Mój mąż - zagorzały fan agenta 007 - zapewne poczułby się urażony tytułem tej notki ;)) no ale diamenty naprawdę nie są wieczne! A przynajmniej ten jeden. Mam twardy dowód ;))
Pusty flakon! Niedawno wydał z siebie ostatni psik i tym samym jego zawartość, czyli woda perfumowana Emporio Armani - Diamonds Intense, stała się tylko wspomnieniem. Ale za to jakim przyjemnym :))
Diamonds Intense to mocniejsza, bardziej wyrazista wersja Diamonds, które swoją drogą też miałam ;) Na szczęście wersja Intense jest dużo trwalsza od klasycznej, ulotnej. Niby jest to kolejny kwiatowo-owocowy zapach, chciałoby się powiedzieć: jeden z wielu, a jednak ma w sobie coś charakterystycznego, dzięki czemu jest łatwo rozpoznawalny.
Diamonds Intense to zapach dość słodki, a jednocześnie jakby cytrusowy. Z całą pewnością kobiecy. Zmysłowy. Wibrujący. Bardziej wieczorowy niż dzienny. Składa się z nut takich jak malina, liczi, frezja, konwalia, róża, wanilia, paczula i drewno cedrowe. Bardzo dobre połączenie :)
No cóż. Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Ten diament idzie do kosza ;) A w związku z tym, że zwolniło się miejsce w mojej perfumowej szufladzie, mam ogromną ochotę zastąpić jednego Armaniego drugim :DDD
(źródło)
A Wy? Jakie perfumy wypsikałyście ostatnio? :)
Skończyłam ostatnio Angel T.Muglera:) Sa ze mna z 10 lat hihi tzn. kilka flakoników zuzyłam i chyba znów wroce do niego:)Sa miłości nieśmiertelne:)
OdpowiedzUsuńWzorowa wierność zapachowa :)) Ja też trzymam się niektórych zapachów po kilka lat, ale nigdy po aż tyle ;)
UsuńTeż zawsze wracam do Aniołka :)
UsuńWidzę, że pociąga Was ta czekoladka ;)
UsuńLatem skończyłam Light Blue a teraz zostało na 3-4 razy moich najkochańszych i takich które są moim znakiem rozpoznawczych czyli Flowerbomb Viktor&Rolf . To miłość na wieki!
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Flowerbomb :D Mam zarówno edp jak i edt. I nawet pokazywałam je na blogu :) Którą wersję wolisz?
UsuńJa jeszcze chyba nigdy nie wykończyłam do końca żadnego zapachu... No może raz:P
OdpowiedzUsuńMasz ich tak wiele, czy po prostu szybko Cię nudzą? ;)
UsuńTeż miałam te diamenty, ale chyba wolę ich delikatniejszą wersję, którą wygrałam kiedyś w konursie Elle (moja pierwsza tak wartościowa wygrana w życiu!) Swoją drogą to ulubione perfumy mojego przyjaciela, i zawsze gdy się spotykamy ich używam, nie może wtedy przestać mnie wąchać :)
OdpowiedzUsuńKlasyczne Diamonds znikały z mojej skóry po 15 minutach, więc wypsikałam je bardzo szybko i nie planuję powrotu...
UsuńJa wypsikałam do ostatniej kropli Vanille Noire od Yves Rocher :)
OdpowiedzUsuńUwierzysz, że nie znam? Powącham podczas najbliższej wizyty w YR :)
UsuńOch, są boskie ! Ostatnio je dostałam od YR na urodziny i jestem po uszy zakochana :)
UsuńNa pewno przetestuję :)
UsuńRzeczywiscie, polaczenie zapachowe wrecz znakomite. :) Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi pasowało :)
UsuńW tym roku skończyły mi się L de Lolita i Cacharel Forbidden Kiss. Zakupów na razie nie planuję, bo mam kilka zapachów na chłodniejsze dni i będę ich z przyjemnością używać :)
OdpowiedzUsuńSi nie bardzo mi się podoba, ale wiadomo, że różnie się może rozwijać na różnych osobach - pewnie na Tobie jest ciekawszy.
Oj, gdyby skończyła mi się "L"-ka to na pewno bym odkupiła ;) Wypsikuję już trzeci flakonik. A "Si" na mojej skórze przypomina mi trochę Hypnose, które kiedyś uwielbiałam, a których teraz już nie potrafię nosić.
UsuńL-kę na pewno jeszcze kupię, spokojna głowa :) Ale lepiej mi się jej używa, jak jest ciepło, więc zakup może zaczekać, tym bardziej, że "na teraz" mam 5 innych, praktycznie pełnych flaszek :)
UsuńJakich? :D
UsuńBurberry Burberry, V&R Spicebomb, Dior Midnight Poison, Benefit Gina, L'Erbolario Dolcelisir :) Na następną zimę bezdyskusyjnie przytulę Ginestet Botrytis <3
UsuńOMG, właśnie mi uświadomiłaś, że moja flaszka Botrytis jest już prawie pusta... A przecież zima idzie! :/
UsuńMam go, ale jeszcze mi służy ;) choć niestety chyba robi się już stary, bo kurka wodna, zmienił kolor z przezroczystego na taki zółtawy ;/
OdpowiedzUsuńAle przecież wersja Intense ma właśnie takie żółtawe zabarwienie :)) Zajrzyj do grafiki google :) Spokojnie możesz dalej używać.
UsuńJa póki co mam takie zapasy,że nie mogę nic wykończyć.A szkoda,bo byłaby wymówka do zakupów ;)
OdpowiedzUsuńInulec, nic nie mów, ja też mam jeszcze kilkanaście flakonów... Ale nie mam nic przeciwko kolejnym ;)))
UsuńDostałam właśnie próbkę "Si", ale na flaszkę się nie skuszę. (Zwłaszcza, ze mam aż za dużo innych typów ;-)))
OdpowiedzUsuńJakich, jakich? :D
UsuńMiałam kiedyś klasyczną wersję Diamonds, ale dostałam ją od byłego chłopaka i później już nie chciałam jej używać, więc chyba podkradła mi je mama :P
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się ponownie, ale na wersję Intense, bo mimo wszystko podobał mi się ten zapach :)
Dla pewności przetestuj raz jeszcze i zobacz, czy będzie z tego miłość :))
UsuńKenzo JUNGLE, od paru lat to mój niezbędnik :)
OdpowiedzUsuń