Jest wiele słodkości, których z łatwością sobie odmawiam. Zwłaszcza wtedy, kiedy mam przypływ silnej woli ;) Cukierki, żelki, dropsy, torty, ciasta, ciasteczka... Sięgam po nie rzadko i bardziej z nudów lub do towarzystwa, niż z realnej potrzeby. Istnieje jednak jeden deser, obok którego nie potrafię przejść obojętnie, choćbym była na wszystkich dietach świata jednocześnie ;)) Tiramisu! W tej kwestii od dawna nic się nie zmienia. Pamiętacie mój wpis o kulkach tiramisu sprzed niemal trzech lat (KLIK)? :) Same rozumiecie, że kiedy kilka dni temu odkopałam w lodówce opakowanie serka mascarpone, nie musiałam długo myśleć co z nim zrobię ;) Zapraszam na tiramisu w pucharkach!
Wykonanie jest bajecznie proste i szybkie. Do przygotowania trzech porcji potrzebujesz:
12 okrągłych biszkoptów
200 ml bardzo mocnego espresso (wystudzonego)
1 opakowania serka mascarpone (250 g)
3 żółtek (schłodzonych)
3 łyżek cukru pudru
50 ml likeru migdałowego (amaretto)
2 łyżek gorzkiego kakao
Wystudzone espresso wymieszaj z amaretto i jedną łyżką cukru pudru, wstaw do lodówki. Żółtka zmiksuj z resztą cukru pudru. Kiedy uzyskasz gęstą, jasną masę, zacznij dodawać po łyżce mascarpone. Wciąż miksuj! Po dodaniu ostatniej porcji serka ucieraj masę jeszcze przez chwilę, aż będzie gładka i puszysta.
Czas nakładać :) Przygotuj trzy pucharki. Wyjmij z lodówki mieszankę kawowo-alkoholową i zanurzaj w niej biszkopty, niech się porządnie nasączą. Wyłóż po jednym biszkopcie na dno każdego pucharka. Pokryj je warstwą kremu mascarpone i posyp gorzkim kakao (najlepiej przez sitko). Następnie wyłóż kolejną warstwę nasączonych biszkoptów (po 3 do każdego naczynia) i resztę kremu. Włóż desery do lodówki na minimum 4 godziny, a najlepiej na całą noc. Muszą mieć czas, żeby stężeć i porządnie się schłodzić. Niezły trening cierpliwości, przyznaję ;) Przed podaniem posyp obficie przesianym kakao.
Najtrudniejszym elementem tego przepisu jest chyba to oczekiwanie po przygotowaniu deseru ;)) ale każdy, kto zna i lubi smak tiramisu wie, że warto. Cierpliwość zostanie pysznie wynagrodzona!
To jak, zaczekacie? :DDD
Czas nakładać :) Przygotuj trzy pucharki. Wyjmij z lodówki mieszankę kawowo-alkoholową i zanurzaj w niej biszkopty, niech się porządnie nasączą. Wyłóż po jednym biszkopcie na dno każdego pucharka. Pokryj je warstwą kremu mascarpone i posyp gorzkim kakao (najlepiej przez sitko). Następnie wyłóż kolejną warstwę nasączonych biszkoptów (po 3 do każdego naczynia) i resztę kremu. Włóż desery do lodówki na minimum 4 godziny, a najlepiej na całą noc. Muszą mieć czas, żeby stężeć i porządnie się schłodzić. Niezły trening cierpliwości, przyznaję ;) Przed podaniem posyp obficie przesianym kakao.
Najtrudniejszym elementem tego przepisu jest chyba to oczekiwanie po przygotowaniu deseru ;)) ale każdy, kto zna i lubi smak tiramisu wie, że warto. Cierpliwość zostanie pysznie wynagrodzona!
To jak, zaczekacie? :DDD
dobra dobra, już wiemy czemu po ślubie mężowie tyją średnio 5-6 kg :D
OdpowiedzUsuńBo mają fajne żony? :D
UsuńPyszny :D
OdpowiedzUsuńWyjadłam z pucharka do dna ;))
UsuńUwielbiam tiramisu!
OdpowiedzUsuńRobię z 2 różnych przepisów, z czego jeden jest "oszukany" bo bez jajek :)
Podasz mi przepis na ten oszukany? Będzie jak znalazł w przypadku wizyt ciężarnych koleżanek ;))
UsuńA to cieżarne nie moga jeść jajek :) ?
UsuńSurowych nie mogą :)
Usuńa no fakt surowych nie no i tatara tez nie :)
UsuńKiedy mi zrobisz? :DDD
OdpowiedzUsuńW każdej chwili! Tylko przyjedź :)))
UsuńMmm, zjadłabym :-)
OdpowiedzUsuńCzęstuj się! :)
UsuńMoja mama też takie robi :)
OdpowiedzUsuńWie co dobre :D
Usuńmmmm zjadłabym z wielką chęcią :)
OdpowiedzUsuńW takim razie do dzieła :))
UsuńWygląda przepysznie! Jeszcze jakby mi ktoś zrobił, to już byłabym happy na całego :-)
OdpowiedzUsuńTen deser robi się bardzo szybko, więc sądzę, że znajdzie się jakaś dobra dusza ;)
UsuńBoję się trochę tych surowych żółtek, szczególnie jeśli kupuje się je w supermarkecie... ;/
OdpowiedzUsuńNie pomyślałam o tym, ale to pewnie dlatego, że jajka zawsze mam od babci, prosto ze wsi :)
UsuńNa pewno wykorzystam przepis:), już na sam widok pociekła mi ślinka:) pomimo godziny chyba zjem kawałek czekolady chociaż:D
OdpowiedzUsuńOby w biodra nie poszło, bo będzie na mnie... :DDD
UsuńKocham tiramisu vel tyrajmisiu! :D
OdpowiedzUsuńFF, jesteś największym tyrajmisiowym maniakiem jakiego znam ;))
UsuńUwielbiam :)))
OdpowiedzUsuńTiramisu bardzo lubie a ze proste w przygotowaniu to tez plus
OdpowiedzUsuńAlbo minus, patrząc z perspektywy zgrabnej sylwetki ;)
Usuńja mam to szczęście, że za kawowymi deserami nie przepadam ;) wolę owocowe desery na bazie biszkoptów i mascarpone :) z dodatkiem malibu :)
OdpowiedzUsuńjednak przepis prosty i zachęcający do pichcenia :) ale na pewno nie powinno się go robić na głodnego ;)
Oooo, takie desery też lubię. Do czego dodajesz malibu? Moczysz w nim biszkopty czy jak?
Usuń