piątek, 27 maja 2011

Wszystko jasne ;)

Saszetkom Dresdner Essenz - Naturally Healthy przyglądałam się podczas niemal każdej wizyty w Rossmannie. W końcu ciekawość wzięła górę. Kupiłam trzy z czterech dostępnych wariantów, przetestowałam, dzisiaj zdaję krótką relację :)


1. Oczyszczanie organizmu.


Zdaniem producenta w naturalny sposób oczyszcza organizm. Zawiera sól morską oraz ametyst. Dzięki zasadowemu pH neutralizuje kwasy na skórze. Oprócz tego stymuluje odbudowę ochronnego płaszcza, pielęgnuje i regeneruje. Nadaje się do kąpieli, nasiadówek, moczenia dłoni i stóp.


Zawartość tej saszetki przypomina mi proszek do prania ;)


Zapach właściwie nijaki, zwyczajny. Sól spowodowała, że woda w wannie stała się mętna - nie fotografowałam, bo nie byłoby na co popatrzeć ;) Odnośnie działania - sama nie wiem... Oczyszczanie organizmu chyba ogólnie jest trudno mierzalne, a że kąpiel w tym produkcie odbyłam tylko raz, to tym ciężej cokolwiek mi stwierdzić. Nie zaszkodziło, ale czy pomogło? Pozostaję obojętna, nie planuję kolejnego zakupu.

2. Sól do kąpieli rozluźniająca mięśnie.


Ta interesowała mnie najbardziej. Mnie i mój obolały kręgosłup ;)

Jest to regenerująca sól zawierająca olejek z jagód jałowca i gruszyczki. Ciepło kąpieli w połączeniu z olejkami eterycznymi ma zagwarantować nam lepsze ukrwienie skóry i rozluźnienie spiętych, zmęczonych wysiłkiem mięśni. Olejek sezamowy, proteiny pszenicy i olejek pantenolowy dodatkowo pielęgnują skórę.


Kolor? Modny w tym sezonie pomarańcz ;)


Zapach tej soli skojarzył mi się z rozgrzewającą maścią Wick - zakładam, że kojarzycie tę woń z dzieciństwa ;) Wsypana do wanny zmienia kolor wody - to lubię ;)


Ta kąpiel rzeczywiście była przyjemna, odprężająca, ale chyba bardziej ze względu na temperaturę wody, niż dzięki wkładowi w postaci pomarańczowego proszku. Nie mogę jednak powiedzieć, że nie robi nic. Znad wody unosiła się delikatna, relaksująca woń, a jej kolor przysporzył mi dodatkowej uciechy ;) Okej, ale raczej nie jest to warte aż czterech złotych za saszetkę, która wystarcza na jeden raz. Nie zauważyłam spektakularnego rozluźnienia, kręgosłup nadal mi dokucza ;) Może skusiłabym się ponownie, gdyby cena była przynajmniej o połowę niższa.

3. Sól do kąpieli oczyszczająca drogi oddechowe.


Według obietnic oczyszcza drogi oddechowe, pielęgnuje i odżywia. Olejki eteryczne w wodzie uwalniają swoje lecznicze właściwości. Dają uczucie lekkości, poprawiają samopoczucie, stanowią ulgę w przeziębieniu.


Tym razem otrzymujemy sól w kolorze zielononiebieskim...


Jej zapach również wywołał u mnie pewne skojarzenie. Wiecie, jak pachnie mocno miętowa pasta do zębów? Wiecie. No właśnie ;)) A po wsypaniu zawartości saszetki do wanny...


Zielono mi ;) W komplecie - podobnie jak w przypadku poprzednich soli - delikatna, "płaska" piana. Od razu mówię, że ta sól to mój faworyt. Działanie może nie jest rewelacyjne, ale jednak jest. Woda pachnie eukaliptusem, a im jej mniej, tym lepiej - wyższe stężenie soli gwarantuje wyraźniejsze doznania. Tę saszetkę kupię ponownie - zamierzam wsypać jej zawartość do dużej misy i urządzić sobie moczenie dłoni połączone z inhalacją :)


Podsumowując:

Wszystkie sole Dresdner Essenz - Naturally Healthy mają przyjazne składy. Nieco różnią się w zależności od opcji, ale generalizując - nie zawierają syntetycznych barwników i konserwantów, mydeł alkalicznych, SLSów, olejów mineralnych i silikonowych. Przypuszczalnie wszystkie spełniają obietnice producenta. Mnie jednak sama świadomość ich dobroczynnego działania nie wystarczy - lubię widzieć efekty. Zwłaszcza za tę cenę: 3,99 zł za 60-gramową, jednorazową saszetkę to sporo.

Żadna z soli nie wysuszyła mi skóry, nie pozostawiła osadu - negatywnych wrażeń brak. Pozytywnych jednak w większości również. Tak jak napisałam, zapewne znowu skuszę się na oczyszczającą drogi oddechowe wersję z eukaliptusem. Zwłaszcza w razie przeziębienia :) Pozostałym wersjom mówię nie - chyba, że cena wyraźnie spadnie. I wszystko jasne ;)

14 komentarzy:

  1. Wow kuszące a nie widziałam ich jakoś pewnie jestem mało spostrzegawcza :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kocham sól bocheńską :) Ratowała mnie zimą, gdy nachodziły mnie nagłe zaziębienia. Cudownie wyciąga obrzęki, łagodzi bóle kostne i wprost mistrzowsko rozgrzewa. Można ją dostać w aptece w cenie od 6 do 10 zł za worek.

    OdpowiedzUsuń
  3. F000U, by je zauważyć trzeba patrzeć niemal pod nogi ;)

    Kolorowy Kocie, jako lokalna patriotka prędzej skuszę się na sól wielicką :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kusi mnie ta ostatnia, ale to chyba raczej dla tego że twoja notka mnie rozbawiła i miło się ją czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna kolorowa woda :D Dla samego tego efektu chyba wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawy produkt. nie spotkałam się jeszcze z nim.

    OdpowiedzUsuń
  7. Już nie raz zawiodłam się na tych Rossmanowych dodatkach do kąpieli, więc te sobie daruję ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja używałam ich jak miały inną szatę graficzną, tamte były niesamowite :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przydatna recenzja, fajna sprawa dla dzieciaków. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja właściwie nie używam tego typu kosmetyków, jednak raz na jakiś czas warto się zrelaksować, nawet jeśli jedynym plusem takiej kąpieli jest piękny zapach :) To niesamowicie działa na samopoczucie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ŚwiatEdki, dzięki ;)

    Greatdee, to podobało mi się najbardziej :P

    Daria's makeup, więc polecam wizytę w Rossmannie ;)

    Iwetto, no fakt, na kolana nie rzucają...

    Angel MakeUp World, ciekawe, czy zmienił się tylko design...? Spróbuj tych i daj znać ;)))

    Czarodzielnico, o tak, dzieci na bank miałyby frajdę :))

    OdpowiedzUsuń
  12. ta ostatnia mnie zainteresowała :D mnie i moje zatoki :D trzeba będzie poszukać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasem załuje że nie mam wanny

    OdpowiedzUsuń
  14. Panno Joanno, polecam inhalację znad miski do moczenia dłoni ;) będzie intensywniejsza

    Yasminello, wanna ma swoje zalety... Podobnie zresztą jak prysznic, którego z kolei ja nie mam :P

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...