Minął już ponad rok, odkąd ostatni raz pokazywałam Wam moje włosy. Aż trudno w to uwierzyć! Wczorajsza wizyta u fryzjera natchnęła mnie do zaktualizowania tej kwestii :)
Na wstępie pochwalę się, że minęło już niemal 2,5 roku, odkąd nie prostuję włosów! A trzeba dodać, że robiłam to przez lata, dzień w dzień... Im gorzej wyglądały moje przesuszone od farb chemicznych i gorącej stylizacji włosy, tym chętniej sięgałam po prostownicę, żeby jakoś je okiełznać. Błędne koło. Na szczęście poczułam impuls, by z tym skończyć i udało mi się wytrwać w postanowieniu :) Początki były bardzo trudne, ale przetrzymałam to i dzisiaj wiem, że było warto. Już nie potrzebuję prostownicy, żeby mieć "good hair day" ;) Sięgam po nią tylko okazjonalnie. Jesteście ze mnie dumne? :DDD
A wracając do wczorajszej wizyty w salonie fryzjerskim. No rewolucji nie było ;)) Poszłam tam z zamiarem, że podetnę nieco więcej niż końcówki, żeby raz na zawsze pozbyć się ostatniej zniszczonej prostowaniem sprzed lat części włosów. Tak też zrobiłam - na podłodze wylądowały ok. 10-centymetrowe pasma. Po raz pierwszy poprosiłam też o cięcie "od linijki", a nie w kształt litery U, jak to zwykle bywało. Podoba mi się :)
Wybaczcie nieco rozmazane i prześwietlone zdjęcie, to i tak najlepsze jakie udało się cyknąć mojemu nadwornemu fotografowi ;) Widzicie na nim moje włosy po skróceniu za pomocą maszynki elektrycznej, wyciągnięte na okrągłej szczotce, nietykane prostownicą. Żeby pokazać Wam, jak zmienił się ich stan od ostatniej aktualizacji wrzucam małe porównanie:
Warto dodać, że zdjęcie po lewej pochodzi z notki o laminowaniu włosów żelatyną. No cóż, rok temu zalaminowane prezentowały się gorzej, niż nielaminowane dzisiaj :)) Ten obrazek po raz kolejny uświadamia mi, że warto było zmienić nawyki i poświęcić włosom więcej uwagi :) Oczywiście zdaję sobie sprawę, że do ideału jeszcze daleko, ale to i tak już niebo a ziemia :D
Aktualnie moja włosowa pielęgnacja nie jest zbyt wyszukana. Stawiam na standardowe, drogeryjne szampony, porządne odżywki i maski do spłukiwania (aplikuję na włosy którąś z nich po każdym myciu, a włosy zazwyczaj myję codziennie), odżywki bez spłukiwania i kosmetyki mające chronić wrażliwe na uszkodzenia końcówki włosów. W ramach stylizacji sięgam po lakier, którego używam wyłącznie w celu nadania mojej sięgającej już ramion grzywce pożądanego kształtu.
W kosmetykach włosowych szukam przede wszystkim odżywienia, nawilżenia i wygładzenia. Lekkie obciążenie (czy raczej dociążenie) włosów jest mi niestraszne :)
W kwestii rozczesywania od przeszło dwóch lat jestem wierna szczotce Tangle Teezer, o której pisałam TUTAJ. Niezastąpiona :))
W przypadku farbowania również od dawna bez zmian - nadal sięgam po hennę Khadi :) Niezmiennie wybieram Jasny Brąz, dodając do niego nieco henny Red (dla uzyskania rudawych refleksów) i naturalnej henny Cassia, której zadaniem jest pielęgnować włosy.
A'propos! Właśnie siedzę z henną na głowie, czas ją wypłukać. Zasiedziałam się ;)
Jeśli przychodzi Wam do głowy jakiś kosmetyk do włosów, który mógłby spełnić moje oczekiwania - piszcie! Najbardziej łasa jestem na odżywki i maski :D Chętnie przetestuję coś z Waszego polecenia :))
Warto dodać, że zdjęcie po lewej pochodzi z notki o laminowaniu włosów żelatyną. No cóż, rok temu zalaminowane prezentowały się gorzej, niż nielaminowane dzisiaj :)) Ten obrazek po raz kolejny uświadamia mi, że warto było zmienić nawyki i poświęcić włosom więcej uwagi :) Oczywiście zdaję sobie sprawę, że do ideału jeszcze daleko, ale to i tak już niebo a ziemia :D
Aktualnie moja włosowa pielęgnacja nie jest zbyt wyszukana. Stawiam na standardowe, drogeryjne szampony, porządne odżywki i maski do spłukiwania (aplikuję na włosy którąś z nich po każdym myciu, a włosy zazwyczaj myję codziennie), odżywki bez spłukiwania i kosmetyki mające chronić wrażliwe na uszkodzenia końcówki włosów. W ramach stylizacji sięgam po lakier, którego używam wyłącznie w celu nadania mojej sięgającej już ramion grzywce pożądanego kształtu.
W kosmetykach włosowych szukam przede wszystkim odżywienia, nawilżenia i wygładzenia. Lekkie obciążenie (czy raczej dociążenie) włosów jest mi niestraszne :)
W kwestii rozczesywania od przeszło dwóch lat jestem wierna szczotce Tangle Teezer, o której pisałam TUTAJ. Niezastąpiona :))
W przypadku farbowania również od dawna bez zmian - nadal sięgam po hennę Khadi :) Niezmiennie wybieram Jasny Brąz, dodając do niego nieco henny Red (dla uzyskania rudawych refleksów) i naturalnej henny Cassia, której zadaniem jest pielęgnować włosy.
A'propos! Właśnie siedzę z henną na głowie, czas ją wypłukać. Zasiedziałam się ;)
Jeśli przychodzi Wam do głowy jakiś kosmetyk do włosów, który mógłby spełnić moje oczekiwania - piszcie! Najbardziej łasa jestem na odżywki i maski :D Chętnie przetestuję coś z Waszego polecenia :))
Poprawa widoczna gołym okiem, śliczne włosy!
OdpowiedzUsuńJa od lat ścinam na prosto, mój ulubiony kształt :)
Aaaa, pozdrowienia dla nadwornego fotografa :DDD
UsuńJeszcze nie tak piękne i grube jak Twoje, ale nie od razu Kraków zbudowano ;))) :D
UsuńDziękuję! I nadworny fotograf również :D
Masz bardzo ładne włosy:)
OdpowiedzUsuńJa o swoje też zaczęłam lepiej dbać odkąd postanowiłam je zapuszczać:)
Z odżywek, które miałam okazję używać bardzo polubiłam Garnier awokado i masło karite oraz
John Frieda Full Repair.
Tę pierwszą znam, ale o drugiej pierwsze słyszę. Poczytam recenzje i może się skuszę :)) Dzięki! i powodzenia w zapuszczaniu :)
UsuńCo by było gdybym na moje włosy nałożyła naturalną Cassię? ;)
OdpowiedzUsuńE., zajrzyj pod link i oceń :)) http://www.khadi.pl/cassia-przyklady-wlosy
UsuńCzyli może to być to czego oczekuję ;) Nie chcę bardzo zmieniać koloru, ale blask chętnie przygarnę ;)
UsuńPodobno właśnie tak działa Cassia :) Dodaje blasku i tylko pogłębia kolor. Nigdy nie stosowałam jej solo, ale zdjęcia na stronie Khadi mówią same za siebie :)
UsuńUwielbiam maskę latte! :)
OdpowiedzUsuńJa też :) Używam jej jako kilkuminutowej odżywki.
UsuńJest pięknie :)
OdpowiedzUsuńna zdjęciu widzę MythicOil z L'oreala - też mam i bardzo dobrze się u mnie sprawdza...miałam ten sam problem z włosami: codziennie prostownica bo bez niej wyglądały jak siano;( Już od pół roku ich nie prostuję (z wyjątkiem krótkiej grzywki bo ją jednak muszę) i już widzę poprawę:) Moją ulubioną odżywką, którą mogę szczerze polecić jest ta z serii Absolut Repair z L'oreala.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, też prostowałam samą grzywkę dopóki mi nie urosła :)
UsuńObawiałam się, że ktoś poleci tę odżywkę... Nie wiem co na to mój portfel :D
Wyglądają o niebo lepiej :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to widać :)
UsuńOj ja też po moim blondzie jechałam równo prostownicą, na szczęście odłożyłam ją w kąt, zmieniłam kolor i zainteresowałam się składem kosmetyków. Po ciężkim pół rocznym okiełznywaniu moich włosów, teraz zawsze mam good hair day :) A moja nadworna ;) fryzjerka nie może się nadziwić jak zdrowe są moje włosy. Aha, i zapomniałam kiedy ostatnio obcinałam zniszczone końcówki, bo one po prostu się już nie rozdwajają :)
OdpowiedzUsuńNo ja nie zawsze, ale dążę do tego :D A podcinam regularnie, bo a) chcę się pozbyć tej części włosów, która kiedyś była regularnie prostowana (co chyba mi się wczoraj udało :)), b) końce jednak niszczą się od kontaktu z ubraniem, paskiem od torebki itp. - chociaż faktycznie teraz dużo wolniej niż wtedy, kiedy prostowałam :)
Usuńliczę, że moje nowe Khadi pozwoli mi dotknąć nieba ;D
OdpowiedzUsuńGórnolotne oczekiwanie, nomen omen :DDD powodzenia ;)
UsuńJa powinnam się bardziej przyłożyć do pielęgnacji włosów, tyle tego stoi w łazience,a używać nie ma kiedy.. Twoje zdjęcia mnie zainspirowały :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to słyszeć :))
UsuńWyglądają zdecydowanie lepiej - bardziej nawilżone i mniej się puszą.
OdpowiedzUsuńJa musiałabym się wybrać do fryzjera, ale moja fryzerka zamknęła zakład. :( I co tu począć, nie lubię chodzić do obcej osoby.
Zawsze możesz spróbować samodzielnego podcinania metodą Anwen ;) A jeśli jednak to Cię nie przekonuje, to trzymam kciuki, żebyś szybko znalazła nową ulubioną fryzjerkę :)
UsuńCo to za kokosowy komplet? :) możesz coś więcej o nim powiedzieć ? :)
OdpowiedzUsuńPure Coconut marki Inecto (szampon i odżywka) kupiłam w markecie L'eclerc :) Myślę, że doczekają się recenzji :)
UsuńCzekam z niecierpliwością :-) Ciekawa jestem gdzie jeszcze mogę go dostać :)
UsuńObawiam się, że tylko tam :(
UsuńPiękne masz włosy! Ja też teraz świadomiej dbam o włosy niż kiedyś.. niestety często je suszę wyciągając na grubą szczotkę..:/ Przerzuciłam się z farb drogeryjnych na fryzjerskie bez amoniaku i widzę ogromną różnicę w kondycji włosów. Gdyby jeszcze były proste to byłabym w siódmym niebie:)
OdpowiedzUsuńSuszarka nie jest taka zła, pod warunkiem że nie trzymasz gorącego nawiewu 5 cm od włosów ;) Masz naturalnie falowane / kręcone? :)
UsuńMasz przepiękne włosy! Wspaniale poprawił się ich stan przez ten rok :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :*
UsuńBardzo ładne włosy, zwłaszcza ten kolor. Duża zmiana od sierpnia, w nawilżeniu i wygładzeniu :))
OdpowiedzUsuńKolor to akurat był już wyblakły, dzień po zrobieniu tego zdjęcia (czyli wczoraj) farbowałam ;))) A zmiana od sierpnia, ale zeszłego roku, niestety nie ma cudów żeby stan tak poprawił się w 2 miesiące - a szkoda :) Dziękuję!
UsuńPięknie się włosy prezentują, widać wyraźną poprawę :)
OdpowiedzUsuńMnie co chwilę kusi żeby ściąć włosy, ale jednak mi szkoda. Farbować też nie chcę, bo w końcu wróciłam do naturalnego koloru. Ale coś bym nowego wprowadziła - może bezbarwną hennę?:)
No właśnie mnie też szkoda długości, dlatego zamiast ciachnąć od razu dużo to od 2 lat tak podcinam po kilka centymetrów ;)
UsuńBezbarwna henna to niezły pomysł, zmieni tylko kondycję włosów i nasycenie koloru :)
za to swetry jakie podobne :D :P
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłam :D Przez ten rok włosy się zmieniły, ale gust już niekoniecznie ;))
UsuńŁaaaaaaał! Absolutnie efektowna zmiana, na pierwszy rzut oka widac roznice! :) Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńWidać dużą różnicę ;) Super ;)))
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńpięęęęęęęękne włosy!
OdpowiedzUsuńAż tak? :D dziękuję :)
Usuńmasz piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Do ideału jeszcze sporo im brakuje, ale jest nieźle ;)
UsuńWow ! I ty twierdzisz, że do ideału jeszcze ci daleko:) Chyba rzeczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, bo z mojego fotela ewidentnie widać włosy idealne...
OdpowiedzUsuńAnita, może to jakaś dysfunkcja monitora? ;))))
UsuńChciałabym, ale chyba jednak nie :) Żartuję:) Tfu, tfu(żeby nie zapeszyć) piękne masz włosy, jak z reklamy. Gratuluję konsekwencji w pielęgnacji.
UsuńKolor jest zachwycający!
OdpowiedzUsuńWidać zmianę, ogromną zmianę na plus :) Sama zużywam kosmetyki do włosów i będę od nowa układać pielęgnację, w oparciu o pewniki, ale z kilkoma nowościami :)
Zdradzisz nazwy tych pewników? :)
Usuńpiękne ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękne włosy i fajne cięcie, podoba mi się "od linijki" :)
OdpowiedzUsuń