Z tytułu leniwej niedzieli - równie leniwy post ;) W notce o zakupowych chciejstwach wspomniałam, że bardzo polubiłam nosić naszyjniki. Od pewnego czasu są stałym elementem wielu moich outfitów. Wybieram raczej te krótkie, o wyrazistym kolorze lub ciekawej formie. Jeszcze kilka miesięcy temu miałam tylko dwa, ale moja kolekcja dość dynamicznie się rozrasta ;) Chodźcie, pokażę Wam te ulubione :)
Najstarszy w mojej kolekcji ulubieńców jest naszyjnik w kolorze starego złota, składający się z kilku przeplatanych ze sobą sznurów. Jest bardzo lekki, choć sprawia zgoła inne wrażenie ;) Najchętniej noszę go do zestawu "czarna bluzka + czerwona spódnica ze złotymi zamkami + czarne kryjące rajstopy", ale nie tylko :) Często gości na moim dekolcie. Niestety już nie pamiętam gdzie go kupiłam...
Kilka miesięcy temu w mojej biżuteryjnej szufladzie pojawiły się kolejne dwa krótkie naszyjniki, które uwielbiam :) Ciemnoróżowy nabyty w Camaieu i turkusowo-złoty kupiony... no właśnie, nie pamiętam gdzie :D
Ten drugi towarzyszył mi w dniu ślubu, podczas przygotowań :)
To nie koniec! Ostatnio od niechcenia plącząc się po Internecie trafiłam na sklep Vezzi.pl (KLIK), w którym kliknęłam kolejne naszyjniki. Szybko zyskały moją sympatię :)
Wszystkie kosztowały w granicach 20 złotych - bardzo przyzwoicie :) Ten kolorowy mam na sobie nawet w tej chwili. Założyłam go do koszulowej bluzki w kolorze moreli, czarnych dżinsów i szpilek. Robi robotę ;)
Pokazane powyżej naszyjniki są na tyle zdobne i przykuwające wzrok, że oprócz nich nie zakładam już żadnej innej biżuterii. Nie licząc obrączki i pierścionka zaręczynowego, które są dla mnie poza wszelkimi kategoriami :)
Może znacie jakieś fajne sklepy oferujące ciekawe naszyjniki? Chętnie poszerzę zbiór :D Nosicie tego typu biżuterię? A może stawiacie na inne elementy dopełniające stroju? :)
Też ostatnio trafiłam na Vezzi.pl i dziś wraz z koleżanką zamówiłyśmy sobie na próbę po dwóch bransoletkach. Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńBransoletek mam aż nadto, chyba tylko dlatego mnie nie skusiły ;) Mam nadzieję, że będziesz zadowolona ze swoich nabytków :)
Usuńco jeden to piękniejszy:)
OdpowiedzUsuńAngelika, :))
UsuńWszystkie wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają :)
Usuńja trochę obawiam się biżuterii xxl ... kiedy widzę to u kogoś jestem zachwycona ale kiedy ja miałabym ją ubrać to nawet nie wiem do czego ... ;(
OdpowiedzUsuńW przypadku takiej biżuterii zawsze sprawdzają się dwie zasady: umiar (czyli najlepiej żadnej innej biżu) i klasyczny strój, który będzie tłem dla okazałego dodatku :)
UsuńMam szyję w paski, więc nie przepadam za koliami. Ale ta pierwsza, złota, jest piękna :)
OdpowiedzUsuńZoila, nie do końca rozumiem o co chodzi z tą szyją w paski... Tak czy owak, okej, czyli stawiasz na bransoletki czy coś? ;)
UsuńTy masz gładką, a ja mam w poprzeczne pasy, jakby zmarszczki. Ale mam tak od dziecka, nigdy nie miałam jednolitej :/. I dlatego wszelkie kolie/wisiorki wyglądają na mnie dziwnie.
UsuńNie, prawie w ogóle nie noszę biżuterii. Bransoletki przeszkadzają mi w pisaniu. W zeszłym roku zrobiło mi się coś niedobrego w uszach, więc nie noszę kolczyków. Czasem, od święta, wciskam na palec jeden z dwóch skromnych pierścionków.
Aaa, w tym sensie, nie wiedziałam czy może chodzi o blizny albo może o coś jeszcze innego, a nie chciałam pytać... :* Widzę, że jesteś prawdziwą minimalistką :)
UsuńJa lubię duże, niezbyt długie naszyjniki. I, oprócz zegarka, to moja cała biżuteria. Fajny ten niebieski łańcuch!
OdpowiedzUsuńChętni Ci ukradnę ten ciemnoróżowy i ten kolorowy! przepiękne są:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie duże naszyjniki i mam ich sporo, ale rzadko kiedy zakładam;)
Nie oddam! :P
UsuńNie mam niestety takich naszyjników, ale muszę się w jakieś zaopatrzeć bo bardzo mi się podobają, a Twoje w szczególności ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo mi miło :)
UsuńPiekne i bardzo efektowne! "Robią" cały strój :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)) Wystarczy klasyczne ubranie + jeden taki naszyjnik, żeby się wyróżnić :)
UsuńCiemnoróżowy boski! Szkoda, że w złocie - wolę srebro.
OdpowiedzUsuńDla mnie idealny, bo właśnie wolę złoto ;)) Życzę Ci znalezienia takiego w srebrze :)
UsuńNaszyjniki przepiękne, ale dla mnie mistrzem tego posta jest Twoje zdjęcie z przygotowań do ślubu :) Jesteś przepiękna! Idealna panna młoda :)
OdpowiedzUsuńSpłonęłam rumieńcem! Dziękuję :*
Usuńprzesliczne wszystkie sa:)))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie agata
Uwielbiam duże naszyjniki, mam ich trochę ;-)) ten ciemnoróżowy vel bordowy tak mnie ujął, że aż ścisnęło mnie za serce... Muszę mieć identyczny, bo zwariuję :-D
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądałaś w dniu ślubu...
Natalia, chętnie zobaczyłabym Twoje!
UsuńDziękuję :*
Nie przepadam za naszyjnikami na sobie, wolę kolczyki i bransoletki. Jeśli coś na szyję, to najchętniej szal, apaszka albo cienki łańcuszek. Są jednak osoby, jak Ty, do których naszyjniki bardzo pasują i które potrafią je nosić :)
OdpowiedzUsuńOj, był czas (dość długi) kiedy miałam świra na punkcie bransoletek :) Dopiero w tym roku jakoś mi się odmieniło na naszyjniki :) dzięki :*
UsuńUwilbiam duze naszyjniki, ale czasem wygladaja tandetnie. Te sa przepiekne. Ten niebieski cudny.
OdpowiedzUsuń