zaskakują...). Chodzi na dwóch łapach, robi salto, łapie piłkę w locie. Bywa bardzo zapracowana - przecież musi przeganiać ptaki znad "swojego terytorium" (niech no jakiś spróbuje przelecieć nad działką ;)). Potrafi przepłynąć basen. Jeździ z Panem na traktorze-kosiarce. W jego firmie ma własną, prywatną poduszkę. Uwielbia jeździć samochodem (zwłaszcza dostawczym! Pan odjeżdżając spod domu obowiązkowo musi ją przewieźć chociaż 50 metrów ;)). Co rano dostaje od domowników psie przysmaki. A od niedawna z dumą nosi na piersi zawieszkę w kształcie kości z wygrawerowanym na niej imieniem i numerem telefonu :)




Nasza Mucha, Muszka, Munia. Psia królewna ;) towarzyska i bardzo wdzięczna. I tolerancyjna! W lipcu przyszło jej zapoznać się z nowym członkiem rodziny...


Proszę Państwa, oto Kota :)) oficjalnie zwana Figą:



Lipiec. Szczere pole. Mój brat w trawie znajduje kotkę. Malutka, zagubiona, brudna, głodna... Nakarmiłam, wykąpałam, przytuliłam, pokochałam. No i przygarnęłam znajdę :))


Integracja przeszła niemal bezboleśnie ;)



Mała Kota albo dokazywała...



albo się chowała...



albo leniuchowała...



albo pomagała mi w nauce...



Kiedy trochę podrosła, nabyła nowe umiejętności ;)



i zaprzyjaźniła się z Muchą... buzi buzi buzi!



doszło do tego, że wspólnie ustalają menu ;))



A co Kota porabia aktualnie? Dokładnie to samo, co kiedyś! No... może mniej drapie, częściej w środku nocy rozpycha się na MOJEJ poduszce i więcej kontempluje ;)



i nadal rośnie jak szalona!

(foto: lipiec & październik)

Tak sobie myślę, że w tych warunkach przyrody mój półroczny obecnie kot jest po prostu...


:))))

Mówi, że Mucha też ;)


Ale to nie koniec mojego domowego zwierzyńca!
Poznajcie jeszcze Ferdynanda, żółwia stepowego mojego brata:



oraz Staszka, żółwia wodnego mojej mamy ;)




No, wliczając rybki (znane Wam jako "menu" ;)), to znacie już całe moje mini-zoo :)

Tak sobie myślę, że brakuje mi tylko Jaguara w garażu... :D

11 komentarzy:

  1. Czego ci życzę ;)))

    Świetne zwierzaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcie z ustalaniem menu - najlepsze!! :P:P

    A sytuacja z poduszką również bardzo dobrze mi znana :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne te Twoje zwierzaki:) i fajnie, że nie wchodzą sobie w drogę:) sama mam psa, ale nie wyobrażam sobie go z kotem w jednym domu;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kama, aż ciśnie się na usta, że trzeba jeszcze osła, który by na to zarobił... ;))

    Ewka, aż strach co będzie, jak kot urośnie do "docelowych" rozmiarów... pewnie będę sypiać OBOK poduszki ;)

    April, ja też nie :D dlatego Mucha mieszka na zewnątrz (a właściwie to w budynku firmy), a Kota ze mną w domu. Kiedy Kota wychodzi, to gonią się jak szalone (ale bez agresji) a po godzinie obie padają z wyczerpania ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez mam zółwia Wafla ^^ Żółwie są the best. Muszę swoja gwiazdę na bloga wsadzić ^^

    Ps. powiedz bratu żeby żółwiowi pazurki przyciął :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ishi, przekażę :) ja się na tym totalnie nie znam, mam pod opieką wyłącznie futra ;)

    oraz: chętnie poznam Wafla ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. super zwierzyniec! Sama do niedawna miałam niezły, ale niestety czas jest nieuchronny :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Magrat, dziękuję :)

    i przykro mi... ale ze zwierzakami to jak z członkami rodziny, one zawsze są :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja kumpela ma żółwia Kubusia i mówi, że niby taki niepozorny i wolny, ale jak się go postawi na podłodze to zapierdziela jak szalony ;p
    Jeśli chodzi o mój zwierzyniec, to mam od wielu lat rybki, oraz od 6 lat wyżła weimarskiego Bonda ;) I generalnie jestem fanką psów - wszystkie bym wyczochrała i wyprzytulała, a od kiedy mój chłopak sprawił sobie brytyjczyka - zaczynam lubić koty ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochane zwierzaczki, niestety nie masz jeszcze takie prawdziwego zoo. :)
    Ja mam 2 duże papugi, chomika, 2 kotki i psa :D.
    Uwierz, że jest naprawdę z nimi wesoło. Choć sporo obowiązków przy nich, ale za to jakie są jestem w stanie podejmować się ich bez oporów każdego dnia :).

    OdpowiedzUsuń
  11. super imiona tych zwierzakow

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...