(logo nagrody znalezione na blogu innalajna.blogspot.com)
1. Napisz, kto przyznał Ci nagrodę.
2. Napisz 7 makijażowych faktów o sobie.
3. Przekaż nagrodę 15 innym blogerkom i poinformuj je o wyróżnieniu.
Nagroda przywędrowała do mnie od Stri-lingi (KLIK) oraz od Malwiny (KLIK). Dziękuję :))
Siedem makijażowych faktów o mnie... Hmmmmmm...
1. Jeszcze kilka lat temu używałam tego samego odcienia fluidu latem i zimą... Mam ciarki na samą myśl o tym, jak bardzo moja twarz musiała odcinać się kolorystycznie od szyi ;) Brrrrrr. Zwłaszcza, że odkąd nastała era podkładów mineralnych, ich kolor (spośród bardzo bogatej gamy) staram się dobierać z najwyższą precyzją :)
(foto: interia.pl)
2. Moim pierwszym pudrem był zwinięty mamie MaxFactor Creme Puff :)
(foto: promesse.pl)
3. Mogę nie nałożyć na twarz korektora, podkładu, pudru ani niczego innego... ale bez tuszu na rzęsach z domu nie wyjdę ;)
(obrazek: mykmyk.pl)
4. Podstawą w makijażu oka - oprócz wytuszowanych rzęs - jest dla mnie kreska. Równiutka, niezbyt cienka, widoczna, wydobywająca spojrzenie. Czarna, turkusowa, fioletowa i tak dalej... Malowana eyelinerem w kałamarzyku, eyelinerem w kremie, eyelinerem w żelu, kredką, cieniem, kholem... Nieskromnie powiem, że ten element makijażu wychodzi mi chyba najlepiej. Dodam, że maluję kreskę niemal jednym ruchem dłoni. Lata praktyki robią swoje ;)
5. Praktycznie nie maluję ust. Jedyne, czego od czasu do czasu używam, to bezbarwne pomadki / błyszczyki, ewentualnie miód ;) Na czele ukochanych produktów do pielęgnacji ust nadal stoi Rosebud - Brambleberry Rose:
6. Jeszcze dwa lata temu, przed wniknięciem w forum mineralne na Wizażu, nie używałam różu do policzków. Nie miałam pojęcia co tracę ;)
(foto: w-spodnicy.pl)
7. Nie przepadam za papuzimi, jaskrawymi kolorami na (swoich) powiekach - chyba, że mówimy o kresce ;) Zawsze wybieram cienie w stonowanych, zgaszonych barwach.
(foto: aufeminin.com)
Nagrodę przekazuję następującym bloggerkom:
- KiziMizi, autorce bloga Be beautiful with KiziaMizia (KLIK)
- Idalii, autorce bloga Idalia bloguje (KLIK)
- Anwen, autorce bloga Jak dbać o długie włosy? (KLIK)
- Kamilannie, autorce bloga Kamilanna to ja (KLIK)
- Shevie, autorce bloga Kobieta od podszewki - czyli o tym co nas kręci (KLIK)
- Hawie, autorce bloga Kosmetyki off the record (KLIK)
- MizzVintage, autorce bloga mojaKOSMETYKOmania (KLIK)
- Cammie, autorce bloga No to pięknie! (KLIK)
- Pauli, autorce bloga One little smile (KLIK)
- Dominice, autorce bloga Pachnące blogowanie (KLIK)
- Pilar, autorce bloga Pilar1899 (KLIK)
- Kleopatre, autorce bloga Riki tiki... kosme-tiki! (KLIK)
- Siulce, autorce bloga Siulka (KLIK)
- Smieti, autorce bloga Smieti i jej babska natura! (KLIK)
- Reni, autorce bloga Szminką po lustrze (KLIK)
Ufff :) Biegnę informować ;)
Ale masz piękne rzęsy!
OdpowiedzUsuńHelloyellow, niestety jesteś w błędzie ;) Taka długość to marzenie. Zajrzyj pod etykietę "Sztuczne rzęsy" :) Niedawno robiłam przedłużanie metodą 1:1.
OdpowiedzUsuńMam tak samo, również nie ruszę się z domu bez tuszu do rzęs ! Nie musi być korektora, podkładu, pudru niczego - byle by tusz był :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńVioll, faktycznie sporo wspólnych cech ;) jakbym czytała o sobie ;) nawet Brambleberry miałam wymienić (odkryty przecież dzieki Tobie ;*).
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Violett dziękuję :* wpis mam już gotowy, miałam zamiar dziś właśnie go opublikować :))
OdpowiedzUsuńtez kiedys używałam tego samego fluidu ciagle i nie chce tego wspominać heh
OdpowiedzUsuńIdentyfikuję się z wieloma z tych faktów ;)
OdpowiedzUsuńMeryx, :))
OdpowiedzUsuńIdalio, cała przyjemność po mojej stronie :)
Anwen, czyli idealnie się wstrzeliłam ;))
Agnieszka, fakt, najlepiej o tym zapomnieć :P Dawno i nieprawda ;)
OdpowiedzUsuńEv, przybij piątkę :))
zazdroszczę umiejętności rysowania kresek :)
OdpowiedzUsuńJa czasami daję odpocząć swojej twarzy i nic nie nakładam na nią żadnych pudrów i muszę powiedzieć, że wygląda lepiej:) Ale fakt bez tuszu na rzęsach też nie wyjdę! Ja dopiero jak zaczęłam oglądać you tube to kupiłam se pierwsze pędzle bo 2 lata temu używałam jeszcze aplikatorów ha ach :)
OdpowiedzUsuńcudowna kreska ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bajeczneopowisci.blogspot.com/
Bardzo dziękuję:*
OdpowiedzUsuńJa akurat lubie mocne kolory, ale kreske to także u mnie zwykle podstawa w makijażu:)
a ja używam tego samego podkładu latem i zimą :) niezbyt się opalam, więc odcień pasuje we wszystkie pory roku :) dziękuję za otagowanie, chętnie napiszę te makijażowe fakty o sobie :)
OdpowiedzUsuń3,4,7 - mam tak samo :)
OdpowiedzUsuńSimply, :)
OdpowiedzUsuńKobiecewariacje, ja zrozumiałam kwestię pędzlową dopiero kiedy odkryłam wizaż ;)
Ewela, dziękuję :)
Kleopatre, Tobie mocne kolory pasują, mnie niebardzo bo twarz traci proporcje ;)
Pilar, w takim razie jesteś usprawiedliwiona :) Ja jednak nieco zmieniam kolor w ciągu roku...
Ewu, w takim razie chętnie poszperałabym w Twojej kosmetyczce ;)
Dziękuję kochana za wyróżnienie :):*
OdpowiedzUsuńJa też miałam pierwsze kosmetyki z Max Factor, pamiętam Mama kupiła mi podkład w płynie, puder i korektor. Za 3 rzeczy zapłaciłyśmy jakieś niecałe 100 zł i myślałam, że oszaleję z radości, że Mama zdecydowała się kupić mi TAK DROGIE DOBRE kosmetyki. Teraz jak o tym myślę to śmiać mi się chce, ale na pewno sprawię mojej córce (kiedyś, jak już będę ją mieć) "zestaw startowy", najlepiej mineralny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
piękne rzesy .
OdpowiedzUsuńa kreska - mmmmm . ;D
Miód?;)
OdpowiedzUsuńJa mam odwrotnie.Kocham mieć pomalowane usta, a bez tuszu mogę wyjść
o koleje wyróżnienie ;)
OdpowiedzUsuńrzęsy faktycznie powalają i kreska idealna ;) pozdrawiam
zazdroszczę zwinnej ręki do robienia kresek ;)
OdpowiedzUsuńpiękne masz te rzęski :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za nominację kochana! :)
OdpowiedzUsuńja różu też zaczęłam używać stosunkowo niedawno, do tej pory zupełnie bezpodstawnie używałam go za zbędny kosmetyk ;)
piękne masz to nowe zdjęcie w profilu! strasznie mi się spodobało :)
Dziękuję za wyróżnienie :*
OdpowiedzUsuńPamiętam, że oniemiałam, kiedy po raz pierwszy użyłam różu, efekt mnie powalił :) Od tamtego czasu róż to podstawa mojego makijażu. Chyba właśnie do podkładów i róży mam największą słabość.
KiziaMizia, nie ma za co :)
OdpowiedzUsuńStri-lingo, dobrych kilka lat temu miałam podobne pojęcie o luksusie ;))
Crazy natalko, dziękuję :)
Majorka, miód świetnie robi skórze ust :) no i później można oblizać ;)))
Ptasiek, dzięki :)
Natalia, ćwiczyłam od wielu lat ;)
Beauty Wizaz, niestety czas przeszły - miałam ;)
Paula, dziękuję! Robione na pewnej ciepłej plaży przez mojego R., który w gruncie rzeczy jest zdjęciowym antytalentem - przyznaję, że tym ujęciem mnie zaskoczył ;)) Moje ulubione z tamtych wakacji :)
Cammie, czyli też doznałaś tego "różowego olśnienia" ;)
Viollu dziękuję za wyróżnienie :*
OdpowiedzUsuńz pkt. 6 w pełni się utożsamiam ;) i zazdroszczę umiejętności robienia kresek :)
tusz to podstawa, również nie wychodzę bez niego z domu ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Ci się u mnie spodobało! ja obserwuję Twojego bloga już od dawna ;)
piękne oczy :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie ... dopiero zaczynam proszę o wsparcie ;))
Renia, chyba każda z nas przeżyła oświecenie w kwestii różu ;)
OdpowiedzUsuńA., :))
Complicated3, dzięki :)
Ach, Ty to masz talent:) Nie to co ja;/ Wgl świetny blog, szkoda, że wcześniej na niego nie wpadłam, gdyż teraz mam mało czasu na siedzenie na necie.
OdpowiedzUsuńrównież Cię otagowałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://baby-blue-makeup.blogspot.com/2011/07/make-up-blogger-award-d.html
pozdrawiam!
też praktycznie nie maluję ust, ograniczam się zwykle do pomadki ochronnej ;)
Natis, Ty pewnie masz inne talenty, o których mnie się nie śni :) Zapraszam częściej!
OdpowiedzUsuńBaby Blue, dziękuję! :))
Gdzie można kupić kosmetyki Rosebud? :) tym jednym zdjęciem mnie zainteresowałaś :D
OdpowiedzUsuńPS. Masz super rzęsy!:)
Pozdrawiam serdecznie!:)
Tusz do rzęs musi być zawsze!Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga!
OdpowiedzUsuńhm ciekawe :) Z wieloma faktami twoimi mam zupełnie tak samo! :D
OdpowiedzUsuńA ja ciągle nie odkryłam różu. Używam, ale mam chłodny stosunek do różów. pewnie używam nieumiejętnie, ale jakoś nie czuję się ładniejsza dzięki różowi. Kreski też nie umiem robić i cholernie żałuję. twoje kreski sa piękne...
OdpowiedzUsuńMoodHomme, ja kupowałam na ich oficjalnej stronie :)
OdpowiedzUsuńMiętówko, :)
Paulina, więc przybij piątkę ;)
Sabbath, może nie trafiłaś jeszcze na idealny kolor / odcień różu? :) A w temacie kreski króluje smutna prawda - trzeba po stokroć ćwiczyć. Mnie też długo nie wychodziło, ale kto by się tym wtedy przejmował ;)
Idealne kreski:)
OdpowiedzUsuńJeszcze muszę się wiele nauczyć:)
Punkt siódmy także o mnie:D
Pretty Liar, to serio jest do wyuczenia :) życzę wytrwałości!
OdpowiedzUsuń