Zastanawiałyście się kiedyś, jaki zapach mógłby odwzorować emocje towarzyszące pierwszemu pocałunkowi zakochanych? Jak mogłyby pachnieć perfumy, które opisują początek młodzieńczej miłości? Ja już wiem :) Moją historię opowiada Amor Amor od Cacharel. I nie stwierdzam tego tylko ze względu na nazwę ;)
(foto: eperfum.eu)
Tego zapachu nie da się pomylić z żadnym innym. Jest popularny, mainstreamowy, daleko mu do szczytu wyrafinowania ... a jednak jest bardzo charakterystyczny :) To miks dojrzewających w słońcu, słodkich cytrusów i aromatycznych wiosennych kwiatów. Z czasem pierwsze co raz bardziej ustępują miejsca drugim. Amor Amor wywołują u mnie odczucia, które towarzyszyły fazie zauroczenia drugą osobą - uśmiech, błogostan, radość, chęć na więcej... Dla mnie ten sztandarowy zapach Cacharel jest uosobieniem późnej wiosny - tryskającej nową energią, ciepłej, słonecznej, sprzyjającej zakochaniu. Jego nazwa najwyraźniej nie jest przypadkowa ;)
Mimo wszystko nie uważam, żeby woda Amor Amor była zarezerwowana wyłącznie dla młodych i zakochanych. Uwielbiam ją ja, choć pierwsze "motyle w brzuchu" od dawna mam już za sobą ;) Ubóstwia ją moja mama, której ta przywodzi na myśl miłe wakacyjne wspomnienia. Czerwone Amor Amor są nieprzewidywalne jak samo zakochanie - nie sposób odgadnąć komu zapadną w serce :) Moje skradły już dawno temu!
Za mną wypsikane 100 ml. Ze mną 50 ml, które znika z flakonika w tempie wprost zastraszającym :) Ostatnio nie sięgam po nic innego. W końcu mamy wiosnę! Nie ma lepszej pory ... na Amory ;))
Perfumy Cacharel Amor Amor doczekały się już kilku wersji. Absolu, Elixir Passion, Forbidden Kiss, Eau Fraiche, Sunrise, Sunshine, Tentation, Delight ... Wszystkie piękne. Jednak żadna nie przypadła mi do gustu tak, jak klasyczna edt :)
Nuta serca: mandarynka, melati, różana esencja.
Nuta bazy: białe piżmo, drewno sandałowe, wanilia, szara ambra.
Swoją pięćdziesiątkę kupiłam niedawno za bardzo okazyjną, dwucyfrową kwotę na Bao.pl :)
Jeśli znacie Amor Amor dajcie znać, która wersja zdobyła Wasze uznanie :) A jeśli nie znacie ... czas poznać i pokochać! Kiedy jak nie wiosną? :)
Konwalia...mniam, mniam ;)
OdpowiedzUsuńMnie też strasznie ta wersja do gustu przypadła ;) Chociaż moje serce skradł inny zapach - Lady Million Paco Rabanne, to i na amory miejsce zawsze się znajdzie :D
OdpowiedzUsuńWąchałam LM, ale nie zapadła mi w pamięć, a to chyba oznacza że miłości z tego nie będzie ;)
UsuńA mnie właśnie opętał ten zapach, kupię kiedyś na pewno :DDD
UsuńSkoro tak to na co czekasz? Nie rozumiem tego ;))))
Usuńznamm, jest piękny.. czekam na swój flakonik..
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za to, żeby szybko wpadł w Twoje ręce :))
Usuńlubię klasycznego Amora i mam ;)
OdpowiedzUsuńmam też wersję Absolu, którą także bardzo lubię - klasyk wzbogacony czekoladą ahhh
Tentation też lubię :))
tylko najnowszy nie zdobył mojego serca - Forbidden Kiss - taki bez wyrazu ;) a duże nadzieje w nim pokładałam ze względu na kawę w składzie ;(
Żartujesz, że w Absolu jest nuta czekolady? Biegnę do perfumerii! :D
Usuńnie żartuję :)
Usuńpoczątkowo pachną jak klasyk, a po chwili wyłania się czekoladka, najpierw taka gorzka ale później wyraźnie czuć mleczną :)) słodką :))
Nigdy aż tak się w nie nie wwąchiwałam :) Naprawię to :)))
UsuńBrzmią kusząco:)
OdpowiedzUsuńM.
Udany zapach, ale niestety pachnie nim pół miasta :D
OdpowiedzUsuńTo fakt :) ale nieszczególnie mi to przeszkadza, bo na każdym układa się inaczej ;)
UsuńKocham Amor Amor, mój ulubiony zapach od wielu lat :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach konwalii,kusisz;-)
OdpowiedzUsuńSporo ich w tych perfumach :)
UsuńUwielbiam ten zapach - a obecnie używam Amor Amor forbidden kiss - obłędny zapach :)
OdpowiedzUsuńTestowałam tę wersję, podoba mi się :) choć wolę klasyka. Dla każdego coś miłego ;)
UsuńUwielbiam słodkie za pachy, ale jak sztachnęłam się Amorką w perfumerii to aż mnie zemdliło. Niestety nie moja bajka :(
OdpowiedzUsuńAmor Amor za słodkie? Eeeeee, chyba jeszcze wiele przed Tobą ;))
UsuńChyba faktycznie trzeba się zainteresować;)
OdpowiedzUsuńNiuchnąć zawsze warto :)
Usuńdawno dawno , dawno temu dostałam ten perfum i o ile pamięć mnie nie myli zapach był mega słodki i intensywny - prawda ? Teraz mam słabość właśnie do takich przesłodzonych zapachów ... hmmm ... chciałabym ,żeby mi go znów ktoś podarował - hehhe :-)
OdpowiedzUsuńJa go tak nie odbieram, znam wiele słodszych i intensywniejszych zapachów :)
UsuńI jeśli pozwolisz... "te perfumy", nie "ten perfum". :)
Lubię ten zapach :) Niby taki sztandarowy, a zwraca uwagę :)
OdpowiedzUsuńPrawda :)
UsuńMi on nieszczegolnie przypadl do gustu, ale moze trzeba dluzej poczekac na kolejne nuty? :P
OdpowiedzUsuńza to kocham amor amor forbidden kiss <3
Widzę, że już znalazłaś swojego amorkowego ulubieńca :)
UsuńDostałam te perfumy kiedyś od ukochanego :) są piękne!
OdpowiedzUsuńPodarował Ci zapach zakochania :))
Usuńkiedyś strasznie mi się spodobał ten zapach i nawet chciałam go sobie sprawić, ale jakoś mi przeszło, a dziś kompletnie nie mogę sobie przypomnieć tego aromatu, muszę nadrobić! ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny.Mam,Kocham,polecam:)
UsuńMam podróbkę z La Rive już parę ładnych lat i nie mogę jej skończyć. Pewnie jest już dawno po terminie xD
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że mam awersję do podróbek, zwłaszcza w kwestii perfum. To nigdy nie jest to samo, co oryginał... Jeśli Twoje La Rive są po terminie, to lepiej wywal, nie ma co narażać skóry na podrażnienia :)
Usuńjakis czas temu bylam w nich zakochana, uwielbialam je i nosilam bardzo czesto.
OdpowiedzUsuńTo samo mogłabym napisać chociażby o Hypnose od Lancome :) A kiedyś pewnie napiszę tak też o Amorach, w końcu ileż można ;) ale jeszcze się nie nasyciłam :D
UsuńLubię ten zapach, ale trochę mnie od niego mdli XD
OdpowiedzUsuńUps, więc to chyba jednak nie jest "Twój zapach"... :)
UsuńOmg, nawet przez myśl mi nie przeszło że z Amora mogłyby wyleźć jakieś zakurzone syntetyki :) Jednak co skóra to reakcja. A z tymi wariacjami na temat to w sumie masz rację ;)
OdpowiedzUsuńDasz wiarę, że nie wiem jak pachnie Eden? A tyle razy miałam okazję powąchać! Muszę się nad nim pochylić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach!
OdpowiedzUsuńWitaj w gronie fanek :)
UsuńA ja buteleczkę i nazwę kojarzę, a zapachu za nic w świecie :) Mój fawortyt to flowerbomb ;)
OdpowiedzUsuńFlowerbomb też uwielbiam :) Pisałam o tym zapachu całkiem niedawno :)
Usuń