czwartek, 10 maja 2012

Masło maślane ;)

W notce, w której prezentowałam Wam swoją aktualną pielęgnację cery (KLIK) na jednym ze zdjęć możecie dojrzeć mały kubeczek. To próbka z Mazideł (KLIK), o którą poprosiłam przy okazji składania zamówienia - ekologiczne masło Cupuacu:


Ekologiczne Masło Cupuacu (czyt. Kupasu) uzyskiwane jest w wyniku tłoczenia na zimno nasion drzewa Theobroma Grandiflorum rosnącego w lasach deszczowych Amazonii, na terenie Peru i Brazylii. 

Masło to charakteryzuje się bardzo wysoką zawartością frakcji niezmydlającej w postaci fitosteroli (beta-sitosterol, stigmasterol, kampesterol), witaminy E oraz kapitalną zdolnością do wchłaniania wody (min. 200%), dzięki czemu jest bardzo cenionym i efektywnym zamiennikiem lanoliny, w związku z czym bywa nazywane "roślinną lanoliną".

Fitosterole, czyli sterole pochodzenia roślinnego mają budowę zbliżoną do steroli występujących w łoju i w cemencie międzykomórkowym. Dzięki temu stanowią cenny składnik kosmetyczny, wzmacniający lipidową barierę naskórka i hamujący utratę wody. Należą do związków dobrze tolerowanych przez skórę. Wpływają na nią zmiękczająco, poprawiają jej elastyczność oraz działają przeciwzapalnie i regenerująco.

Masło Cupuacu jest doskonałym emolientem o silnych i długotrwałych właściwościach nawilżających, łagodzących (zmniejsza zaczerwienienia), wygładzających, zmiękczających oraz rewitalizujących suchą i zniszczoną skórę oraz włosy. Jest zaliczane do naturalnych filtrów promieniochronnych chroniących skórę przed działaniem promieni UVB i opóźniających procesy jej starzenia.

Masło Cupuacu nie ma działania alergizującego, może być aplikowane bezpośrednio na wszystkie obszary skóry (topi się w temperaturze ciała), łącznie z okolicą oczu, wykazuje duże powinowactwo do warstw lipidowych naskórka i wspomaga ich ochronne działanie oraz wzmacnia cement międzykomórkowy. 

Masło ma lekko orzechowy, przyjemny aromat oraz doskonale wchłania się w skórę, nie pozostawiając uczucia tłustości.

(źródło: mazidla.com)


Masło w temperaturze pokojowej ma dość twardą, zbitą konsystencję. Pod wpływem ciepła skóry topi się bez problemu. Pachnie bardzo delikatnie, a sam aromat jest trudny do zdefiniowania.

Dlaczego w ogóle o nim piszę? Odpowiedź brzmi: bo to grzech, by tak rewelacyjny specyfik był tak mało popularny :)) Odkąd otrzymałam mazidłowe zamówienie, dwa do trzech razy w tygodniu nakładam Cupuacu na oczyszczoną skórę twarzy na noc (wymiennie z olejami i kremami). Ilość którą widzicie na powyższym zdjęciu to aż nadto, by nawilżyć całą buzię, co znakomicie przekłada się na wydajność kosmetyku. Moja normalna, względnie bezproblemowa cera wprost pije całe dobro, które serwuję jej wraz z tym masełkiem. Wchłanialność jest zaskakująco dobra - nie zanotowałam świecącej warstewki, której kładąc na twarz coś tak tłustego przecież się spodziewałam. Po zastosowaniu masła buzia jest miękka, gładka, bardzo mocno nawilżona i odczuwalnie odżywiona. Mało tego! Odnoszę wrażenie, że dzięki temu kosmetykowi szybciej pozbywam się niespodzianek i zaczerwienień. Czyżbym znalazła wieczornego partnera dla dziennego kremu Sanoflore (KLIK)? ;) Dodam, że nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych wynikających ze stosowania masła Cupuacu - zero zapychania i tym podobnych aktrakcji. Same plusy. Ideał? Na to wygląda :)) I chyba nie tylko ja tak sądzę. TUTAJ możecie poczytać komentarze innych użytkowników, a w razie chęci od razu kliknąć własny egzemplarz :)

Pełnowymiarowe, 50-gramowe opakowanie tego masła wkrótce będzie moje - to pewne. Podobnie jak to, że jeszcze nie raz wrócę po zakupy na stronę Mazideł. Solidne opisy, doskonały kontakt, szybka wysyłka i przywiązywanie wagi do prośby klienta (np. o próbkę konkretnego produktu ;)) - to lubię :)

Znacie ekologiczne masło Cupuacu? A może polecacie jakieś inne masełko, które fajnie działa na cerę? Podzielcie się :)

53 komentarze:

  1. Nie znałam, ale chętnie bliżej się zapoznam, bo brzmi magicznie ;D Jak dotknę, to nie uwierzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie dotknę, to nie uwierzę ;D ;P

      Usuń
    2. Głowy nie daję jak ta znajomość skończy się u Ciebie, ale na mojej cerze Cupuacu czyni cuda :)))

      Usuń
    3. Najwyżej zostanie do smarowania ciała ;D

      Usuń
    4. Bardzo dobry pomysł :)

      Usuń
  2. slyszalam o tym maselku wiele, na razie mam jojoba ishea, ale na pewo wkrotce nabede i to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak spisują się u Ciebie te dwa, które wymieniłaś? :)

      Usuń
  3. masełko warte zastanowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmmmm, mogłabym takie chcieć ;)

    Kolos zdany, nie wiem jakim cudem O.o.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! :D Dosłownie dzisiaj zastanawiałam się czy masz już wyniki :)))

      Usuń
  5. brzmi kusząco - też bym takie chciała wypróbować :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam krem z dużym dodatkiem tego składnika. Bardzo go lubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Słabo się orientuję w tych wszystkich ekologicznych kosmetykach. Czas to wreszcie nadrobić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to żadna filozofia - kupujesz po prostu czysty olej / masełko zamiast kremu, który oprócz nich zawiera miliard zbędnych składników :) Polecam lekturę Mazideł i ostrzegam - to wciąga ;))

      Usuń
  8. Ja się póki co polubiłam z innym specyfikiem, ktory powoli doprowadza moją rozchwianą skórę do ładu. Cera mi ostatnio świruje, a że jest mieszana (czytaj ekstremalnie sucha w jednych partiach, maślista w innych) nie wiem czy takie masełko byłoby dla mnie odpowiednie. Ale na pierwszy rzut oka zapowiada się bardzo obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabyś spróbować aplikować je wyłącznie na suche partie :) Choć myślę, że sprawdziłoby się na całej twarzy - nie od dziś wiadomo, że cera często przetłuszcza się ... z odwodnienia. Może w tym leży Twój problem?

      Zdradź nazwę tego Twojego cudotwórcy, jestem ciekawa :))

      Usuń
  9. Nie słyszałam o tym jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pokazałam Ci coś nowego :))

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj.
    Zostałaś oTAGowana. Zapraszam do zabawy.Szczegóły u mnie na blogu :) http://echoistnienia.blogspot.com/2012/05/otagowani.html
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo dobrego słyszałam o tym masełku. Uważam, że warto korzystać z darów natury i bardzo się cieszę, że tak skuteczne "kosmetyki" można bez problemu kupić w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  13. Też jeszcze nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Masła i oleje mi służą, więc czuję się bardzo mocno zachęcona. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyraźniej nasze cery mają podobne preferencje :) moja też uwielbia oleje i masełka.

      Usuń
  15. Jak mi się 'nawinie' przy jakiś zakupach gdzieś to z pewnością kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) jeśli nie sprawdzi się na twarzy, to z pewnością przyda się do pielęgnacji dłoni / stóp / skórek wokół paznokci / włosów :D

      Usuń
  16. dostałam próbeczkę od Idalii, to masełko jest super, też miałam o nim pisać, ale widzę że mnie ubiegłaś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz koniecznie! :) Myślę, że posłuży wielu dziewczynom.

      Usuń
  17. Nie znam jeszcze tego masła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic straconego, na Mazidłach jest ciągle dostępne ;)

      Usuń
  18. Nie znam, ale wydaje się bardzo fajne :-) Mazidła są świetne! Zawsze fajne próbki można dostać i to co się wybierze, a nie jakieś wrzucone na odwal ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to :) To bardzo zachęca do ponownych zakupów.

      Usuń
  19. nie słyszałam o tym masełku,wydaje się ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Skusiłaś mnie, następnym razem "wrzucę do koszyka" to masełko.
    Swoją drogą uwielbiam Mazidła - mają świetną obsługę, odpisują na miale bardzo rzeczowo, dają fajne próbki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby było jak najwięcej takich sklepów :) Aż chce się wrócić po kolejne zakupy. Co sama również uczynię ;))

      Usuń
  21. Gdzie kupić to masełko? Wygląda na to, że może warto. Czekam na wiadomość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olfaktorio, przecież napisałam o tym w notce :)

      Usuń
  22. a duże masz skłonności do zapychania? ja właśnie zrobiłam sobie mieszankę olejową na podstawie tego właśnie masła, ciekawa jestem czy mnie zapcha @_@ Wczesniej bałabym sie nałożyć na gębę coś tak tłustego :P ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. o, już doczytałam sobie we wcześniejszych wpisach :D ciekawy blog ^^

    OdpowiedzUsuń
  24. A czy nie ma po nim uczucia ściągnięcia cery? Bardzo nie lubię takiego 'liftingu' :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KlaNeri, witaj! :) Nie ma uczucia ściągnięcia, masło bardzo fajnie odpręża cerę :)

      Usuń
  25. Dzięki za informacje! Właśnie się na nie zapatruję ;-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...