Uważam, że dobre przedsięwzięcia należy propagować. A to jest wyjątkowo udane! Kto jeszcze nie czytał, tego zachęcam do lektury posta Urban dotyczącego treningu 30 Day Shred: KLIK. Przeczytałyście? Więc zapewne też poczułyście ten przypływ motywacji do ćwiczeń :)) Ja podjęłam wyzwanie!
30 Day Shred to program treningowy ułożony przez Jillian Michaels. 30 minut ćwiczeń codziennie przez 30 dni. Program składa się z trzech poziomów - każdemu z nich poświęca się 10 kolejnych dni. Trening składa się z ćwiczeń cardio i z ćwiczeń siłowych wykonywanych z obciążeniem, dlatego dobrze jest mieć pod ręką niewielkie hantle (ja dysponuję hantelkami ważącymi po 2 kg). W przypadku ich braku polecam znaleźć poręczny zamiennik, jak chociażby półlitrowe butelki po mineralce wypełnione małymi, obłymi w kształcie kamieniami. Albo po prostu je kupić :) Hantle znajdziecie w każdym sklepie sportowym, nie kosztują wiele.
Program Jillian ma nam pomóc wzmocnić ciało, wyrzeźbić zgrabne mięśnie, spalić nieco zalegającej tkanki tłuszczowej i wyrobić lepszą kondycję. Pierwsze wrażenia? Ćwiczenia są wymagające, ale nie zabójcze. Wyciskają siódme poty i wywołują niezłe zakwasy, ale nie odbierają oddechu ani motywacji :) Każdy im podoła, początkujący również! Mówi Wam to osoba, która po wejściu na trzecie piętro łapie niezłą zadyszkę... ;) Tak to jest, kiedy aktywność kończy się jesienią, by całą zimę tylko leżeć i pachnieć. Chętnie zrzucę 3-4 kilogramy i wzmocnię ciało. Urban, spadłaś mi z nieba z tym swoim postem :))
Dzisiaj trzeci dzień pierwszego poziomu. Zaraz zjem porcję białka (może jajko?), wskoczę w legginsy, napełnię szklankę wodą mineralną, uruchomię filmik (KLIK) i ... tym sposobem poczynię kolejny krok na drodze do ładniejszego ciała :) Po treningu skreślę kolejne okienko w mojej motywacyjnej tabelce i zjem coś zdrowego. Szkoda byłoby zaprzepaścić wysiłki nieprzemyślaną dietą. Motywacja do skorygowania sposobu odżywiania to kolejny plus tego treningu ;)
Akcja Wiosna rozpoczęta! Kto się przyłącza? :))
Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
Usuńja się przyłączam. razem łatwiej!
OdpowiedzUsuńRzekłabym nawet: w kupie raźniej ;))) Powodzenia!
UsuńJa kupiłam karnet na zumbe na grouponie:D!także zaczynam swój własny trening:)ale zaraz poczytam o tym u Urbanka:)a Tobie życzę samozaparcia:D!
OdpowiedzUsuńZumba jest fajna :) baw się dobrze! I dziękuję :)) Często mam słomiany zapał, ale miesiąc chyba wytrzymam ;)))
UsuńWłaśnie robię sekundę przerwy od Jillian... Wczoraj zarzuciłam po 12 minutach, dziś dotarłam do 15. Moje sflaczałe ramiona poczuły co to pompki, a ja poczułam uda przy schodzeniu ze schodów.
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się! Lepiej rób o połowę mniej powtórzeń, zamiast zarzucać trening w połowie. I nie martw się, ja też mam straszne zakwasy :)) największe w łydkach, pośladkach i w mięśniach pomiędzy ramionami a biustem... ale to dobrze! Trening działa :D Zwizualizuj sobie swoje piękne ciało w letnich ciuchach :) Na pewno jesteś twarda, dasz radę :)
UsuńOooo :) Sama tez musze spróbować :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam za sobą trzeci trening, jestem pozytywnie zmęczona, polecam :D
UsuńO to coś dla mnie :) Udało mi się zrzucić już 8kg (wczoraj było wielkie ważenie, więc to świeży news :D), jednak regularne powtarzanie tych samych ćwiczeń przez więcej niż miesiąc mnie nudzi. Dlatego metodą prób i błędów próbuję czegoś nowego wychodząc z założenia, że jeśli dane ćwiczenie mi nie pasuje to go nie robię, bo tylko się zniechęcę ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
UsuńTo ogromny sukces! Gratuluję :)) Napisz jak to osiągnęłaś, może kogoś zainspirujesz :)
UsuńPrzed chwilą skończyłam :D Słowa Jillian na końcu filmiku są najlepszą motywacją do tego, żeby jutro do niej wrócić :) Jednak ruch to zdrowie i świetny poprawiacz humoru, choć jestem mocno zmęczona to buzia mi się cieszy :) Dziękuję za ten wpis! :*
UsuńPogratulować:)
UsuńBardzo chętni się do Was przyłacze! tego mi było trzeba :)) Nic mnie tak nie motywuje jak wspólne akcje!
OdpowiedzUsuńTak więc czas start! :)
UsuńWiola czy mozesz podzielic sie ze mna odrobina motywacji i systematyczności:P? Bo u mnie z tymi czynnikami krucho:))
OdpowiedzUsuńU mnie też, ale sam ten program sprzyja tym czynnikom :) Trwa tylko miesiąc, a po miesiącu ponoć widać efekty! Nie uwierzę, że nie wytrzymasz jednego miesiąca, tylko 30 minut na dobę :)) Do dzieła, wiosna blisko!
Usuńzaczęłam wczoraj i umarłam na zakwasy :D dziś drugi dzień! :D
OdpowiedzUsuńWitaj w zakwasowym klubie ;))
UsuńCzuję się zmotywowana, ale na razie działam tylko pod względem diety. Nie mniej, z ćwiczeniami też muszę w końcu ruszyć!
OdpowiedzUsuńMoim prywatnym zdaniem więcej działa zestaw "ćwiczenia + dieta" niż "dieta + ćwiczenia (lub ich brak :P)". To tylko pół godziny dziennie! Skuteczne pół godziny :)) podobno... powtarzam, bo wierzę Urban ;))
UsuńViollet, zgadzam się z Tobą całym swoim odchudzonym cielskiem. Mnie wystarczyły same ćwiczenia, żeby zjechać z wagi. Trzymam kciuki!
UsuńSłomko, jesteś wzorem do naśladowania :) Podziwiałam Cię już czytając Twój komentarz u Urban :)
UsuńGdyby nie moje lenistwo :D
OdpowiedzUsuńUwierz, też jestem leniwa... ale staram się z tym walczyć, nawet jeśli z góry wiem, że moja aktywność będzie czasowa. Motywuje mnie wizja gładkiego i silnego ciała - wiosna idzie, nie czujesz? :D
Usuńprzyłączam się i ja :D jutro z rana pierwsze starcie :DDD tylko te pompki mnie przerażają bo w sumie to ich nie umiem :DD
OdpowiedzUsuńJa robię te łatwiejsze, podpieram się na kolanach :)
UsuńNo i oczywiście powodzenia!
Usuńw związku iż z moim wymarzonym kierunkiem studiów wiąże się dobra kondycja czekam na kwiecień i zaczynam...bieganie! :) mam nadzieję że w ciągu roku uda mi się wyćwiczyć na tyle test sprawnościowy będzie samą przyjemnością :) ale trzymam kciuki za ćwiczenia i kto wie może zacznę już w marcu od tych właśnie ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńTen trening będzie dobrym wstępem do długofalowej aktywności :) Powodzenia!
UsuńMoże i ja podejmę wyzwanie? ;) chociaż mam dylemat jilian, czy mój fitness (który ostatnio ze względu na późne powroty z pracy leży i kwiczy)...
OdpowiedzUsuńTak czy owak dobrze, że się ruszasz, niezależnie od formy :) Ja wolę w domu, pół godziny i po kłopocie ;)
UsuńJak tylko będę na czysto z uczelnią, czyli za jakieś dwa tygodnie to przyłączam się do was ;) i będę regularnie codziennie ćwiczyć. W tamtym roku miałam biegać ale samej nudno...a tak jak będzie nas kilka to i motywacja wzrośnie ;) Trzymam kciuki za wytrwałość!!
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie! Przyłącz się jak najprędzej :)
UsuńŻyczę powodzenia i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Może się przyłączysz? :)
UsuńPowodzenia :):)
OdpowiedzUsuńPrzyda się ;)
UsuńA ja zaczęłam Turbo Fire ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem co to, ale brzmi diabelnie :P
UsuńCoś w Twój deseń :) Ale troszkę więcej ruszania...szybkiego ruszania i rozciągania, napinania ;) Do wiosny będziemy piękne - mój początkowy etap trwa 9 tygodni... na razie zobaczę co będzie po miesiącu :) Mam nadzieję, że się nie poddam ;)
UsuńPoczytałam o tym Turbo Fire i jestem przerażona - dziewczyno, przecież po pierwsze to jest jakiś hardkor, a po drugie Ty nie masz czego spalać... Wzmacniaj się zamiast odchudzać, bo znikniesz!
UsuńPo pierwsze czemu hardkor? :) A po drugie czemu nie mam? :) Chyba nie widziałaś mojego brzucha ;)
UsuńZaczęłam od poziomu totalnie początkującego, z tego co się orientuję to jest głównie wzmocnienie mięśni (na tym poziomie oczywiście - nie mówię o całości), dużo rozciągania, trochę podskoków - kondycję ulepszę ;) A na odchudzeniu akurat mi bardzo nie zależy, ale jak się pozbędę tego i owego z brzucha to lux ;)Do tego brzuszki, twister :D Żyć, nie umierać ;)
No chyba, że tak... :P Ja popatrzyłam na ten program jako całość - podziękuję ;) Rok temu próbowałam swoich sił w Insanity. Z perspektywy czasu mówię, że to NIE JEST dla osób o słabej wydolności, nie dla początkujących na pewno. A Twój brzuch widziałam, jest szczuplejszy niż mój!
UsuńWielkie dzięki za post, w następnym tygodniu przyłączę się do ćwiczeń. Bardzo fajnie to wygląda, szczególnie że zaczyna się od ćwiczeń dla tych co przez dłuższy czas leniuchowali (tak jak ja)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Ja też ostatnio niewiele się ruszałam, ale daję radę :)
UsuńMiałam piękny zamiar zacząć już wczoraj, ale nie wyszło :] Myślę zatem tak: przy najbliższej okazji (a może to być już jutro) kupuję hantelki i wio :)
OdpowiedzUsuńCzekam na sygnał, że rozpoczęłaś! Nie ma na co czekać :)
UsuńKurka wodna, motywujące są te Wasze wpisy :) Będę sapać jak koń po westernie, bo z kondycją u mnie słabo, ale co tam! Wchodzę w to :)
OdpowiedzUsuńLuzik, ja też sapię ;)) ale wierzę, że im dalej w las... tym mniej sapania :D
UsuńPowodzenia! :) Trzymam kciuki, żebyś dała radę. Ja też myślałam o tym zestawie ćwiczeń, ale chyba jest dla mnie zbyt obciążający. Pozostaję przy swojej diecie ŻM (ubyło 8kg w 4 miechy!) + a6w (jak na razie 22 dzień, ufff!). Raz jeszcze - wytrwałości!
OdpowiedzUsuńAliss, 30 Day Shred zbyt obciążające a ćwiczysz a6w?! Przecież to dopiero jest killer, zwłaszcza dla kręgosłupa... Niemniej jednak powodzenia :*
UsuńAliss, viollet ma racje - majaczysz :D
UsuńJa jestem w trakcie odchudzania, jem wg ułożonej przez siebie diety oraz wykonuję ćwiczenia, o których pisałam u siebie na blogu (http://kotwkosmetyczce.blogspot.com/2012/02/odchudzanie-cwiczenia-dla.html) :) Waga powolutku, ale nieustannie maleje, a ja mam nadzieję do wakacji mieć wymarzoną sylwetkę :)
OdpowiedzUsuńSkoro jesteś systematyczna i zdeterminowana, to na pewno! Trzymam kciuki :)
Usuńpowodzenia :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa moje przygotowania do wiosny rozpoczęłam od filmików 8 minutes;) Jak trochę podciągnie mi się kondycja to przerzucam się na Brazil Butty Lift;) Po roku siedzącej pracy i totalnego braku ruchu jestem w tragicznej formie:(
OdpowiedzUsuńZnam te filmiki :) chociaż nigdy z nimi nie ćwiczyłam. A o tym brazylijskim czymś poczytam :P Powodzenia!
UsuńPoczytam o tym i postaram się dołączyć,czemu nie:)
OdpowiedzUsuńZawsze warto wzmocnić mięśnie i wydolność oddechową :)
Usuńja zaczęłam wczoraj :) co prawda spotkała mnie porażka bo po 10 minutach położyłam się na macie i koniec :P nawet się zastanawiałam czy po pogotowie nie dzwonić :P
OdpowiedzUsuńdzisiaj już było lepiej, zaparłam się, co 3 minuty powtarzałam "to ja mam kontrolę nad sowim ciałem, a nie ono nade mną"i dotrwałam do końca :D właśnie podniosłam się z ziemi, jestem cała spocona, wszystko mnie boli, nie wiem jak się doczołgam do wanny, ale kurde ta satysfakcja :D
Brawo! :)) Nie rezygnuj, lepiej zrobić 10 sekund przerwy niż zaniechać. Ja po treningu wyglądam i czuję się mniej więcej tak jak Ty :P ale satysfakcja jest tego warta. No i ta myśl, że następny wysiłek dopiero za 24 godziny... :D
UsuńPo wpisie Urban też zacząłam ten program! Zasiedziałam się strasznie podczas zimy. Może chociaż część słodyczy zjedzonych w ciągu dnia spalę;)
OdpowiedzUsuńTeż na to liczę :D
UsuńJa też się biorę za siebie :)
OdpowiedzUsuńBo przez zimę troszkę mi się przytyło,trzeba schudnąć :)
Trzymam kciuki za sukces :)
UsuńWow :] Po pierwsze dziekuje :* Po drugie - nawet nie mialam pojecia, ze uda mi sie zmotywowac tak wiele osob, to niesamowite :D Po trzecie (w tajemnicy LOL) - jako, ze zyjemy w rozjazdach nie widzialam malza dobrych pare tygodni... przedwczoraj wrocil do domu i:
OdpowiedzUsuńa) opadla mu kopara
b) nie moze wyjsc z zachwytu nad moja rzezba i zmianami jakie zaszly w moim ciele przez MIESIAC!!!
To chyba najlepszy dowod na to, ze Jillian dziala calkiem niezle :D i motywuje jak cholera do przerabiania kolejnych plytek :D
Treść Twojego komentarza zmotywowała mnie jeszcze bardziej! Właśnie zaczynam czwarty trening z pierwszego poziomu :)) i zamierzam przyprawić mojego faceta o taki sam opad kopary, o jaki Ty przyprawiłaś swojego :D co prawda się widujemy, więc to nie będzie takie piorunujące, ale liczę, że coś jednak zauważy ;))
UsuńJa również poczułam się zmotywowana, już jestem po 2 treningu :) Swojego faceta będę widziała za ponad miesiąc, mam nadzieję że i jemu szczęka opadnie :)
UsuńRozłąki współczuję, ale zazdroszczę tego, że wywrzesz na nim piorunujący efekt na zasadzie przed - po :D Powodzenia i wytrwałości! Damy radę :))
UsuńViolla brawo :))
OdpowiedzUsuńja też ćwiczę, ale nieregularnie :o
zapraszam Cię do zabawy http://szminka-po-lustrze.blogspot.com/2012/02/tag-5-kosmetycznych-rzeczy-ktorych.html
Renia, lepiej nieregularnie niż wcale :) Dziękuję za otagowanie!
UsuńJa się piszę również tyle, że dodatkowo do tego dołączę jeszcze 30 min biegu :) 10 kg samo się nie zrzuci ;) życzę wytrwałości !
OdpowiedzUsuńAmbitnie! Ja również trzymam za Ciebie kciuki! :))
Usuńzapraszam do siebie na bloga co prawda dopiero zaczynam przygodę z pisaniem, ale chętnie przyjmę uwagi nawet te najbardziej krytyczne :)
UsuńJa 28 lutego zaczęłam 30 day shred i dziś zaliczyłam 5 dzień poziomu 1 ;) ale póki co puchnę i wszędzie mi cm przybywa mimo, że oprócz treningu jestem też na diecie.
OdpowiedzUsuńMoże przyczyna leży w momencie cyklu albo zbyt dużej ilości soli w diecie...? To zapewne chwilowe. Ruch zawsze robi dobrze :)
Usuń