Przyznaję, popełniłam zły czyn. Istotne zaniedbanie. Grzech wręcz ;) Od pół roku opowiadam Wam na blogu o testowanych przeze mnie kosmetykach, faworytach oraz anty-faworytach w makijażu i pielęgnacji, a ani słowem nie wspomniałam o moim absolutnym hicie! Wielbię go od tak dawna, iż jego obecność w (każdej ;)) kosmetyczce traktuję jako coś normalnego, powszechnego, niewymagającego dodatkowej reklamy... Ot, oczywista oczywistość ;) A okazuje się, że jednak nie wszyscy znają ten produkt! Tak więc spieszę naprawić swój błąd :)
Niniejszym przedstawiam Wam mój must-have: Dax Cosmetics - Perfecta Nutri Vita - odżywcza maseczka Słodkie Migdały z miodem :))
Ilość saszetek mówi sama za siebie, prawda? ;))
Pojemność każdej z nich: 10 ml. Koszt: około 1,60 zł.
Opis producenta (KLIK):
Maseczka do szybkiej poprawy kondycji szarej cery. Polecana do codziennej pielęgnacji skóry, szczególnie suchej, delikatnej i zmęczonej, bez ograniczenia wieku. Maseczka zawiera ekstrakt z miodu dzikich kwiatów bogaty w minerały i witaminy C, B1, B2, który wygładza, poprawia mikrokrążenie i napięcie skóry oraz nadaje cerze ładny koloryt. Dodatkowo kompleks witamin A, E, F, B6 i B5 oraz zestaw 21 naturalnych aminokwasów energetyzuje i nawilża komórki skóry oraz przeciwdziała procesowi ich starzenia. Oleje z dzikiego szafranu i słodkich migdałów zmiękczają i uelastyczniają, pozostawiając skórę aksamitnie gładką.
Nie wnikam, wierzę na słowo ;) bo maseczka działa cuda! Nie sugerujcie się tym, że przeznaczona jest do cery szarej / suchej / delikatnej / zmęczonej... Zdaniem moim - i nie tylko - sprawdza się w każdym przypadku :)) a już na pewno, kiedy chodzi o moją mieszaną przecież cerę.
Kosmetyk ma postać gęstego, aksamitnie gładkiego, białego kremu. A jak pachnie! :))) Słodka, śmietankowa woń wymieszana z aromatem świeżych migdałów. Mniam :))
Z założenia ten kosmetyk to maseczka, ale ja stosuję go najczęściej w formie kremu. Dwa - trzy razy w tygodniu nakładam na twarz dość grubą warstwę kilkanaście minut przed snem, a rano budzę się z promienną, miękką, niesamowicie odżywioną cerą :)) To lubię! Co ważne, produkt ten nie zapycha cery i nie wywołuje żadnych innych niepożądanych skutków.
Z łatwością znalazłam dla tego kosmetyku więcej zastosowań. Używam go w formie wieczornego kremu do rąk oraz maski S.O.S. na wysuszone, potrzebujące dogłębnego nawilżenia i regeneracji partie ciała - dłonie, łokcie, łydki, stopy... Sprawdza się lepiej, niż niejeden balsam :) Rekomendacje płyną również od mojego brata, walczącego z bardzo suchą skórą twarzy i ciała.
Jedyne, co zmieniłabym w tym produkcie, to jego opakowanie. Saszetki to świetne rozwiązanie dla podróżujących czy dla nowych, dopiero testujących ten kosmetyk osób, ale ja - jako wierny konsument - chętnie nabyłabym tę maseczkę w tubce. Takie rozwiązanie byłoby z pewnością bardziej higieniczne i wygodne - zwłaszcza, że zawartość jednej saszetki wystarcza mi na minimum kilka zastosowań, a jak wiemy, saszetki nie da się szczelnie zamknąć... Doprowadza to do wysychania drogocennego kremu. Ten drobny minus nie przesłania mi jednak ogromnych plusów związanym z używaniem migdałowej maseczki Perfecty ;) Kto jeszcze jej nie zna, sam nie wie ile traci! :))
a mnie niestety ona uczula :( kupiłam po recenzji Cammie. Zapach też mi jakoś nie podpasował, ale pewnie przez to uczulenie ;)
OdpowiedzUsuńo, chetnie wyprobuje- mam nadzieje,ze mnie nie uczuli.
OdpowiedzUsuńZapach slodkich migdalow bardzo kusi.
Ja tez uwielbiam ta maseczke:) Ale jakos zapomnialam o niej i dawno jej nie mialam:)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty chetnie bym kupila pelnowymiarowe opakowanie.
ooo, na pewno wypróbuję! Bardzo lubię Perfectę, więc i na tę maseczkę się skuszę :) dzięki za info :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbowac :) Po tym,jak Dax wycofał mój ulubiony krem miód+mleko owsiane szukam czegoś,co będzie tak dobrze działało :)
OdpowiedzUsuńUżywałam i nadal używam, i mam gdzieś tą maseczkę w szufladzie. Zawsze lubię wracać do maseczek z Daxa :)
OdpowiedzUsuńJa już sobie nie wyobrażam życia bez tej maseczki :) zakochałam się od pierwszego użycia :)
OdpowiedzUsuńmnie zapchała.. i jej nie lubię.. ale inne rzeczy z tej firmy jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńAnwen, jesteś chyba pierwszą osobą, od której słyszę, że ta maseczka ją uczuliła...
OdpowiedzUsuńAgata, pachnie cudnie :)
Kleopatre, czas nadrobić zaległości ;)
Kolorowy Kocie, służę :))
Milve, szkoda, że już nie ma tego kremu, brzmi interesująco :)
Aktualnaa, to tak jak ja :)
SheWoman, :))
Kasiek, oj... :(
mam ją w górce maseczek do przetestowania :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam 3 saszetki, ale ciągle czekają na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńViollet wiem :( czytałam o niej same super opinie. Właśnie dlatego ją bez zastanowienia kupiłam i położyłam na twarz. A tu taka niemiła niespodzianka :( ale mnie większość maseczek uczula albo podrażnia.
OdpowiedzUsuńJa saszetkę zawsze wyciskam do małego pojemniczka (np kuchennego) i trzymam w lodówce '_' Nic nie wysycha i trzyma formę.
OdpowiedzUsuńA co do maseczki, to ile Ja jej się nasłałam za granicę! Ale sama jej nie wypróbowałam sugerując się opisem, że dla suchotników. Teraz wiem, że Ja też mogę ;)
Buziaki :*
Ale zapas :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w całej rozciągłości, jedyną wadę tej przecudnej maseczki jest to, że nie ma jej w tubce :)
Stosuję dokładnie tak samo! :)
OdpowiedzUsuńKocham ten zapach serka homogenizowanego :)
A maseczkę zaraz po otwarciu przelałam do małego, zamykanego pojemniczka :D
Simply, więc polecam położyć ją na wierzchu tej górki ;)
OdpowiedzUsuńGreatdee, j.w. ;)
Anwen, nie zazdroszczę...
Iwetto, genialny pomysł z tym pojemniczkiem! Że też sama tego nie wymyśliłam :P
Dezemko, :)
Isilindil, kolejna inteligentna :)) dobry pomysł, muszę skombinować jakiś pojemniczek.
Muszę się przyczaić na nią :)
OdpowiedzUsuńJa rowniez ja uwielbiam!!!! Zawsze kupuje kilkanascie na zapas :D
OdpowiedzUsuńużyłam jej kilka razy i jestem nią zachwycona, świetnie nawilża i natłuszcza skórę, nie zapchała mnie, mimo iż wiele produktów to robi. niestety, jest to jedyny od bardzo dawna kosmetyk, który mnie uczulił :| Pewnie będę do niej próbowała wrócić, kto wie, może reakcja alergiczna się nie powtórzy? :)
OdpowiedzUsuńKocham tą maseczkę i wczoraj wstawiłam jej recenzję u niej, równie pozytywną :)
OdpowiedzUsuńTusia, przyczaj się chociażby w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńDzolina, kilkanaście? a myślałam, że to ja szaleję ;)
Baby Blue, trzymam kciuki :)
Aleksandro, :))
ostatnio kupiłam jedną saszetkę na spróbowanie, a już następnego dnia kupiłam 5 kolejnych, które przełożyłam do zakręcanego słoiczka po pudrze sypkim. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńZnam i zgadzam się, że jest świetna. Ja używam jako maseczki kiedy muszę "nakarmić" skórę. Jestem po trzydziestce, ale przyznaję, ze takie nakarmienie skóry działa lepiej, niż maseczki przeciwzmarszczkowe czy napinające. Na razie przynajmniej. ;)
OdpowiedzUsuńFasOla, dziękuję! :))
OdpowiedzUsuńAnonimie, zareagowałaś tak jak ja na początku znajomości z tym kosmetykiem ;)
Sabbath, oby jak najdłużej :P
Wyróżniam Cie :)
OdpowiedzUsuńhttp://milve87.blogspot.com/2011/05/sunshine-award.html
Zostałaś wyróżniona w Sunshine Award
OdpowiedzUsuńhttp://monochromatyk.blogspot.com/2011/05/sunshine-award.html
przyznaję, po Twojej recenzji kupiłam dziś jedną saszetkę na próbę :) oby mnie nie uczuliła
OdpowiedzUsuńMilve, Shinodko, dziękuję! :))
OdpowiedzUsuńPierniczkowa, trzymam kciuki ;)
A ja nie przepadam za ta maseczka drazni mnie jej zapach a ona sama lekko podraznia moja cere
OdpowiedzUsuńYasminello, dla mnie ten zapach to cudo, ale oczywiście rozumiem :) może u Ciebie lepiej sprawdzą się inne warianty maseczek Perfecty?
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię tę maseczkę, dzisiaj chyba spróbuje sobie zregenerować mój biedny nos (mam tragiczny katar). Mam nadzieję, że sprawdzi się w tej roli. Dzięki za przypomnienie ;))
OdpowiedzUsuńooo też ją uwielbiam, a zapach jest boski, właśnie go wdycham bo maseczka aktualnie wchłania się na mojej buźce :)
OdpowiedzUsuńAngel, ależ proszę ;))
OdpowiedzUsuńTheRedRibbon, :))))
A ja nie lubię maseczek w szaszetkach. Bo: 1. jak już się człowiek przekona i polubi, zaraz okazuje się, że nie pamięta, co to było, bo opakowanie już w śmietniku; 2. bo na półce sterta do sprawdzenia i małe są szanse na powtórkę; 3. bo jak się polubi, to by się chciało mieć pod ręką cały czas... Ale tę może kupię, kusi mnie ten zapach:)
OdpowiedzUsuńChciałam Ci bardzo podziękować za to, ze napisałaś o tej maseczce! Wypróbowałam ją i jestem zachwycona! Tylko faktycznie - mogliby dać jakieś normalne opakowanie, a nie saszetki :D Ten cudowny zapach i perfekcyjne nawilżenie skóry! Yay! :)
OdpowiedzUsuń