Jeden z odwiecznych dylematów osoby dbającej o swoją figurę i dietę brzmi: co zabrać do pracy / szkoły na drugie śniadanie? Sałatek, choć są przepyszne, mam czasem powyżej uszu, za kanapkami "na wynos" nie przepadam... Podczas poszukiwania inspiracji natknęłam się na przepis na wytrawne muffiny ze szpinakiem i serem feta. To jest to! :))
Te szpinakowo - serowe babeczki są bardzo sycące. Dwie sztuki w pełni zaspokajają tak zwany mały głód :) Świetna przekąska. Byłaby bliższa ideałowi, gdyby do jej przygotowania użyć pełnoziarnistej mąki... Moja akurat się skończyła a na spacer do sklepu było już za późno - z braku takowej sięgnęłam po białą. Może i mniej zdrowa, ale smakowo daje radę :)
Podaję przepis w proporcjach na 24 muffinki (w moim przypadku dwie blachy).
Składniki:
- liściasty szpinak - świeży bądź mrożony (ja dysponowałam 450-gramowym opakowaniem mrożonego szpinaku w liściach Hortex - bez dodatków w postaci sosu serowego itp.),
- ser feta - ok. 300 - 400 gram,
- mąka - ok. 300 gram,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- dwie szczypty soli,
- szczypta pieprzu,
- jogurt naturalny - dwa duże kubki (użyłam jogurtów Zott - 370 ml każdy),
- 2 duże jajka,
- 3 łyżki oliwy z oliwek.
Przygotowanie:
Szpinak wrzucamy do garnka i obsmażamy przez kilka minut na średnim ogniu z dodatkiem szczypty soli i szczypty pieprzu. Odstawiamy do wystudzenia. Następnie odciskamy wodę (na sitku / w gazę / w papierowy ręcznik) i siekamy. Ser feta kroimy w drobne kawałki. W jednej misce ubijamy ze sobą jajka, jogurt i oliwę (przy pomocy miksera lub trzepaczki). Do drugiej przesiewamy mąkę, proszek do pieczenia i sól. Wlewamy mokre składniki do suchych, przez kilka sekund mieszamy, dodajemy szpinak i ser, znowu mieszamy - niezbyt długo, tylko do połączenia składników. Formę do muffinów wykładamy papilotkami, do każdego gniazda nakładamy porcję ciasta (może nieco wystawać ponad powierzchnię blachy). Pieczemy przez 20 - 25 minut (do zarumienienia) na termoobiegu w piekarniku nagrzanym wcześniej do temperatury 180 st. C.
Te muffiny to doskonały pomysł na drugie śniadanie, imprezową przekąskę czy dodatek do serwowanego na obiad czerwonego barszczu. Zachęcona ich smakiem zamierzam przetestować inne warianty wytrawnych babeczek. Jeśli znowu trafię na przepis godny polecenia, z pewnością się nim z Wami podzielę. A tymczasem... smacznego! :))
Mniam :) wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńNie tylko wygląda :))
UsuńFANTSATYCZNY przepis!! na pewno wyprobuje, wyglada cudownie :)
OdpowiedzUsuńchetnie przygarne inne przespisy na muffiny w wersji nieslodkiej!
Dziękuję :) Przepisy oczywiście będą :))
Usuńpieklas na cpecjalnej blaszcze z wglebieniami tak...? kurcze ja jej dalej nie kupilam, mam tylko papilotki bo w ikei byly bardzo tanie i przeslodko wygladly...
UsuńMUSZE kupic ta blaszke bo mufinny sa pyszne i szybkie w wykonaniu
Tak, mam specjalną blachę :) Kliknij na etykietę "muffiny" - w jednym z postów ją pokazywałam i argumentowałam wyższość płytkich i szerokich gniazd nad wysokimi i wąskimi :) (nie polecam czerwonej formy z Ikei!)
Usuńdzieki :) wezme to pod uwage!
UsuńZrobię na pewno!
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że będą Ci smakowały :)
UsuńJa też zrobię! :)
UsuńWłaśnie poszły do piekarnika, ciekawe, co z nich wyrośnie ;)
UsuńNo i jak? Co wyrosło? :)
UsuńWyrosły całkiem okazałe i niezłe w smaku muffiny! :)))
Usuńja często zabieram na zajęcia serek, albo jogurt i do tego musli w saszetce, uwielbiam gdy drugie śniadanie jest słodkie :) a Twoje muffinki wygladaja bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńZaprezentowane w tym poście drugie śniadanie jest akurat słone, ale równie pyszne :)
UsuńPS. Musli w saszetce to zło! Góra dodanego cukru. Najlepiej kup płatki górskie, kukurydziane, pestki, nasiona, owoce i sama mieszaj porcje wg uznania :)
Popieram słowa Violl. Własnoręczne mieszanki musli są nie tylko zdrowe, ale wg mnie smaczniejsze - można dorzucać, co się chce, komponować własne smaki. Moja ulubiona mieszanka to płatki owsiane, jęczmienne i żytnie + mnóstwo migdałów. :)
Usuńuwielbiam muffinki i piekę je bardzo często. Na pewno wypróbuję Twój przepis! Już od dawna chodziły za mną takie na słono ;)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam - za smak, formę i łatwe receptury :) A te na słono to miła odmiana :))
UsuńPycha! ja ostatnio zapiekałam mocno czosnkowy szpinak z fetą w cieście francuskim :)
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie! Lubię przekąski z ciastem francuskim w roli głównej :)
UsuńMniam! Uwielbiam szpinak i fetę! Zrobię i to jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńWięc czym prędzej życzę smacznego! :)
Usuńmniam! :D a właśnie poszukiwałam fajnych przepisów na przekąski na wynos, bo standardowe kanapki już mi się przejadły (zwłaszcza, gdy prawie cały dzień siedzę na uczelni i dysponuję tylko nimi:p). A sałatki przyszykowane dzień wcześniej niestety już nie smakują tak fajnie (a na poranne kucharzenie nie mam czasu i chęci- zawsze wybieram wariant pospania chociaż 5 min dłużej:P)
OdpowiedzUsuńNiektóre sałatki na drugi dzień są wręcz lepsze ;) Np. sałatka z ryżem, kurczakiem i ananasem o której niedawno pisałam :) Lubię, kiedy jej składniki dobrze się "przegryzą".
UsuńWariant "jeszcze 5 minutek" jest mi doskonale znany ;))
U mnie 5 min oznacza w praktyce co najmniej 10. :D
UsuńA co do uczelnianego jedzenia... nie mogę zrozumieć, dlaczego w szkołach nie ma możliwości kupienia zdrowego posiłku, chociażby owoców, jogurtów, pełnoziarnistego pieczywa, a wręcz przeciwnie - hamburgery, pity, kebaby, frytki itd...
Też tego nie rozumiem... Niby może chodzić o koszty, ale z drugiej strony ja chętnie zapłaciłabym nieco więcej za coś zdrowszego, niż rzeczy serwowane standardowo. W mieście mojego Przyszłego funkcjonuje niewielki bar hamburgerowy, w którym podają m.in. hamburgery robione na oczach klientów ze świeżo zmielonego i fajnie doprawionego mięsa wołowego - bardzo lubimy tam chodzić i liczymy, że pojawi się więcej takich inicjatyw :) Zwłaszcza, że ceny nie wybiegają ponad te spotykane u McDonalda :P
UsuńMiałam na myśli takie sałatki na bazie sałaty ;) bo faktycznie takie np. majonezowe są lepsze na drugi dzień :D
UsuńA na uczelniach- fakt niestety dominują zapiekanki, hamburgery i inne tego typu fast foodowe wariacje ;) Ale w jednym miejscu można kupić pyszne sałatki i kanapki- takie na bogato:D - np moja ulubiona kanapka: z suszonymi pomidorami, fetą i kurczakiem ;)
No, ale jakbym tak codziennie miała stołować się w uczelnianych bufetach to bym w końcu zbankrutowała, więc wolę robić sobie jedzonko sama:))
No tak, te na bazie sałaty najlepiej smakują od razu :) Chociaż na drugi dzień też je lubię - zwłaszcza, kiedy bazą jest lodowa :)
UsuńPozazdrościć takiego bufetu! Codzienne żywienie się w takich miejscach faktycznie grozi bankructwem, ale awaryjnie... np. gdybyś nie zdążyła nic przygotować w domu / zapomniała zabrać... masz super alternatywę :)
ooo pychota bo szpinak <3
OdpowiedzUsuńZdrowy i pyszny :)
UsuńW sobotę robię parapetówę, nadają się takie muffinki? oprócz tego chcę zrobić 3 salatki i dużo koreczków
OdpowiedzUsuńZałożę się, że znikną jako pierwsze :)
UsuńPewnie, że się nadają. :) To typowy imprezowy przepis, bo robisz dużo ciasta na raz, pakujesz w kokilki i do pieca. :D
UsuńDziewczyny już Ci odpowiedziały :) Ja też uważam, że świetnie się nadają. Udanej imprezy! :)
Usuńfantastyczny przepis!!! po małych modyfikacjach wypróbuję je w wersji dukanowej :)
OdpowiedzUsuńO, a na czym polega ta modyfikacja? :) Zakładam, że chodzi tylko o typ mąki ale mogę się mylić :P
UsuńWyszły Ci cudne muffinki! :) Też robię takie od czasu do czasu, bo mam w domu niejadka ciast i ciastek. ;) W wariancie domowym dodaję czosnek, a innym razem oliwki. :)
OdpowiedzUsuńP.s. nie obawiasz się wyjść głodna po zabraniu takich pyszności do pracy? :P
Niejadek ciast i ciasteczek = kosmita jakiś ;)))) Żartuję :*
UsuńTeż lubię czosnek, często dodaję go do szpinaku :) i w ogóle to wszystkiego co popadnie, a zwłaszcza do zup i mięs.
Nie boję się, bo zazwyczaj zabieram większe ilości - dla siebie i dla współpracowników :) Właśnie obserwuję jak się zajadają - aż się im uszy trzęsą ;)))
Nie, masz rację - kosmita. :D Ale za to uzupełnia to jedzeniem od czasu do czasu czekolady. :)
UsuńTeż uwielbiam czosnek i myślę, że to chyba dzięki niemu tak rzadko choruję (odpukać!!!). :D
Aaa to inna sprawa. W takim razie zazdroszczę Twoim współpracownikom wspaniałej koleżanki. :)))
mmmmmm, musi być pyszne uwielbiam szpinak! :) spiszę sobie przepis. :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńViolla litości nie masz ;) ymm pychotkowe te Twoje muffiny :D
OdpowiedzUsuńmuszę też zrobić :)
No właśnie mam! Dlatego się z Wami dzielę :D
Usuńw takim razie ja poproszę na jutro zapas takich muffin :D
UsuńWybacz, nie ostał się ani jeden... ;)))
UsuńJuż dawno tak zawzięcie nie lizałam monitora... Głód mi się włączył :D
OdpowiedzUsuńJa swój prawie poplułam jak parsknęłam śmiechem :PPP Nie liż monitora, pędź do sklepu po składniki! :)
UsuńFajny przepis,az mi slinka pociekla po klawiaturze. A ja nie mam piekarnika:( ...
OdpowiedzUsuńBrak piekarnika to faktycznie spora przeszkoda... A może jakieś wspólne pieczenie z koleżanką, która go ma? :)
UsuńJadłam na imprezie u koleżanki takie babeczki :) Wolę jednak na słodko ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to dwie zupełnie różne kategorie :) Słodkie są na deser, a te w ramach posiłku :)
UsuńA w temacie słodkich - znasz te z nutellą? Podawałam przepis na blogu. Są boskie! Moje ulubione.
Świetny pomysł na drugie śniadanie czy jakąś szybką przekąskę! Zamiast wrzucać w siebie bezmyślnie jakieś śmieci zjeść taką zdrową babeczkę. Mniam :)
OdpowiedzUsuńOtóż to :) Ostatnio staram się panować nad tym co jem :)
UsuńWyglądają smacznie! ::)
OdpowiedzUsuńPrzekonaj się, że są :)
UsuńŚwietny przepis - chętnie go kiedyś wypróbuję :))
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmniam ! uwielbiam szpinak - a z jedzeniem do szkoł zawsze mam problemy. Wolałabym nie jeść chleba a z drugiej strony samym jogurtem to się nie najem no i ile można jeść jogurty ... dodaję sobie do zakłądek przepis ! :)
OdpowiedzUsuńTe muffinki to złoty środek :)
UsuńHeh ja też zawsze mam taki problem:) Co zjeść szybko ale zdrowo. Patrzeć nie mogę na żadne drożdzówki i pączki, pomijam że niezdrowe to nie lubię. Kanapki też się potrafią przejeść:). Takie muffinki to rewelacyjny pomysł i na pewno są pyszne:)! Od jakiegoś czasu chodzą za mną takie "zdrowe" muffiny tylko nad jednym sie zastanawiam..wszystkie składniki da sie skomponować żeby było w miarę zdrowo ale co z proszkiem do pieczenia? Zastanawia mnie w jakim stopniu jest szkodliwy i czy może lepiej go zastępować sodą (nie wiem, które gorsze).
OdpowiedzUsuńCzasem zastępuję połowę proszku sodą, żeby uniknąć tego charakterystycznego proszkowego posmaku. W tym przepisie powinny być trzy łyżeczki, ja dałam dwie - zawsze wrzucam mniej niż każe receptura. Nie mam pojęcia czy soda jest zdrowsza od proszku... A jeśli nie, to ciężko go czymś zastąpić.
UsuńWyglądają cudownie :) Od niedawna lubię szpinak i ser feta :) To wydaje się idealnie :) Przepisik dodaje do zakładek! Dzięki Viollet:)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)) Smacznego!
UsuńWyglądają prześlicznie i aż chce się je zjeść:)
OdpowiedzUsuńJedz na zdrowie :)
UsuńTeż robię często muffiny na słono :D
OdpowiedzUsuńProszę o ulubione przepisy!
Usuńmusze spróbować!
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze warto :) zwłaszcza kiedy idzie o coś zdrowego i pysznego :)
UsuńRobiłam te muffinki, wyszły przepyszne! Wypróbuj jeszcze z papryką, są chyba nawet lepsze :) Co prawda moim zdaniem nie jest to jakieś bardzo niskokaloryczne drugie śniadanie, ale doskonale rozumiem, że z czasem sałatki potrafią się przejeść :P
OdpowiedzUsuńZ papryką? Chyba bym na to nie wpadła :)) dzięki!
UsuńPychotka :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że robisz i jadasz? ;)
UsuńZrobiłam na kolację i nie dobre wyszły, takie papkowate, a trzymałam w piekarniku nawet dłużej niż w przepisie... Pierwszy raz mi muffinki nie wyszły...
OdpowiedzUsuńKurcze, nie wiem dlaczego... Moje upiekły się doskonale... Może to zależy od jogurtu? Miałaś taki dość gęsty czy wodnisty? Jeśli wodnisty, to pewnie trzeba dodawać mniej. Albo wrzucić więcej wsadu w postaci szpinaku i sera. Przykro mi, że się nie udały :(
UsuńWiesz co, mojemu chłopakowi smakowały, dla mnie były wodniste i papkowate,
Usuńdodałam taki jogurt jak ty i wszystkie składniki w takich samych ilościach.
No trudno, po prostu więcej nie będę wydziwiać, tylko robić słodkie owocowe mufinki :)
Feta, szpinak i muffiny?! To nie może być niesmaczne!!!
OdpowiedzUsuńWygladaja pysznie, chyba tez zrobie!
OdpowiedzUsuńZrób, zawsze warto poznać nowy smak :) a nuż zasmakuje!
Usuńaż mi się jeść zachciało hahha;)
OdpowiedzUsuńMam tak zawsze kiedy czytam o jedzeniu ;)
UsuńBardzo się cieszę :) Smacznego!
OdpowiedzUsuńmoje szpinaczkowe muffinki już wpiekarniku :)
OdpowiedzUsuńWprowadziłam dodatkowy składnik do nich suszone pomidorki :)
Ciekawa jestem jak tym razem będą smakować :)
Dzięki za przepis, właśnie je zrobiłam (tylko połowę, tzn. 12 a nie 24) i został jeden bo tak się do nich z mężem dorwaliśmy! Pyszna sprawa ze świeżą sałatką na obiad - jestem wegetarianką od niedawna i nie lubię gotować/piec, ale musiałam zacząć ekperymentować więcej. Mój bardzo mięsożerny mąż zazwyczaj nie je 'mojego' jedzenie, więc mnie miło zaskoczył lubiąc te muffinki - przynajmniej na przyszłość mogę zrobić ich więcej :) I też następnym razem będę próbować z suszonymi pomidorami, zobaczymy co z tego wyjdze :)
OdpowiedzUsuń