sobota, 26 maja 2012

Mój kot zwariował! ;)

Drogie właścicielki kotów! Jestem pewna, że każdego dnia dbacie o zdrowie i zadowolenie swoich ulubieńców. Ja nie jestem wyjątkiem :) Dobrze karmię, pielęgnuję, przytulam... Staram się też zapewniać rozrywki :) W trosce o dobry humor mojej Koty skorzystałam ostatnio z rekomendacji Reni, autorki bloga Szminką po lustrze (KLIK) i kliknęłam zamówienie w sklepie Zooplus (KLIK). Do koszyka trafiła między innymi polecana przez Renię zabawka Baldi Mouse (KLIK), czyli mysz wypełniona walerianą.

Waleriana to doskonała alternatywa dla kocimiętki. Zabawka silnie pachnie walerianą, nieodpartym zapachem dla każdego kota. Twój kot będzie się nią bawił i bawił - sam się przekonasz....

Grubo posiekany korzeń waleriany (który znajduje się w poduszeczce w naturalnym stanie) będzie podczas zabawy stopniowo ulatniał swoją woń poprzez ostre i surowe fragmenty. Kot potrząsa i porusza zabawką - w ten sposób korzeń waleriany jest nieustannie pocierany (działa jak tarka) i uwalnia wciąż na nowo swój trwały i mocny zapach. Na kota działa to stymulująco przez bardzo długi czas.
(zooplus.pl)

Zabawka jest duża, wykonana z przyjemnego pluszu, wypełniona ekologicznym orkiszem i walerianą. Jej zapach jest dość intensywny. Dla mnie - niezbyt przyjemny... ale dla mojego kota najwyraźniej cudowny ;) Zwierzak zwariował na punkcie tej myszy! Kiedy tylko ją dostał wpadł w przedziwny amok - podskakiwał, biegał, kopał, ugniatał i oblizywał nowego przyjaciela do granic swoich kocich możliwości :)) Wykonanie sensownego zdjęcia obrazującego tę dziką zabawę graniczyło z cudem ;)


Musiałam ją przestraszyć, żeby choć na sekundę przestała się ruszać ;) Istne szaleństwo. Mam nadzieję, że mysz nie zwietrzeje zbyt szybko :))

W ofercie sklepu Zooplus jest jeszcze jedna rzecz, na punkcie której Kota ma świra :) Przysmak Cosma Snackies (KLIK):



Przysmaki Cosma Snackies to naturalna przekąska dla kota wyprodukowana w 100 % z ryby albo mięsa, bez sztucznych dodatków i polepszaczy smaku. Są produkowane w specjalnym procesie liofilizacji. To szczególnie delikatny i bardzo wymagający proces zamrażania i suszenia. Dzięki temu zostają zachowane wszystkie najważniejsze składniki naturalne i odżywcze oraz intensywny i pełny smak. Twój kot na pewno poczuje tę różnicę, ponieważ przysmaki Cosma są produkowane z mięsa i ryb o wysokiej jakości, które nadają się także do prudkcji żywności dla ludzi. Starannie dobrane składniki oferują Twojemu kotu tylko to co najlepsze i są dostępne w następujących wariantach smakowych:

Kurczak 26 g: pyszne kawałki mięsa dla miłośników mięsa drobiowego;
Kaczka 21 g: smakowita kaczka dla czystego smaku mięsa, świeża i pożywna;
Wołowina 23 g: wybrane kawałki wołowiny, kuszący i lubiany smak;
Tuńczyk 25 g: delikatne kawałki tuńczyka, dla wszystkich miłośników ryb.

Przysmaki Cosma Snackies oferowane są w praktycznej, ponownie zamykanej tubie, przez co możliwe jest utrzymanie przez długi czas naturalnego i świeżego smaku. 
(zooplus.pl)

Pierwszą tubę Kota dostała właśnie od Reni i jej wybrednej koteczki ;) Jeszcze na żaden smakołyk nie reagowała takim entuzjazmem! Szybki koci bieg na dźwięk wstrząsania tubą, głośne domaganie się kolejnej porcji i wpychanie mi się na kolana to norma, kiedy gra toczy się o Cosmę ;) Tym razem zamówiłam dla niej dwie tuby - 100% Kurczaka i 100% Wołowiny.

Dzięki zabawce z walerianą i przysmakowi z czystego mięsa nie widzę końca kociej radości :) do tego trochę miziania za uchem... Jak widzicie, przepis na uszczęśliwienie futra jest banalnie prosty ;)

62 komentarze:

  1. Kotek piękny :) Musze zajrzeć do tego sklepu - może i moją kotkę uszczęśliwię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe jakby mój kot na to zareagował.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój kot jest bardzo podobny do mojego;)
    Moja kota woli prawdziwe myszy. Ostatnio codziennie przynosi nam po 3 (na szczęście już nieżywe) na ganek;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę nic mówić, ale jest jeden sposób na ograniczenie kocich zapędów w tej kwestii... Kot przynosi swojemu panu mysz w ramach wdzięczności za opiekę - taki prezent. Dzieli się zdobyczą, oddaje panu to co najlepsze. U nas pomogło, kiedy mama wzięła przyniesioną przez kota mysz, podziękowała mu i w jego obecności udawała, że ją je... Wiem, obrzydliwe, ale kot najwyraźniej uznał, że już się odwdzięczył i więcej nie musi :P

      Usuń
  4. Oj, moje koty o dziwo najlepiej bawią się najtańszą, najbrzydszą myszą za 1,5zł, która wygląda jak chorowity chomik :P Każda droższa i lepsza, ładniejsza, fajniejsza była natychmiast zjadana albo zgubiona i zamieniona na taniego "chomika" :P Ale to dobrze, że mam tak mało wybredne koty, bo mam ich małe stadko, a kolejne, większe stadko piwniczne dokarmiam i wożę do weta, więc oszczędności się przydają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. moje koty również kochają takie przekąski

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy w życiu nie dałabym swojej kotce waleriany. Ani do wąchania, ani, tym bardziej, do picia. Waleriana działa na koty jak narkotyk. Nie wiem czy jest szkodliwa dla kotów i czy uzależnia, ale dla mnie widok kota będącego pod działaniem waleriany jest tak samo przykry jak widok pijanego lub naćpanego człowieka.

    A kiciuś na zdjęciu jest prześliczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym nie dała, dlatego że raz jak brałam krople walerianowe na problemy z snem to mój kot dostał szału, nie mogłam go uspokoić, zapewnił całej rodzinie kilka bezsennych nocy próbując otworzyć szafki, gdzie stały te krople (najpierw u mnie w pokoju, później w kuchni), jak czuł krople ode mnie z buzi to zrobił się niemal agresywny jak go od siebie odciągałam, w nocy chodził mi po twarzy, coś strasznego. Nigdy więcej waleriany w domu. A na co dzień to jest taki spokojny kot, który nie da się wytracić z równowagi ;)

      Usuń
    2. Wlasnie mialam napisac ze kot pod dzialaniem waleriany to sztucznie nakrecony, niemalze nacpany kot.
      Nie wiedzialam ze zabawki z tym produkuja :(
      Ja mam tabletki uspokajajace z waleriana, jak czasem niechcacy zostawie opakowanie na wierzchu to koty sie nakrecaja i to nie jest fajny widok.
      Moim zdaniem to nie jest dla kota zabawa, wiem jak sie bawia koty normalnie a jak sie nakrecaja pod wplywem waleriany, nie wydaja sie wtedy zadowolone .
      Dodam ze kotow mam 4 na stale, procz tego przewinely mi sie przez dom koty tymczasowe wiec niejakie pojecie o kotach mam.

      Usuń
    3. Sandra, mój kot w żadnym wypadku nie wyglądał jak naćpany. Bawił się, był wyraźnie zadowolony, a po 10 minutach odpuścił. Przez kolejne 2 dni mysz leżała nietknięta, zainteresowanie ponownie pojawiło się dopiero później. Więc chyba jednak nie uzależnia :)

      Basiu, no nieźle... Mysz zapewne ma sporo mniejsze stężenie waleriany niż te krople, bo kot nie dostaje aż takiego bzika, po kwadransie zabawy sam odpuszcza i obchodzi mysz obojętnie.

      Lorraine, może to też zależy od kota? Znam swojego, był wyraźnie zadowolony i sam wyznaczał czas zabawy.

      Usuń
  8. ta myszka mnie zabiła :)))) świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja kicia najchętniej bawi się paskudną, zieloną myszą, która pozbawiona została już ogona, oczu i uszu, w środku ma dzwoneczek i ten dźwięk chyba podoba jej się najbardziej, mi za to trochę mniej, zwłaszcza, że Luna ma tendencję przynosić mi to paskudztwo do łóżka o 6 rano;) Kociokwiku dostaje natomiast na widok wędki z piórkami, biega, gryzie, wyrywa piórka. Z przysmaków szaleje za Dreamies:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozrywkowa jest :D O tym przysmaku nie słyszałam, obczaję :)

      Usuń
  10. Może nagraj filmik jak Kota się bawi? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. muszę mojemu taką myszkę sprezentować, bo się ostatnio bardzo leniwy zrobił:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój właśnie też! Ta mysz go rozruszała :)

      Usuń
  12. słyszałąm ze waleriana działą na koty, i sprawdziłam ją na moim i nic. żadnego efektu. ale może w tej myszy jest więcej? fajnie by było kupić.
    może zabwaki dla królików też jakieś polecasz? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mam doświadczenia z królikami :P

      Usuń
  13. moje koty sa za mlode i nie reaguja na waleriane :]

    OdpowiedzUsuń
  14. Musze wypróbować taka mysz na moich kotach! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ahh, widzę to szaleństwo w jego oczach :D Piękny ten Twój kociak :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczny kociak :) Ale na zabawki dla kotów uważałabym po ostatnich przejściach. Nasz, po zabawie ostatnią (piłeczką gumową dla kotów), wylądował u weterynarza. Okazało się, że właśnie jedna z nich go zapchała - stanęła w jelitach powodując wymioty, niechęć do jedzenia (nasz obżartuszek przestał nagle jeść!) i w konsekwencji - zapalenie trzustki. By kota ratować potrzebna była operacja (lek. wer. wyjął niestrawioną piłeczkę!). Na szczęście wszystko się udało - kot już prawie kończy rehabilitację i z każdym dniem jest coraz zdrowszy. Więc uważaj proszę na zabawki, które dajesz kotce - nawet nie wyobrażasz sobie co przeżywaliśmy razem z mężem, podczas jego choroby...
    Co do przysmaku, muszę go wypróbować, mój kocur pewnie będzie wniebowzięty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję przygody... Piłeczka musiała być dość mała, swojej Kocie daję wyłącznie takie wielkości piłki do golfa lub większe. Dobrze, że kotek dochodzi do siebie :) Smakołyk na pewno go pocieszy :D

      Usuń
    2. Dzięki wielkie :)
      Piłeczka była wielkości tej do golfa... Albo większa... niestety też gumowa i łatwo było ją odgryźć - najgorsze jest to, że kocur bawił się tymi piłeczkami od ok. roku i dopiero teraz taka przygoda :)
      Od teraz patrzę na to co mu daję :D No i muszę kupić te tuby ze smakołykami :D

      Usuń
  17. O to chyba lupie te przysmaki,podobnie działa kozłek z apteki-szaleństwo gwarantowane,mój kot opakowanie po kozłku sam ubiera sobie na głowę ;))

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękny kot, moje mają identyczne kolorystycznie namaszczenie. Muszę zajrzeć do tego sklepu, rozpieszczania kotów nigdy dość :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ale śliczny kociak! ja wprawdzie właścicielką psa jestem, ale wpis przeczytałam z zaciekawieniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Ja też mam psa, a właściwie sunię - Muchę :) jednak dla niej nie znalazłam jeszcze idealnej zabawki. Nie licząc kawałka szmatki, o który uwielbia się ze mną szarpać ;))

      Usuń
  20. Bardzo lubię koty :). Mój jest "nie - domowy", antypatyczny do wszystkich oprócz mojego taty i trochę mnie (bo mu jedzenie daję :>) ale i tak go uwielbiam. Choć wolałabym żeby był pieszczochem i kręcił się koło nóg :( miałam takiego przytulasa ale niestety wyleciał na drogę i pech, że jechał samochód i... wiadomo co się stało. Strasznie płakałam po stracie kotka, miałam 11 lat...

    Twój jest prześliczny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję doświadczenia... :( Sama też straciłam ukochanego kota w ten sposób, byłam niewiele starsza od Ciebie wtedy.

      Dzięki :*

      Usuń
  21. Kicia jak się ładnie ustawiła do zdjęcia, jak modelka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdębiała, kiedy usłyszała dźwięki które zaczęłam z siebie wydawać żeby ją choć na chwilę unieruchomić :D

      Usuń
  22. Fajny wpis, chyba muszę swojej kotce zafundować tą mysz :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Odpowiedzi
    1. Wstrętna, złośliwa łobuzica :P Ale i tak ją uwielbiam :)

      Usuń
  24. Uwielbiam kotki, ja mam Milkę :)
    No i w pracy razem z szefową dokarmiamy białą kotkę, która chyba jest w ciąży i się zastanawiamy co zrobić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, no ciężki temat... Chyba są dwie dobre opcje - urządzić jej kącik gdzieś w pracy (o ile to możliwe, np. w jakimś pomieszczeniu gospodarczym), albo oddać do schroniska... Btw marzę o białym kocie, gdyby któryś z kociaków urodził się cały biały to mogę przemyśleć adopcję :) Choć to zależy też od tego gdzie mieszkasz ;)

      Usuń
  25. OOOO, kochana! z nieba mi spadłaś z tym postem :) moim kotom przyda się taka kocimiętka upchana w myszce. W ich imieniu z góry dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...