niedziela, 10 listopada 2013

Miękki i ciepły :)

Wczoraj wolne, dzisiaj wolne, jutro wolne... Żyć nie umierać :))) Obowiązki domowe mam z głowy, mogę wypoczywać. Leżę i pachnę :DDD Tym razem Black XS od Paco Rabanne.


Znam ten zapach od dawna. Swego czasu przesiadywałam na podforum perfumowym na Wizażu i brałam udział w rozbiórkach flakonów - właśnie wtedy po raz pierwszy spotkałam się z Black XS. Kupiłam odlewkę, którą zużyłam z przyjemnością. Kiedy więc kilka miesięcy temu nadarzyła się okazja, by tanio kupić flakon (50% ceny z okazji likwidacji jednego z salonów Marionnaud), chętnie skorzystałam i przytuliłam 80-tkę ;)



Gdybym miała scharakteryzować ten zapach w jednym zdaniu powiedziałabym, że tak pachnie ciepło. Na początku wyraźnie wyczuwalna jest nuta pieprzowa, jednak już po chwili ustępuje ona miejsca słodkim akordom. Czuć kwiaty, owoce i cukier. Ta faza również trwa krótko. Zapach się wycisza, łagodnieje. Staje się miękki i ciepły. Jest nienachalny, trzyma się blisko skóry. Wąchając go mam skojarzenie z otulającym, pluszowym kocem, pod którym uwielbiam przesiadywać podczas jesienno-zimowych wieczorów :) Black XS ostatecznie znika ze skóry już po dwóch - trzech godzinach, co niestety kiepsko przekłada się na wydajność. Pół biedy, że kupiłam 80 ml za 50% ceny, mogę się dopsikiwać bez żalu ;))

Nuty zapachowe: 
nuta głowy: różowy pieprz, kwiat tamandyrowca, żurawina 
nuta serca: czarny fiołek, ciemiernik wschodni, kwiat kakaowca 
nuta bazy: drzewo Massoia, patchouli, wanilia.

Flakon niestety nie jest zbyt piękny (a na dodatek zrobił mi psikusa, bo na żywo jest ciemnoróżowy, a na zdjęciach wyszedł czerwony - pffffff ;)), ale jestem skłonna przymknąć na to oko. Grunt, że zawartość jest bardzo przyjemna :)

A Wy? Czym dzisiaj pachniecie? :)


PS. Po kombinacjach z czcionką wróciłam do starej, dobrej Georgii. Tamta ostatnia wydawała mi się zbyt surowa... Wchodziłam na bloga niemal co kwadrans i ciągle coś mi nie pasowało. Lepsze okazało się być wrogiem dobrego. To już ostatnia zmiana, słowo! Do trzech razy sztuka ;))

31 komentarzy:

  1. Od dawna jestem wierna Chanel Mademoiselle, ale co jakiś czas robię sobie przerwę od tych perfum w celu szukania nowych równie pięknych zapachów. Nie znam zapachu Black XS ale muszę to zmienić jak najszybciej....:-)
    ____________________________________________________
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam i nawet mam Mademoiselle :) ale rzadko używam tego zapachu. Właściwie to nie wiem dlaczego ;)

      Usuń
  2. Nie kojarzę tego zapachu, więc jak będę w Perfumerii, to nie omieszkam powąchać. Sama obecnie pachnę Celvin Klein IN2U.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CKin2U! Bardzo lubię :)) ale latem, bo jesienią i zimą wolę cięższe zapachy :)

      Usuń
  3. od wczoraj pachnę DKNY Be Delicious, świeży i może nie nadaje się na jesień ale nie mogę przestać go wąchać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, też mam takie swoje zapachowe uzależnienia ;)

      Usuń
  4. ostatnio skusiłam się na Hervé Léger Intrigue i Outspoken by Fergie
    choć teraz mam ochotę na wspomniane wyżej Chanel Mademoiselle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kojarzę żadnego z tych dwóch Twoich zapachów, znam je tylko z nazwy. Przy okazji nadrobię tę zaległość :)

      Usuń
  5. Promo była pierwsza klasa, grzechem byłoby nie skorzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja od lat uwielbiam hugo boss intense.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że wąchałam, ale nie pamiętam tego zapachu... Przy okazji odświeżę sobie pamięć ;)

      Usuń
  7. Ja dzisiaj też na słodko, ale lżej - mgiełka BBW Dark Kiss :)

    Wczoraj w końcu po raz pierwszy powąchałam Si, niestety :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBW zaczyna śnić mi się po nocach :D a Si ma jedną zasadniczą wadę - na mojej skórze jest nietrwała :/ żałuję, bo woń jest piękna...

      Usuń
  8. Ja niestety na razie perfumy odstawilam moje ciało teraz nie bardzo je toleruje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika, dlaczego? Jedynym powodem jaki przychodzi mi do głowy jest szczęśliwa nowina - mam rację? ;))

      Usuń
  9. ja na dzisiaj wybrałam Rasasi Al Attar Al Thameen ♥♥♥ jest to próbka zapachu, który otrzymałam w prezencie od Pani Justyny na warsztatach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia, już sama nazwa brzmi mega-orientalnie ;) zapach musi być piękny.

      Usuń
    2. Viollu zapach jest obłędny ♥♥♥ warto poznać ;) choć nie wiem czy przypadnie Ci do gustu w składzie oud choć tutaj nie jest aż tak bardzo wyczuwalne...

      http://sklep.yasmeen.pl/rasasi-al-attar-al-thameen.html

      Usuń
  10. ja na dzis wybrałam "dalimanię" S. Dali - przepiękny, słodki, malinowy jakby? zapach. a black xs tez bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie też istne lenistwo :D Mialam aż nadto wolnego :) Doszedł mi w tamtym tyg.tydzień urlopu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara :) Mnie tych 6 dni dojdzie w połowie stycznia :D

      Usuń
  12. Ja od niedawna pachnę Roberto Cavalli :)))mmm jest taki piękny!

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie dziś klasyczny Burberry, uwielbiam go jesienią i zimą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kojarzę ten zapach, faktycznie idealnie pasuje na chłodniejsze dni :)

      Usuń
  14. Nie znam tego zapachu :)
    Muszę obwąchać flakonik.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie ten zapach męczył słodyczą, zużyłam z ulgą.
    Zazdroszczę tak okazyjnych zakupów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie? Widocznie na Twojej skórze te pierwsze dwie fazy trwały dłużej. Na mojej znikały w mgnieniu oka, pozostawiając tylko ciepłą, miękką otoczkę. A w sumie szkoda, lubię cukier na nadgarstkach :DDD

      Usuń
  16. calvin klein euphoria -uwielbiam ten zapach -chyba nigdy go nie zdradze:))))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...