W moim przypadku manicure w kolorze innym niż różowy to sytuacja dość wyjątkowa - uznałam więc, że warto Wam udowodnić, że wbrew pozorom nie samym różem na paznokciach człowiek żyje :DDD Choć jeden z lakierów ma w sobie kapkę różu, ale to tak dosłownie odrobinę ;)
Zamarzył mi się manicure w kolorze nude, a jedynym takim "nudnym" lakierem, jaki wygrzebałam z głębi moich lakierowych pudełek okazał się być Golden Rose nr 208 z serii proteinowej. Do nude idealnego sporo mu brakuje, za dużo w nim różowych tonów, ale wiecie jak mówią - jak się nie ma, co się lubi, to się lubi co się ma ;)))
Już podczas malowania zrozumiałam, dlaczego tak dawno nie sięgałam po ten lakier. Jest po prostu bardzo słaby jakościowo... Ma zbyt rzadką konsystencję, przez co łatwo rozlewa się na skórki. Trzeba sporej wprawy by tego uniknąć. Pędzelek trochę ułatwia sprawę, jemu akurat nie mam nic do zarzucenia. Lakier niestety kiepsko kryje i dość mocno smuży. Potrzebowałam aż trzech warstw, by uzyskać jako takie krycie. Prześwity i smugi nadal były widoczne, ale na czwartą warstwę zabrakło mi cierpliwości ;) Postanowiłam podpimpować ten mani, żeby ukryć niedociągnięcia. Do akcji wkroczył niezastąpiony Circus Confetti od Essence :) Od razu lepiej!
Zdjęcia robiłam po dwóch dniach od malowania. Na kciuku widać, że lakier już zaczął odpryskiwać. No cóż, nic dziwnego przy tylu warstwach... Gdyby brokat od Essence nie uratował sytuacji, zapewne zmyłabym emalię Golden Rose jeszcze szybciej, niż ją nałożyłam. Nie mam ochoty na kolejne próby ani na trzymanie tego lakieru w roli wypełniacza przestrzeni. Leci do kosza. Cała proteinowa seria Golden Rose jest taka słaba, czy tylko ten kolor jest bublem...? Niemniej jednak sam pomysł na manicure bardzo mi się podoba i w związku z tym zamierzam poszukać na sklepowych półkach lakieru o idealnym odcieniu nude. Polecacie jakiś konkretny? :)
Bardzo ładnie to wygląda:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mnie też się podoba, tylko muszę znaleźć inny lakier bazowy, bo ten doprowadza mnie do szału...
UsuńInglot ma dużą gamę różnych nudziaków.
OdpowiedzUsuńJa jakiś czas temu odkryłam Essie - Sand Tropez - bardzo go lubię :)
Obczaję ten odcień :)) A ofertę Inglota znam, zużyłam niezliczoną ilość buteleczek mlecznego lakieru nr 82 ;)
Usuń82 to był mój ulubieniec przez długi czas a teraz 174 mleczno rózowy. super
UsuńBardzo lubię ten topper :D
OdpowiedzUsuńJa też, dlatego mam drugą, pełną buteleczkę na zapasie :DDD
UsuńŁadny efekt!
OdpowiedzUsuńCo do trwałości, to zgadzam się, że lakiery z GR trwałe nie są, ale też przy moim trybie życia żadne nie są naprawdę trwałe na moich, więc aż tak mi to nie przeszkadza. Gdy chce sobie sprawić kolor, który być może nie zostanie ze mną na długo, wolę kupić buteleczkę GR niż inwestować w coś trwalszego, ale droższego...
Masz rację, cena rekompensuje słabą jakość :)
Usuńśliczny mani, sama taki robilam :)
OdpowiedzUsuńPiękny mani :) bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńŚwietny duet, szkoda, że nudziak okazał się kiepski :(
OdpowiedzUsuńCałość kojarzy mi się z przepiórczymi jajkami :D
A wiesz, że coś w tym jest? :D
UsuńMam taką jasną szarość z shimmerem z tej serii i niestety też jest kiepściutki...
OdpowiedzUsuńHmm, zaczynam wierzyć, że faktycznie cała ta seria jest do kitu ;)
UsuńNudziak to chyba trudny kolor na producentów.
OdpowiedzUsuńChyba tak, w każdym coś mi nie pasuje :D
Usuńniemożliwe! ;)
OdpowiedzUsuńAle że co? :>
Usuńże nie różowy :p
Usuńps. oszaleje- nie wiem dlaczego mój avatar się nie wyświetla ;(
OdpowiedzUsuńTo już na pewno nie jest wina mojego bloga ;))) przyznaję się tylko do problemów z tamtą czcionką :P
UsuńMam ten top z essence i bardzo lubiE :)
OdpowiedzUsuńbardzo udany :)
Usuńmam oba te lakiery i tez je nosilam w takim polaczeniu :)
OdpowiedzUsuńma coś w sobie, prawda? :)
UsuńPołączenie ciekawe :)
OdpowiedzUsuńProste, ale efektowne :)
UsuńPolecam lakier też Golden Rose,ale z serii Rich Color odcień 5 - dużo ładniej kryje.Mam tez jeden brąz z linii proteinowej,ale też słabo się nakłada :/
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, zwrócę uwagę na RC :)
UsuńA propos różu, mam wibo!
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo w Krakowie chyba zabrakło ;))
UsuńUwielbiam GR, ale z tej serii mam jeden lakier i też jest jakiś taki nijaki, rzadki strasznie.
OdpowiedzUsuńJednak mani idealne! :-)
Tylko na zdjęciu :D ale dzięki ;)
Usuń010 Miss sporty, z serii quick dry :) polecam
OdpowiedzUsuńDzięki! Przyjrzę mu się :)
UsuńFajne zestawienie ;)
OdpowiedzUsuńZawsze to jakaś odmiana od wszelakich odcieni różu, które noszę na paznokciach niemal bez przerwy ;)
UsuńUwielbiam Circus Confetti, świetny, wesoły glitter:)
OdpowiedzUsuńI inny niż wszystkie ;) Też bardzo go lubię.
UsuńPrzyjemnie, choć ja pewnie brokatem potraktowałabym palce serdeczne.
OdpowiedzUsuńW sensie, że tylko serdeczne? :) też mogłoby być ciekawie.
Usuńja z tej proteinowej serii na lato mialam 2 neony...i nie pamietam, ale one chyba dobrze mi sie sprawdzaly. Mam tez 2 jesienne kolory, ale nimi nie malowalam jeszcze wiec nie wiem.
OdpowiedzUsuńDzis sie wsciekalam z seria paris GR- ciemnym fioletem(chyba 128) i tez musialam az 3 wartswy nalozyc, gdzieniegdzie nawet 4 trzeba bylo pokryc. I jeszcze tylko raz pomaluje....jak dalej bede sie tak meczyc to tez wyleci do smieci. Choc kolor piekny.
musze dopisac....lakier rzadki, mialam 3 nawet 4 warstwy...ale trzymal sie super....po 3 dniach zaczely scierac sie tylko koncowki....a to na moje prace domowe to super wynik...wiec zostanie u mnie...moze zgestnieje;)
UsuńJest taka szansa :DDD
UsuńPodoba mi się to połączenie.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńUwielbiam takie połączenie :)
OdpowiedzUsuńJakich lakierów używasz, żeby je uzyskać? :)
UsuńJa mam GR expert, ładnie wychodzi, taka kawa z mlekiem.
OdpowiedzUsuń