2013 rok zaczął się intensywnie! Mnóstwo pracy w domu, mnóstwo pracy w pracy... Nareszcie mam moment, żeby go blogowo przywitać :)) Oczywiście nie mogę tego zrobić inaczej, niż poprzez krótkie podsumowanie roku ubiegłego ;) Śladem innych blogerek odpowiadam więc na tag :) Jaki był mój 2012 r.?
Dominujące uczucie na 2012 r.?
Napięcie i oczekiwanie - związane z poszukiwaniem pracy,
pisaniem i obroną magisterki,
a także z zaplanowanym na 2013 r. ślubem :)
Co zrobiłaś po raz pierwszy?
Podpisałam umowę o pracę, obroniłam tytuł magistra,
zafarbowałam włosy henną ;)
Co zrobiłaś ponownie po długiej przerwie?
Zapuściłam grzywkę ;) i wróciłam do nauki niemieckiego!
Czego - wbrew planom - nie zrobiłaś w 2012 r.?
Nie wpoiłam sobie nawyku jedzenia większej ilości warzyw.
Nadal nad tym pracuję :)
Słowo roku?
Piszę. Jedna odpowiedź na miliard pytań pod tytułem "jak tam magisterka?" ;)
Przytyłaś czy schudłaś?
Ani jedno, ani drugie :) Bilans wychodzi na zero.
Choć mam wrażenie, że spodnie cisną nieco bardziej...
Choć mam wrażenie, że spodnie cisną nieco bardziej...
Miasto roku?
Odwiedzone miejsca?
Było ich mniej niż bym chciała, ale jednak udało mi się odwiedzić kilka miejsc :)
Szczawnica, Łeba, Warszawa... (i to wszystko z grupą fantastycznych znajomych :)),
a także Niemcy (Saarlouis).
Ekscesy alkoholowe?
Żadnych. Prawie zawsze jestem kierowcą ;)
Włosy dłuższe czy krótsze?
Sporo dłuższe :) i nadal zapuszczam!
Wydatki większe czy mniejsze?
Mniejsze :) Zmiana priorytetów pociąga za sobą rozważniejsze zakupy.
Choć nie ukrywam, że jak już kupuję, to raz a porządnie - nie rozmieniam się na drobne ;)
Wizyty w szpitalu?
Nie przypominam sobie :) i oby tak dalej.
Miłość?
Od sześciu lat ta sama :) Chociaż nie! Z roku na rok większa ;)
Osoba, do której dzwoniłaś najczęściej?
Narzeczony i mama.
Z kim spędziłaś najpiękniejsze chwile?
Jedne z narzeczonym, inne z rodziną, jeszcze inne z paczką znajomych, a niektóre ... sama ze sobą ;))
Z kim spędziłaś najwięcej czasu?
Nie prowadziłam statystyk ;) a "na oko" ciężko stwierdzić.
Piosenka roku?
Imany - You will never know :)
Książka roku?
Trylogia Millenium. Poznałam ją dopiero w 2012 roku. Lepiej późno niż wcale ;)
Serial roku?
A może być dramat w kilku aktach? Jeśli tak, to magisterka ;))
Stwierdzenie roku?
Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni.
Trzy rzeczy, z których równie dobrze mogłabyś zrezygnować?
W sensie rzeczy, które kupiłam w 2012 roku?
Drogi tusz do rzęs identyczny jak ten, który już czekał w mojej szufladzie (o czym zapomniałam ;)).
Woda kolońska Marca Jacobsa.
Miliardowy różowy lakier do paznokci ;)
Najpiękniejsze wydarzenie?
Nie tyle wydarzenie, co chwila.
Najpiękniejszy w 2012 roku był moment tuż po obronie mgr,
w którym poczułam, że w końcu jestem spokojna i wolna ;)
Znalazłam pracę, skończyłam pisać i obroniłam magisterkę,
a co za tym idzie w końcu mogłam się odstresować i spokojnie skupić się na przyjemniejszych sprawach :))
Rok 2012 jednym słowem?
Przełom.
Muszę przyznać, że 2012 był naprawdę dobrym rokiem :)
Co nie zmienia faktu, że wchodzę w 2013 z nadzieją, że będzie jeszcze lepszy!
Życzę tego tak sobie, jak i każdej z Was :))
Co nie zmienia faktu, że wchodzę w 2013 z nadzieją, że będzie jeszcze lepszy!
Życzę tego tak sobie, jak i każdej z Was :))
Świetne podsumowanie ;)
OdpowiedzUsuńAla, :)
UsuńDobre podsumowanie :) ważne, że udane dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńOtóż to! Grunt, że bilans jest na plus :)
UsuńGratuluje slubu!
OdpowiedzUsuńto ja życzę dużo dobrego w Nowym Roku! :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie!
UsuńŚwietne podsumowanie i pozwolę sobie zapożyczyć pytania... ;)
OdpowiedzUsuńJasne, bierz! Chętnie poczytam odpowiedzi :)
UsuńSama się biedzę nad magisterką, więc domyślam się, co przeszłaś :).
OdpowiedzUsuńTo były tygodnie wyjęte z życiorysu... Ale dla tego ogromnego uczucia ulgi warto się pomęczyć :) Powodzenia!
UsuńJa tam kibicuję wszystkim, którzy uczą się niemieckiego, więc viel Spaß!!! :)
OdpowiedzUsuńjeżeli chcesz zacząć więcej warzyw to zapraszam na mojego bloga ;) znajdziesz tam dużo smacznych inspiracji :)
OdpowiedzUsuń*zacząć jeść więcej ;)
UsuńZajrzę na pewno :)
UsuńGratuluje :)
OdpowiedzUsuńwspaniały rok, nie wiem dlaczego wydawało mi się, że ślub był planowany w minionym roku ;)
OdpowiedzUsuńmiałam identyczne uczucia po swojej obronie, gratuluję Ci, że od razu znalazłaś pracę, dajesz nadzieję innym absolwentom :)
pozdrawiam ciepło !
Nieee, ślub dopiero w tym roku :)
UsuńDzięki :*
Świetne podsumowanie!:)
OdpowiedzUsuńDla mnie też książką roku było zdecydowanie Millenium :) (mam na myśli całą serię oczywiście;) )
OdpowiedzUsuńWciąga, prawda? :) Coś czuję, że kiedyś wrócę do tej serii :)
Usuńoby 2013 był jeszcze lepszy :)))
OdpowiedzUsuńDla nas wszystkich! :)
UsuńNajlepsze podsumowane, dobrego nowego roku :* Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńWzajemnie :)
UsuńCiekawe podsumowanie, niech nowy rok będzie dla Ciebie jeszcze lepszy :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDla Ciebie również! :)
UsuńOby ten był jeszcze lepszy, zdecydowanie. :)
OdpowiedzUsuńMusi być :)
UsuńGratuluję sukcesów!
OdpowiedzUsuńI życzę wszystkiego dobrego w nowym roku:)
Dziękuję i wzajemnie! :)
Usuńhehe graruluje ;)
OdpowiedzUsuńmój rok nie był taki świetny .
ale życze ci żeby twój był jeszcze lepszy niż w poprzednim ;)
Orchideo, w takim razie tym bardziej: wzajemnie! :) 2013 na pewno będzie lepszy.
UsuńGratuluję takiego pozytywnego roku :)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńFajne podsumowanie, na pewno rok 2013 przyniesie także ciekawe wydarzenia - efekty obrony magisterki, czyli praca i ślub :D To będzie dopiero przełomowy rok :)
OdpowiedzUsuńPracę już mam :) (studiowałam zaocznie), czas na ślub ;))
Usuń